Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Magary Dramaty z Rabaty

Magary Dramaty z Rabaty

Agatorek 08:44, 02 mar 2023


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 14796
Magara napisał(a)


Aga - Twój eM u mnie mile widziany, ma chłop fantazję, a i mocno praktyczny jest, przydałby się jako równoważnia dla mojego Małżonka Gdyby się obaj zobowiązali do podlewania (nie siebie pifkiem a rabat i warzyw) to ja i na miesiąc bym mogła wyskoczyć


Mój eM „niestety” jest całkowicie niepijący. Nie smakuje mu . To w sumie plus, bo nie musimy losować, kto prowadzi, kiedy pojawi się jakaś impreza.

Napis na kompostowniku jest boski .
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje *****Roadtrip USA
Martka 09:22, 02 mar 2023


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Matko, Magaro, kompostownik - mercedes! Napis - nic dodać, nic ująć, w samo sedno No i czy nie tchnie nadzieją dla kolejnych pokoleń roślin?

Edit: wracam by dopisać wyrazy uznania dla Twojego DT! WIELKIEGO UZNANIA!
Drugi Edit: Sfochowana to się u Was wyedukuje!
Joku 11:35, 02 mar 2023


Dołączył: 09 paź 2010
Posty: 13023
Chciałam napisać to samo co Martka o kompostowniku Mercedes klasy S ale nie umiem tak ładnie więc wykorzystuję sytuację . Mam nadzieję że Marta wybaczy nadużycie .
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta - Ogród z przeszłością (+) Wizytówka (+) Znowu na wsi - aktualny
Martka 11:55, 02 mar 2023


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Jolu, napisałyśmy to samo, a Ty jeszcze dodałaś S Magara z pewnością dostrzeże chóralne zachwyty
April 11:55, 02 mar 2023


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11471
Magara napisał(a)
Dla Asi-Rojo, mój kompostownik:

Tu na zdjęciu bez wypełnienia klap. Obecnie są na klapach siatkowe wzmocnienia. Wcześniej było coś, co nie wytrzymało ciężaru kotów skaczących po kompostowniku Klapy są podnoszone, zamontowane są podpórki, o które można je oprzeć.
Dziurki w deskach wspomagają wentylację. Kompost przerzucam raz w roku. Jest cudny

Kompostownik jest drewniany, od środka zaimpregnowany olejem lnianym. Trzyma fason od 2019 roku, uważam, że dobry wynik Od przodu mam posadzone derenie i jakieś byliny. Da się żyć z takim widokiem z okna sypialni
P.S. Za napis na kompostowniku nie odpowiadam Wszelkie roszczenia, pozwy, zarzuty o obrazę uczuć - proszę kierować do mojego Małżonka


Nie pamiętałam tego napisu na twoim kompostowniku. Świetny. I faktycznie adekwatny do sytuacji.
No i absolutnie fenomenalny kocio czytający napis
____________________
April April podbija las Mazowsze
antracyt 12:16, 02 mar 2023


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 12862
Tak, zdecydowanie rewelacyjne! Kompostownik, napis, czytający kot - całościowo
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
sylwia_slomc... 20:13, 02 mar 2023


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86012
Twój DT ma w paluszkach talent
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
anuska2507 21:00, 02 mar 2023


Dołączył: 02 kwi 2019
Posty: 3056
Magara oczytana, to i kot czytający
____________________
Ania - okolice Wrocławia Wymarzyłam sobie wrzosowisko
Magara 00:30, 03 mar 2023


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9056
Dziewczyny - i ja uważam, że kompostownik mamy fajny a napis pasuje Kompostownik widzimy przez okno tzw. sypialni - musi cieszyć na dzień dobry A napis jest wisienką na torcie - Małżonek się nudził w sezonie zimowym zeszłym A teraz twierdzi, że wszystko się lepiej przerabia od kiedy jest hasło przewodnie Czy z dżdżownicami rozmawiał - tego nie wiem, ale nie wykluczam
Za wszystkie słowa uznania i pochwały - dziękujemy
Sfochowana się sfochowała jak jej przekazałam, że zachwyt budzi kot czytający - znaczy co? Ktoś wątpił, że Sfochowana łacinę zna? Przecież ona tam była zupełnie przypadkiem i tylko sprawdzała poprawność pisowni, żeby skuchy nie było

A tak do brzegu - zdjęcie kompostownika wrzuciłam dla Asi. Nie żeby pochwały zbierać, ale żeby pokazać, że drewniany może być ładny i daje radę kolejny sezon, chociaż sama jestem w szoku
Ile jeszcze wytrzyma - nie wiem, mam nadzieję, że dłużej niż nasz foliak, ale o tym za chwilę...
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Magara 01:03, 03 mar 2023


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9056
Słowo się rzekło, to napiszę o moim foliaku, ku przestrodze i ku pamięci. Sama jako n/n forumowicz z wpisów forumowych korzystałam, więc może odrobię w naturze Ale uprzedzam - będzie przydługawo

Zacznę od tego, że ogrodnik musi być cierpliwy. To wiadomo. Ale musi być cierpliwy również, albo szczególnie, w temacie zachcianek czy inwestycji, nie tylko tempa wzrostu roślin.
Nam się zachciało szklarni. Kasy brak, więc postawiliśmy foliak. Wiosną 2022.
Rosło jak rosło (ani to zasługa ani wina foliaka). Foliak zimę przetrwał = stoi. Wiatry go nie zabrały, chociaż to akurat zasługa Małżonka, który dobrze go umocował do zbudowanego fundamentu.
Folii foliakowej na zimę nie zdjęliśmy. Nie z lenistwa bynajmniej a z rozsądku.
Stwierdziliśmy, że zdjęcie folii może spowodować, że za rok jej nie założymy (brak wiary w jakość materiału). Do tego doszedł aspekt braku miejsca do jej przechowania. Wiadomo, w kostkę taką jak pierwotnie zapakowane się już nie da. Został foliak na zimę w miejscu docelowym.
Szczerze mówiąc, aż do dzisiaj, niespecjalnie się tematem interesowałam. Ot tyle, że jak napadało śniegu wydawałam stosownym służbom polecenie jego zrzucenia
Dzisiaj postanowiłam, że czas na pierwsze rzodkiewki i się foliakiem załamałam
Siatki w okienkach – dziurawe, wiatr zrobił swoje.
We wszystkich miejscach gdzie są szwy – syf niemożliwy. Próbowałam doczyścić szczoteczką do zębów maczaną w wodzie z sodą oczyszczoną – efekt żaden. Rzepy mocujące „okienka” również zasyfiałe – musiałabym odpruć i doszyć nowe, doczyścić się nijak nie da. Zamki wejściowe - „chodzą” ale widzę, że to kwestia czasu kiedy „chodzić” przestaną.
Zakładam, że najbliższy sezon całość wytrzyma. Może i dwa. Jedynie będę musiała nad kwestiami estetyki przejść do porządku dziennego i z tym żyć
Z perspektywy czasu żałuję, że się pospieszyłam z chęcią posiadania pomidorów i papryk "szklarniowych". Teraz wiem, że foliak to badziew. I tak trzeba będzie uzbierać kasę na coś innego. Mam nadzieję, że to „coś” da się wpasować w fundament stworzony. Niestety elegancka szklarenka ze szkłem u mnie w grę nie wchodzi z uwagi na latające gałęzie ale o poliwęglanie muszę poczytać. Przynajmniej da się doczyścić – tak zakładam

I tym optymistycznym akcentem wkraczamy w piątek, piątunio, piąteczek
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies