Nabrałam ochoty na alstremerie

Zapewne proboszcz lubi ogrody. W parafii moich rodziców też przy plebanii jest duży ogród ze stawem. Proboszcz lubi i się nim opiekuje.

Ogólnie ta parafia ma zrobioną zieleń wokół kościoła przez już nieżyjącego, chyba pierwszego proboszcza, z tego co wiem miał do tego zacięcie i bardzo dbał o wszystko, byli już kolejni po nim, ten ogród jest stosunkowo młody, z ciekawości dopytam czy obecny jest entuzjastą ogrodnictwa, ale nigdy nie widziałam, żeby tam coś sam dłubał, pewnie projekt zlecony i ktoś z zewnątrz ogarnia Tak czy siak miłe miejsce do spaceru i kontemplowania, zawsze jest tam cisza i spokój a roślinki zachwycają, buszują tam koty duże i małe, okupują ławeczki,
wesoło jest obserwować

W Warszawie przy kościele Andrzeja Boboli na Rakowieckiej (przy kolegium klasztoru jezuitów) w czasach PRL był ogród znany wśród ogrodników na całym świecie. Gdy studiowałam i miałam wykłady w salach przyklasztornych często spacerowałam tam i podziwiałam co w tym ogrodzie posadził jego twórca brat Stefan Franczak. Nawet widywałam go, gdy przechadzał się czytając ścieżkami. Był twórcą wielu odmian Clematisów, a także Irysów i Liliowców. Cała kolekcja to było ponad 900 odmian roślin. Po śmierci Franczaka (2009) ogród zaczął podupadać. Zaginęły clematisy, ale odmiany, np. 'Jan Paweł II', 'Solina', 'Błękitny Anioł' i 'Polish Spirit'... nadal można nabyć w szkółce Clematis w Pruszkowie.
Niestety teraz nikt się tym ogrodem nie zajmuje, popadł w zapomnienie, powoli zarasta i dziczeje za kościelnymi murami.
Taka historia. Trochę sentymentalna

Szkoda takich ogrodów Błękitnego Anioła mam i ja, nie znałam historii pochodzenia

Piękny ogród, fajnie że otwarty dla ludzi, szczególnie ładnie przebarwione hortensje bukietowe.
Błękitnego Anioła i ja mam

Też mam Błękitnego Anioła i Stefana Franczaka - nazwa odmiany na cześć jego twórcy.