Po lipcowych deszczach hortensje urosły do 2 metrów. W tym roku są najwyższe.
A tak poza tym, w sadzie liście już opadają, mam sprzątanie, wyrzucam część seslerii, która jest jak potwór wielka i zżółknięta, pozbywam się niektórych żurawek i ogólnie mam refleksję, że nie daję już rady tego pielić i obrabiać, łącznie z cięciem kul. Mam nadzieję, że ta ćma do mnie nie przyleci, bo ogród za duży jest, żeby polować na tego szkodnika.
Sadzę dużo bluszczu z celu zadarniania gołej ziemi i co roku odejmuję sobie roboty.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających ze słoneczkiem. U mnie piękna pogoda.
Cisza, bo czytam o ćmie .
Tył ogrodu zmieniłam nieco, to pokażę. Przeniosłam domek narzędziowy, wyprostowałam linię trawnika, posadziłam hortensje, które pod drzewami słabo kwitną, Red Barona na brzegu rabaty i za nim zawilce.
Oprócz tego wielkich zmian nie ma, walczę ze szczawikiem. Ręce mam zwieszone po kostki.
Jak tak piszesz, to wydaje się ok. Ale jak patrzę na plan - mam obawy.
I to pomimo tego, że wbrew trendom ogrodowiskowym lubię ogrody mieszane, z dużą ilością gatunków, z krzewami, z roślinami sadzonymi w nieregularnych plamach, a nie grzeczniutko w rządku
Ścieżkę próbowałam rozrysować, ale wyszło średnio.
Chodziło mi o to, żeby nie tworzyć dwóch różnych ścieżek na tej rabacie, tylko jedną, meandrującą po rabacie, z tych samych płyt.
Tą ścieżkę do skrzynki pociągnęłabym tak naprawdę bardziej od szczytu, ale zdaje się że wchodziłaby wtedy w sosnę i magnolię.
Rabata z catalpą jeszcze nie wygląda najlepiej... sporo mam tam do przesadzenia, jeżówki muszę trochę odsunąć... hortensje przesadzić...
Sama nie wiem jak chcę żeby doxelowo wyglądała...
Elu, tak wyglada wiekszy kawalek mojego ogrodu; ta chyba najbardziej nasloneczniona.
Na ta druga strone potrzebuje troche wiecej czasu, bo po wykopaniu budleji musze tam zrobic porzadek. Rosliny juz zakupione i prawie wszystkie powkopywane, ale jeszcze zwirku musze podosypywac i zrobic tam porzadek.
A tu moj ulubiony zakatek juz w troche jesiennej oslonie. Chryzantemy juz kwitna.
Tylko rozplenica cos nie chce i pewnie w tym roku nie zakwitnie