Możesz posadzić trzy brzozy za hustawką, dadza fajny azurowy cień. W rogu, gdzie teraz są namalowane brzózki dałabym wtedy 'Nigrę',która jest chyba gdzies koło basenu. A przy basenie 'Umbraculifera'. Czerwonolistne, ale szerokie drzewko w narożniku podkreśli pnie brzóz widziane od strony domu. A na tym blizszym domu narożniku przy huśtawce zamiast buka mozna dac jakiś czerwonolistny krzew, np. krzewuszkę i parę małych kulek z bukszpanu z jakąś jasną trawą albo turzycą. Krzew w tym miejscu korespondowałby też z borówkami, które sa po drugiej stronie huśtawki.
Czy udało sie sprawdzić jaki to jest buk? To piękne drzewa, również zimą - mają ładną korę i układ gałęzi. Posadziłabym takie drzewo na tej rabacie na wprost. Tam powinno być coś takiego, co o każdej porze roku przyciągnie wzrok, hortesje i miskanty są ładne ale trochę monotonne. Mozna na przykład po prawej stronie rabaty posadzić buk, pod nim dać znowu kilka kul zimozielonych, róznej wielkości, ale docelowo dużych. I podsadzić powiedzmy bodziszkami. Drzewo mniej więcej w 1/3 szerokości rabaty licząc od prawej strony - tak żeby po prawej stronie drzewa przechodziło się po płytach w żwirku do domku gospodarczego, chociaż ja bym ten domek przesuneła nieco bliżej domu a kompostownik schowała w kącie za domkiem, po sąsiedzku z kompostownikiem sąsiada. I wtedy dojście byłoby też do kompostownika, a drzwi domku może wypadłyby juz przy trawniku. A hortensje i miskanty można zgrupować po lewej stronie rabaty.
Czerwonego buka można wtedy posadzić na tle ściany domku gospodarczego (patrząc z tarasu) np. w towarzystwie miskanta ML, wtedy zyskujesz układ trzech czerwonych akcentów: na lewo bliżej krzewuszka, dalej i wyżej Nigra, a po prawej smukły buk.
Nie mogę rysowac na zdjęciach, nie chca mi się otworzyć w paint
Operacje przy skarpie sa ryzykowne, może Wam się posypać kostka na tarasie. Ale że pasowałoby otoczenie go murkiem to już chyba kiedys pisałam. Ładnie byłoby z otynkowanym murkiem. Może zamiast tej obwódki z bukszpanów posadzisz sobie wtedy pas coś innego, bardziej kopulastego? Może trawy,takie jak rozplenice? trochę bodziszków między nimi? Bukszpan można by fajnie wykorzystać przy placyku z basen, zrobić z niego takie obramowania ławek, jak oparcie i boki kanapy z bukszpanowego zywopłotu, a w środku siedziskiem jest prosta ławeczka.To maskowałaby tez trochę stojący tam latem basen.
AnnaEdyta nie mierzyłam ich ale "tak na oko" jak są zwinięte mają ok. 2 cm.
Dzięki za link zaraz poczytam.
Zastanawiam się czy jeśli to złotawka czy należy ją likwidować czy po odsianiu kompostu wrzucić z powrotem do reszty kompostu??? Bardzo proszę o poradę doświadczonych ogrodników, bo kompostownik robiliśmy pierwszy raz.
Właściwie powstał on z konieczności zagospodarowania większej ilości zerwanej darni.
Szkoda mi było wyrzucać ziemi, słabej jakości ale jednak ziemi
Ilonka rezydencję - haaaa
Annabelka ma pod nogami 2 hakonki ale to ich pierwszy sezon więc mikrusy, wcale ich nie widać. Ale ona i tak tu zostać nie może, za wysoka jest. W ub. roku nie była taka wielka i cała się przewieszała więc myślałam, ze na podwyższeniu będzie wyglądała oki. Okazało się inaczej Szukam czegoś na jej miejsce. Masz pomysła ?
Cieszę się, że do mnie zajrzałaś
Pryskałam też rozcieńczona gnojówką z pokrzyw - poskutkowało na jeden dzień. Wrotycz jak radzisz to też roślina doniczkowa ? Pytam bo mam coś takiego tylko w kolorze różowym Czy mszyce będą odporne na róż ? Jak przygotować miksturę ? Poszukam na forum, pewnie znajde Twoje wpisy. Dzięki
Co do skoczka to tam myślała, że to on. Wstręciuch jeden
Siakowa co się do motyla hahasz ? Buziok
Rene - i vice versal
No dlatego też się waham
Mam jakąś puszkę podkładówki, jak znajdę czas zrobię próbę. W sumie licząc kamienie to szarego u mnie od groma
Misz masz ale spójność jest i wszystko pasi. U mnie same brązy więc ciężko będzie inny wtrącić
Mała to jaka ? Mam maleństwo, bo się zbiera rozplenicę Moudry od Madzi70. Nie za duża byłaby? Początkowo myślałam o jakimś krzewie ale w sumie trawka mogłaby być Tylko że wiosną to tam niewiele jeszcze słońca jest i późno by startowała. Co myślisz?
Nie pokażę listków bo wszystkie brzydkie i pogryzione obcięłam Stwierdziłam, że lepsze to niżby roślina miała walczyć o takie ogryzki. Zobaczymy, spróbuję Waldkowego wrotycza. Co do białych przecinków - już wszystko jasne
A propo przecinków. U was też jest pełno takich czarnych, gilgająco gryzących ? U mnie nie można wytrzymać zwłaszcza na tarasie kiedy my szukamy odrobiny cienia
No cieszę się jak dziecko, widząc ich u mnie coraz więcej W lawendzie istne szaleństwo, od pszczół i trzmieli aż się gotuje
Cześć a czemuś to po ciuchu ? Krzycz głośno, każda rada i uwaga jest dla mnie bardzo cenna bo ja się nie znam
Nie zrobiłam bo za późno wstałam, wieczorem czasu nie było a potem zapomniałam Ale w trakcie inspekcji wszystkie pozdejmowałam ręcznie, w ciągu dnia poprawiłam więc do dzisiejszego wieczora myślę róże jakoś dadzą rade. W końcu ile ja ich mam ... Aż 3
Już są
Późno przyszły, zdążyłam posadzić tylko 3szt ale dałam na 48 cm i właśnie rano spojrzałam czy nie za daleko. Nie mam wyobrażenia jak to będzie kiedy się rozrosną. Boję się że będą za blisko ażurów, chyba je przesunę do podkładów jak radzisz o jakieś 10 cm. ????
Ale je wypuszczają ?
Miałam kiedyś ciocię na wsi (lata świetlne temu) która robiła z nich broszki na firankach Masakra. Byłam wtedy małym dzieckiem i wcale mi się to nie podobało Zwłaszcza kiedy tak przyszpilone dogorywały
Hejo!
Nie wiem kiedy nadrobię zaległości u Was. Za chwilę muszę ruszyć na spotkanie z grackami. W nocy burza troche pomoczyła, będzie gorzej kopać a kopanie w tym miejscu to jest koszmar. Zbity brudny piach zmieszany z gruzem, szlaką i kamieniami :/ Nikt nie przypuszczał nigdy że w tym miejscu będą jakieś uprawy Wszystko co się dało szło do "utwardzenia". Teraz to przekleństwo :/
Każdy gracek dostaje pół wora żyznej gleby, dadzą radę ?
Po skończonej pracy był piękny, ciepły wieczór. Jeden z nielicznych takich tego lata. Siedzieliśmy do późnej nocy na tarasie i nawet komary nam odpuściły
a potem przyszła burza i wszystko popsuła i znów mieliśmy nockę z psami
Ja mam żółtawą elewację, czerwony dach i cegły i klinkier czerwony z szarym, i brązowe/palisander altanę, drewutnię, płot i balkony.... a zrobiłam sobie ławki na szaro Dokupiłam szarych donic. Teraz jeszcze skrzynki na warzywa szare i kompostownik i huśtawka i poduchy na paleciaki.... Aaaaa a meble na tarasie mam czarne!
To dopiero misz masz
Zamiast hortki od razu na myśl przyszła mi mała rozplenica
Szkoda ze nie pojechałes. Samo życie.Co do ogrodu Konrada to dużo juz napisałam , o Alince mniej ale u niej perfekcja w kazdym kątku i myśle ze każdy o tym wie. Alinka zrobiła mi wielka przyjemnosc pokazujac swój śliczny kompostownik i mówiąc że ściągnęła ode mnie , byc inspiracją dla Alinki- duma mnie rozpiera mimo że nie o główny klomb chodzi a tylko o kompostownik.
Ninka, w pierwszej chwili o tym pomyślałam Ale jakoś tego nie czuję, chyba zbyt geometryczne i regularne to by już było. Potem myślałam o puzzlach, tak jak sugeruje Tesska.
Tess, kompostownik będzie docelowo schowany za rogiem domu, więc ścieżka wzdłuż domu wydaje się najbardziej praktyczna. Całkiem mi się podoba Twój tok myślenia. Siedząc dziś 3 godziny w szpitalu na badaniach też myślałam właśnie jak to sprytnie wypuzzlować i też łamane linie mi grały.
Na szybko narysowałam kolejną wersję:
Polecimy od lewej:
- zostawiłabym dereń, jakoś mi się podoba rozświetlenie tego miejsca, przed dereniem przestrzeń dla pieseła
- pomysł z hortkami mi się spodobał, żeby nie wydłużać linii dałabym trzy sztuki, razem z ML (tam jeszcze jest słoneczko, więc powinien dać radę)
- prostokąt z tyłu obsadzony rodkami - mam już dwa fioletowe i chciałam je mieć na froncie, szkoda mi rezygnować z tego pomysłu
- przed rodkami zawijająca wzdłuż ścieżki linia średnio wysokich trawek (myślę tak max. 40 cm)
- w środku kwadrat - mix żurawkowy + albo konwalniki albo odwrotnie, jakaś rozjaśniająca trawa
- przy kostce zawijająca wzdłuż hortek linia kulek bukszpanowych przetykanych kępkami niskiej trawki
Co do RH to chyba były przenawożone, bo stan się nie pogarsza, mam wrażenie nawet, że jest lepiej. Za radą jednej z forumowiczek podlewałam codziennie, żeby wypłukac nawóz, a pogoda sprzyjała częstemu podlewaniu.
Planuję zakupić kompostownik, doczytałam już, że palstkowe nie są nic warte i lepiej drewniany i to przynajmniej dwie, a najlepiej 3 sekcje. Może na wiosnę miałabym już kompost?
wiem ze ławka jest na skos, ale ona jest niska
ładnie ją tu wpisałaś
miałam na myśli bardziej istotne elementy architektury, czyli większe: dom, taras, altanka, nawet skrzynki warzywne i kompostownik
Kasiu, tułacza nie chcę
Przywrotnik ścinam żeby się nie rozsiał, zresztą leży już na wszystkim dookoła. Po ścięciu za 2-3 tyg stworzy cudną kulkę i na jesień zakwitnie ponownie A tymczasem roślin obok odetchną trochę i jak będzie luźniej to liczę na mniej mączniaka
Przody ogarnięte, wywiozłam taczkę plus 2 kosze ubite. Kompostownik jest chwilowo wypełniony "z górką". Jeszcze jutro końcówka mi została, bo wygoniła mnie czarna chmura i deszcz. Oczywiście popadało ze 3 minuty i już po ale wszystko mokre.
Wyrwałam sobie z garścią dzwonka hakone i zagłuszoną ledwie żywą hostę posadziłam do doniczki, ale nie wiem czy coś z nich będzie, buu
Byłyśmy z Młodą oglądać szczeniaki owczarka szwajcarskiego, urodziło się 6 u sąsiadów "na skos" Cudne! 8-mio tygodniowe, futro jak u owcy
dzięki, no coś tam się czasem udaje ale ja wolę pisac o porażkach bo po pierwsze ktoś coś zaradzi - po drugie są ciekawsze od sukcesów - przynajmniej ogrodowe i te niewielki , bo wiadomo ze jak drzewko pada to porażka mało zabawna
u mnie w bukpszanie lęgną się pomidory - nie wiem czy w z kompostu czy jak ?
Cześć Marudero
cały esej wywaliłaś na temat porażek a na temat sukcesów nic, więc Ci pomogę- czosnki przepiękne pół O. ze mną na czele Ci zazdrości, kule bukszpanowe idealne, perowskia obłędna a kompostownik ja uśmierciłam skutecznkej, norki odeszły i w ogóle masz pięknie
co do trawnika to własnie szkła zbierałam przez 3 wiosny i na chwile obecną zostało juz malutko, no,ale jednak jeszcze ich trochę jest, tak,ze raz na parę tygodni cos sie znajdzie jeszcze.
Kompostownik jest, póki co to tylko taka górka,ale mąż jak tylko czas mu pozwoli ma zbudować skrzynię, itp.Jestem wkurzona, że mąż dał się namówić na kupno tej ziemi z jakiegoś śmietnika czy nie wiem skąd Prędzej dziecko nasze osiągnie pełnoletność niż z trawnik ogarnę.
Może zamiast przekopania szpadlem glebogryzarka będzie też dobrym pomysłem?? Jest tyle gruzu (gruzu, typu trelinki), że obawiam się przekopywania bo już raz naciągnęłam sobie plecy,że musiałam na masaż iść bo nie przechodziło.
Czyli plan byłby taki
1. herbicyd, po zaschnięciu chwastów, zerwanie darni, przekopanie-glebogryzarka (?),
Wybranie gruzu, szkieł,a następnie wyrównanie,a najlepiej przkopanie z obornikiem, wyrównanie i na wierzch dawać ziemie z worka uniwersalną czy nie? Ziemia jest bardzo twarda i nie wiem czy ona nadal będzie twarda jak głaz- tak jak na chwile obecną? Czy w wyniku przekopania, dodania obornika, dodaniu na jesieni(a od wiosny co 2-3 tygdonie) jeszcze jakiegoś nawozu poprawi jej strukturę?
My tu moja Droga mamy grupę warszawską Wspomagamy się, ale musisz wyjść ze swojego wątku i zacząć odwiedzać inne. Skąd jesteś dokładniej. Może być na priv. Ta informacja zaprocentuje choćby przekierowaniem cię na punkty gdzie mozna tanio kupić dobrą ziemię lub korę.
Koniecznie musicie "wypielić" ziemię ze szkieł - po każdej zimie będą wam wyłazić z ziemi, bo tak działa gleba pod wpływem mrozu. Na trawniku to niebezpieczne
Ziemi, oceniając po zdjęciach, brakuje materii organicznej - próchnicy. Koniecznie załóż kompostownik, a zaprocentuje to oszczędnościami na wywozie odpadów z ogrodu i z kuchni. W gratisie będziesz miała cudowną próchnicę, która wzbogacisz ziemię.
Radzę posadzić żywopłot, który w przyszłości stworzy mikroklimat, a jednocześnie osłoni ogród przed wysiewem zielska z nieużytków.
Plan, który zamieściłaś jest totalnie nieczytelny. Popraw się, by móc ci pomóc
Wytycz rabaty. Trawnik trzeba będzie przekopać, wybrać szkła dokładnie, wypielić dokładnie (pierwsze złoto w kompostowniku już zyskasz), wypiaskować, wyrównać grabiami, zwałować, wygrabić (tak kilka razy) i posiać nowiutką trawę.
Sadzeniem roślin zajmiesz się ciut później jak przygotujesz glebę. Bez tego nic ci ładnie, zdrowo i bezproblemowo rosnąć nie będzie i wiecznie będziesz niezadowolona z efektów.
Sorrki, że tak dydaktycznie posta napisałam, ale, sama wiesz - najpierw nauka...
Wiatr i woda mają silny wpływ na strukturę naszego kompostu. Po 3 dniach silnych wiatrów i przelotnych silnych opadów wygląda to tak:
Ja wrzuciłam na kompostownik jako warstwę ziemi Zależy mi na dużej ilosci kompostu bo mam zamiar w przyszłym roku postawić jeszcze jedną skrzynie na warzywnik.
Moje sorgo wsiane prosto w grunt już przysłoniły kompostownik. Na pierwszym planie Jeżówka purpurowa wyhodowana z nasionek. Większa z siewu w grunt. Dostałam od znajomej.
Witam, przbyłam zwabiona opisem wątku, bo sama kiedyś byłam w szczerym polu, więc znajome klimaty
Ładnie sobie poczynasz w swoim ogrodzie, jest kolorowo i bylinowo, tak jak lubię. Dodatki też moje klimaty, balia i ceramiczny dzban na kiszonki / ? / super, a legowisko i trejaż! Emuś zdolniacha
Poczytałam, że masz problem z przeciągami. Proponuje jednak posadzić żywopłot, nawet taki malutki ze szmaragdów, będzie sobie powoli rósł, a z czasem da zasłonę od wiatru, mrozu i być może ciekawskich oczu. Ja teraz żałuję, że nie obsadziłam ogrodu thujami / tak po warszawsku, trochę w negatywnym znaczeniu /, chciałam mieć zapożyczony krajobraz, a teraz cierpię, jak sąsiad raz w tygodniu opryski na jabłonie robi, mroźne wiatry załatwiły mi szpaler cyprysików, bo nie wiedziałam, że delikatne, itd.
Ale się rozpisałam Melepeta cudny, też mam futra dwa. Był jeszcze rudy kompostownik ale wyprowadził się do sąsiadów
Ja na szczęście nie mam problemu z miejscem na kompostownik .
Mam dwie wielkie komory ,wprawdzie samodzielnie zrobione więc do pokazania się nie nadają ,ale są
Skoszoną trawę wysypuję sobie pod porzeczki ,drzewka owocowe czy borówki
Nie wiem czy dobrze ,ale chwasty mi przynajmniej nie rosną
Tesiu, to wygląda, niczym inspiracja jakiegoś ciurkadełka w stylu ... nie znam się na stylach, hi, hi.
Ale u Sylwii też rura z kamieni wychodzi i się wszyscy zachwycają ścianą wodną, a ty tu zaraz zażegnujesz się demontażem
Buziak
Bliżej. Rura do demontażu, ale eMuś wyjechał na męskie wojaże Tu wcześniej był kompostownik, odprowadzana woda z daszku zapewniała mu odpowiednią wilgotność.