A ja nie byłabym taka pewna, że to żarcik .
Tylko nie wiem, czy znajdzie się chociaż podobna działka z jakims stawem, czy jeziorkiem obok .
Ale zauważyłam, że mam podobnie. Z projektami, czy celami do osiągnięcia. Teraz trafił mi się projekt dom, więc mam się czym zajmować. Ale wkurzają mnie ludzie .
Będzie trochę długo, ale mam nadzieję, że konkretnie i na temat. Nie mam wieloletniej historii ogrodowej, nie jestem z wykształcenia projektantem czy ogrodnikiem. Jestem za to osobą, która woli 10 razy przemyśleć rabaty, żeby potem sadzić raz i uniknąć tzw. "tetrisów". Może nie mam ogrodu długo, ale dzięki temu, że jestem w trakcie zakładania to pamiętam jak to było na początku i mogę kilka rad z tej strony dorzucić.
Ogrodowo pomogły mi najbardziej trzy rzeczy (kolejność nieprzypadkowa): podręcznik Podstawy projektowania ogrodów Alexander Rosemary, OGRODOWISKO oraz Pinterest. Mimo, że jestem w trakcie zakładania ogrodu, tak w okolicach połowy wykonanych rabat, to już widzę dużo efektów, oszczędności czasu, energii i kosztów dzięki tym trzem punktom.
1. W tym podręczniku są wszystkie etapy rozpisane po kolei, dzięki niej łatwo można zrozumieć „dlaczego tak a nie inaczej”. Jedno z najważniejszych przesłań - najlepsze ogrody powstają jako CAŁOŚĆ, a nie pojedyncze rabaty przyklejone do siebie lub co niektórym ogrodnikom się zdarza - pojedyncze rośliny, chyba że chcesz ogród kolekcjonerski. Mam wrażenie, że jak się nie zacznie od podstaw tj. wyznaczenia stref, ścieżek=komunikacji, przemyślenia swoich oczekiwań, tego jakie elementy chcesz, żeby się tam znalazły to narobisz się dwa razy zakładając rabaty tymczasowe. Ciągłe przeróbki i przesadzanki, a to kupa czasu, pracy i kosztów zakupu innych roślin. Chociaż są osoby, których to właśnie kręci w ogródkowaniu - taka zmiana, praca, grzebanie w ziemi. Jak dla mnie to w wersji idealnej część ozdobną mam tylko pielęgnować, a grzebać w ziemi to sobie mogę co roku w warzywniku.
Ja bazowałam głównie na ww. książce. Swoją drogą w momencie kiedy ją kupowałam inne z tej tematyki były po 50-60 zł, a ta jakoś koło 100 zł. Uważam, że warta swojej ceny. Pełno w niej rysunków, analiz, nie tylko opisów. Mało za to zdjęć prawdziwych ogrodów, co jest na plus, bo koncentruje się na zasadach i wiedzy. Książka kieruje po kolei przez każdy etap projektowania.
Zerknij na sam spis treści:
Już po nazwach rozdziałów widać kolejność rozważań ogrodowych. Projekt nasadzeń roślinnych to ostatni etap. Wiem, że widząc pustą działkę bardzo kusi kupować rośliny i sadzić czym prędzej, ale w długiej ogrodowej perspektywie to może przynieść tylko krótkoterminowe korzyści.
Moja działka jest dość wąska, bo 21-22 metry długości, ale za to długa na 100 m. Na 25-stronie na moim wątku rozpoczęły się rozważania dotyczące kształtu rabat. Wcześniej też wiedziałam jakie elementy stałe się znajdą na niej m. in. miejsce na kompostownik, tunel, śmietniki, przyszły budynek garażu dodatkowego, zostawiłam miejsce na potencjalny basen za kilka lat (=nie prowadziłam tamtędy podziemnych rur/kabli), wiedziałam gdzie będę potrzebować prądu do oświetlenia czy pompy dla ścianki z elementem wodnym (kable już są wyciągnięte przed zakładaniem trawnika, by go potem nie niszczyć i nie dokładać pracy). Jak decyzja co do kształtu rabat została podjęta to sznurkami wyznaczyliśmy z mężem ich przebieg. W trakcie budowy dużo czytałam ile pracy kosztuje zrywanie trawnika, dlatego tam gdzie za parę lat miały być rabaty wysialiśmy poplon. Nową trawę kosiliśmy, a poplon rósł w górę. Dzięki temu mogliśmy przez kilka miesięcy się przyzwyczaić do kształtu i ewentualnie zdecydować o poprawkach.
Tutaj już po poplonie, po przekopaniu obornika i wzbogaceniu ziemi.
Z uwagi na ograniczenia czasowo-finansowe nie mogę założyć od razu całego ogrodu. Powstaje on etapami. W tym roku powinnam zakończyć rabaty w najbliższym otoczeniu domu i mam trochę rabat rozpoczętych w dalszym oddaleniu. Wiem jakie ogrodowe dodatki, rzeźby, mała architektura się znajdzie w każdym miejscu (metoda zygzaka podobnie jak z bordowolistnymi większymi roślinami). Ta książka daje duży spokój ducha, bo działa się zgodnie z planem w wyobraźni mając obraz finalnej wersji ogrodu. Przynajmniej osobie o moim typie charakteru daje.
2. Ogrodowisko
Moim zdaniem warto przejrzeć trochę wizytówek, te ogrody które Ci wpadną w oko można potem odwiedzić w wątkach, dopytać o szczegóły, zajrzeć w stare wpisy i zobaczyć zdjęcia z nasadzeń czy poczytać o powstawaniu danych rabat. Warto też udzielać się w aktywnych wątkach mimo rozbieżności stylowej, bo choć różny styl nasadzeń czy kształtów to też można podłapać inspiracje czy po prostu poznać ciekawych ludzi z tym samym hobby. W niektórych województwach użytkowcy poznają się na żywo i odwiedzają swoje ogrody, często też wymieniamy się roślinami itp.
3. Bardzo owocnym jest też przejrzeć Pinterest. Jest tam sporo zdjęć z ogrodów tutejszych. Kopalnia inspiracji. Ja obficie korzystam z tych obrazkowych inspiracji - bardzo łatwe narzędzie w obsłudze. Mam tam podzielone zdjęcia na tablice tematyczne typu - rabata zachodnia, rabata kuchenna, piwoniowa, jak również wnętrzarskie typu - salon, kuchnia.
P.S. Działając zgodnie z opracowanym planem doszłam od takiego miejsca
do takiego w 3 lata
Też się cieszę, dziecko też, więc win-win pozwiedzamy trochę a na koniec poleżymy 3 dni na plaży - i z powrotem do Singapuru i do domu (nowego!)
Nie mogę się przyzwyczaić do widoku za oknem. M wczoraj skosił łąkę kwietną i jest płasko i pusto
Cieszę się bo zamówiona część do podkaszarki Stihla pasowała. Dziś wiele nie zrobimy na budowie bo muszę jechać do architekta uzgadniać mapkę powykonawczą i zmiany jakie naniesie na projekt przy okazji zawiadomienia o zakończeniu budowy.
Czekam na barierki na schody i balkony i papiery od elektryka. I hydraulika który ma kończyć rekuperację - wtedy kominiarz i będzie chyba z górki...
Spotkała mnie dzisiaj ciekawa historia. Zadzwonił telefon. Nr nie znany, ale odebrałam. Dzwoniła Pani. Koleżanki z CK w którym kiedyś pracowałam poleciły żeby u mnie szukała pomocy. Realizowała w tym roku projekt łąk kwietnych w donicach przy centrach kultury przy przedszkolach i szkołach. W poniedziałek maja kontrolę. A rzeczone instytucje o łąki nie dbały i początkiem lata obsadziły donice kwiatami balkonowymi. Pani jest zdesperowana bo z projektu nie ma czego pokazać i spytała czy bym się nie zgodziła żeby wycięli z mojej łąki kawałki i posadzili w tych donicach. Mówię Jej, ze moja łąka o tej porze ma już wysokość 1,60-2 m i nie bardzo się nadaje do przesadzania w donice. Pani ma desperację w głosie. Wysłałam Jej zdjęcia bo chyba nie wierzyła, ze taka wysoka ta nasza łąka. I dopiero dotarło
A dlaczego nie przestawię? Spokojnie jeszcze można troszkę poprzesuwać . Z tego, co wiem, chodzi o to, by zachować odległość do 1 metra.
Chociaż pewnie u mnie nic się nie będzie zmieniać. Bo robią wg projektu, a ja ten „typowy” projekt zmieniałam już na etapie zakupu. Teraz jeszcze dla pewności sprawdziłam, i rozmieszczenie urządzeń sanitarnych jest ok.
A ekipa owszem, jest (odpukać) dobra.
Nawet tata mówi, że lepiej robią, niż Ci, którzy budowali ten obecny dom.
Cześć
Dzięki za odpowiedź. Jeśli faktycznie te 4,5 bara może być zabójcze dla zraszaczy, to może trzeba inaczej wyznaczyć sekcje (więcej zraszaczy na jednej sekcji). W załaczniku przesyłam wstępny plan mojego nawodnienia.
Dla mnie krytyczna jest linia czerwona i pomarańczowa - one są najdalej od studni. Przepływ na tych dwóch sekcjach to około 10 l/min, a moje źródło daje około 50 l/min. Zakładając spadek ciśnienia na tych 45 metrach mam wątpliwości czy te sekcje nie są zbyt mało obciążone (nie mogę ich połączyć, bo są różne typy zraszaczy). Sekcje seledynowa, niebieska, zielona mają obciążenie maks 30 l/min. Sekcja żółta też mam mały przepływ - 8 l/min. Zastanawiam się czy nie zwiększyć średnicy rur (projekt jest na PE25) i jakoś połączyć niektóre sekcje lub inaczej je rozplanować, bo moje źródło da radę obsłużyć większy przepływ. Duszenie, albo niewykorzystywanie 70-80% mocy źródła, to wg mnie marnowanie zasobów.
Tak na szybko co sobie pomyślałem:
- brakuje mi tutaj tła w postaci żywopłotu, ale rozumiem, że miskanty miały nim być
- układ hortensji bym trochę zmienił, czyli rozrzucił je grupami po 3 sztuki albo jeszcze inaczej, ale nie w liniach
- zamiast hakone inna trawa, np. rozplenica Hameln Gold, sesleria jesienna (jak obok) lub ciekawa odmiana turzycy dwukolorowej (kiedyś była inspiracja: kulki iglaste, turzyce, ciemierniki kremowe narcyze)
Nie chciała byś przesunąć o jakieś 0,5 m linii rabaty, tak żeby jej lewy róg dotykał rabaty wąskiej wejściowej? Wówczas trawnik nie będzie do samego ogrodzenia, chyba łatwiej wtedy kosić. Albo wspomniany wyżej żywopłot, kontynuacja laurowiśni.
Edit:
Popatrzyłem jeszcze raz i masz projekt dochodzący do wąskiej rabaty. Zdjęcie z ogrodu mnie zmyliło, bo ta śś wydawała się bardzo blisko brzegu rabaty.
A hakone moim zdaniem całkiem ok wyglądają, nie są tragiczne
Dwie wersje projektu. Próbowałam robić wszystko w liniach prostych ale to wyglądało strasznie. Nie lubię obsadzać łuków, wolę linie proste ale tam będą głównie łąki kwietne miododajne więc będzie łatwiej.
Projekt 1
Projekt 2
Zielone to istniejący trawnik ze stokrotek. Białe to rabaty.
Teraz mam dylemat który wybrać ten w całości w łukach czy ten mieszany.
Patrycja, będę pamiętać o tych dodatkowych rzeczach
Gosia, Luizjana miała być wcześniej, jak jeszcze myśleliśmy z ex-eMem, żeby mieć dom parterowy na stare lata. Dlatego kupiliśmy projekt (chyba nawet przed ostatecznym zakupem tej działki). A później doszłam do wniosku (jak już wyszło, co wyszło), że będzie dla mnie za duża. Więc stanęło na Arizonie
Sylwia, mi też się bardzo podoba
W środku trochę pozmieniałam. Nie ma schodów na „antresolę” (której też nie ma), z 3 małych pokoi zrobiłam 1 duży i jedną dużą sypialnię z garderobą o powierzchni prawie 8 m.kw. (Ma też przynależną łazienkę). Z drugiej łazienki zrobiłam małą pralnię i małą łazienkę.
W miejscu schodów i poprzedniej pralni zrobiłam schowek/garderobę.
Tak było :
A tak zmieniłam:
Jeszcze zdecydowałam o zamianie 2 drzwi balkonowych na zwykłe okna. Bo w tej chwili jest ich 5 .
Oto nasz kącik wstydu, cały narożnik działki za trampliną Wszystko stało tak od zakończenia prac bukarskich. Oprócz kostek brukowych i kawałków krawężników/palisad były jeszcze palety, drewno do ogniska, bloczki betonowe i górka ziemi. Teren nakryty folią, żeby zielsko nie rosło. Wizualnie już nasz to męczyło...
Pierwsze prace porządkowe były w tamtym tygodniu, czyli wywożenie wszystkiego do budynku. Kostki niestety trzeba było ładować ręcznie. Potem ja miałem pole do popisu, czyli usuwanie korzeni i chwastów, zabranie górki ziemi, a na końcu przekopanie i wyrównanie.
A wszystko po to by dokończyć część rekreacyjną dla dzieci, czyli mini plac zabaw.
Powiem Wam efekt końcowy i umiejętności techniczne mojego brata i taty mnie zaskoczyły. Ja tylko trochę pomagałem, bo wróciłem już do pracy
Zdjęcie jest na szybko, tuż po osadzeniu huśtawek i zjeżdżalni, jeszcze cięte boki desek nie domalowane itp. Szkoda, że nie mam zdjęcia, gdy były założone huśtawki - jedna zwykła, druga bocianie gniazdo W sumie jest to zaległy prezent dla bratanka i bratanicy na dzień dziecka. Zakupione drewno było zbyt surowe i musieliśmy je podsuszyć, potem dopiero malowanie i składanie. Cały projekt, dobór materiałów i elementów, to dzieło mojego brata. Ja nadaję się bardziej do rycia w ziemi
Dzieciaki są zachwycone, a ja razem z nimi, bo w końcu teren wygląda na uporządkowany
tak jak doprecyzowałaś niżej chodziło Ci o solary, te dość mocno wykluczyłam zupełnie. Tak jak piszesz, moze te takie po kilka małych ruchliwych tylko, choć nie wiem czy jest sens... powiedz czy jest fajny efekt czy nie warto?
reszta to będą na kablu... pewnie z zarówkami led.ale też muszę obczaić czy ledy są zawsze zarowkami czy też są te zintegrowane.... luby za kopanie dołów się wziął ostro. w tej części co może to już tak połowę roboty zrobił Dobrze by było jakby w pt kable, puszki i żel do uszzcelnienia puszek doszedł. Jak będzie pogoda to założy w weekend i w przyszłym tyg mogę siać trawę
od razu ciąniemy kable na gniazdka, tylko do jednego miejsca gdzie chcę zeby była stacja dokująca dla kosiarki oraz pergola z huśtawkami i hamakiem [tego projektu mąż jeszzce nie widział, choć dawałam mu sygnały że taki projekt jest hihi]. gniazdka mamy też w elewacji domu.
Dołączam projekt. Nie wiem na ile będzie czytelny,bo proporcje nie są idealne.Rabaty zaznaczone na projekcie chcę powiększyć.
Gleba tam gdzie skarpa i trawnik to jest glina,pozostała po budowie domu.
Na trawnik mieliśmy dosypaną czarną ziemię. Tam gdzie mam zrobione już rabaty też dosypuje zawsze ziemię workami.
Jeżeli chodzi o światło w ogrodzie to popołudniu słońce chowa się za drzewem sąsiada i lekko jedynie przebija.
Strefa klimatyczna II . Mieszkam w Bydgoszczy.
Póki co tyle informacji.
Opiszę rabaty i jakie mam tam rośliny w kolejnym poście.
Pozdrawiam Agnieszka
To jest jakiś pomysł... ale SSO kosztuje 200 tys. Stan do wprowadzenia z 500 - lekką ręką. Jak sobie pomyślę o wykańczaniu to mi się flaki wywracają na lewo. Niech stoi, jeść nie woła. A z wynajmującymi tez się można bujać - nie będą płacić a wyrzucić nie można... nie na moje zdrowie. No i mam tam ponad godzinę w jedną stronę więc zbyt często bywać nie będę.
Właśnie o to chodzi - żeby wykorzystać okazję (że projekt załatwiony i pozwolenie jest) i wydać kasę uzupełnić papiery i mieć spokój na 3 lata a potem sytuacja może być zupełnie inna - i albo sprzedam (po 5 latach bez podatku) stan surowy, albo wykończę i sprzedam, albo wykończę i ktoś z rodziny tam zamieszka. Wykańczać żeby stało puste bym nie chciała, wynajmować też nie, nie z polskim prawem w tym zakresie. No i wykańczać i wyposażać do zamieszkania - to już zupełnie inna para kaloszy, każdy ma swój gust i wyobrażenia o miejscu do życia...
Właśnie się dowiedziałam że będę potrzebować projekt tymczasowej organizacji ruchu... do wniosku o zajęcie pasa drogowego na czas budowy (rozładunku materiałów budowlanych, postoju pompy do betonu). Uch. To i prąd zanim cokolwiek będzie można próbować uzgadniać/zaczynać.
Skrzynki to nadstawki paletowe - w składzie z paletami znajdziesz i kupisz. Sprzedają je sklepy typu Leroy czy Mrówka ale za jakąś chorą kasę (nowe). Za te płaciłam 25zł/szt. 2-3 lata temu za używki
W niedzielę ciąg dalszy malowania Mateusz dzisiaj ma skończyć ocieplenie poddasza i rozpiąć folię - wtedy będziemy mogli posprzątać i malować też na piętrze
Tak, jest mi trochę lepiej Nareszcie ogród zaczyna wyglądać. Zakwitły jeżówki I zaczynają hortensje, zrobiło się bujnie.
Przesadziłam przedwczoraj trzy hortensje z pąkami. Wykopałam z tak wielką bryłą ziemi, że się nie zorientowały, że są przesadzone Miały być niskie i rosły z przodu a urosły wysokie i mi zasłaniały hakonechloa
Na półkolu z huśtawką dalej nie to. Nie gra mi. Muszę się dobrze zastanowić co tam ma rosnąć. Część roślin stamtąd wyleci.
No, muszę zrobić projekt ale mi się nie chce.
Nie chce mi się też pomalować huśtawki i blaszaka. Taki leń permanentny.
Za to namiętnie jeżdżę rowerem, siedzę na tarasie i zajmuję się innymi przyjemnościami.
Doszłam do wniosku, że praca zawodowa przeszkadza mi w życiu
Brakuje mi czasu na przyjemności