Lecę w kulki...
12:11, 07 maj 2012
Miruś, ja jeszcze nie zaczęłam, a już mam dość.Książkę mogłabym napisać w tym temacie...

Kostka brukowa leży mi przed domem od półtora miesiąca.Przed Świętami Wielkanocnymi już się cieszyłam, że wreszcie będzie wybrukowane...
Wszystko przez wykonawcę...Kupił wadliwy towar, ale zapłacił za niego moimi nie wadliwymi pieniędzmi i ma to w .....
Wykonawca dokonał zakupu...Prosiłam go by wziął fakturę na moje nazwisko, bo w przypadku reklamacji nie będę miała żadnych podstaw.
Powiedział,że wystawi mi rachunek, OK.
Bruk przyjechał, został rozładowany.Popołudniem chciałam przepakować jedną paletę bo tarasowała przejście.
Przy tym przekładaniu, patrzę a te kostki jakieś poszczerbione...zaczęłam się przyglądać...sprawdzać wszystkie palety...wszędzie to samo.
Załamana dzwonię do wykonawcy. Przyjechał po dwóch godzinach,stwierdził, że wymyślam. Rzucił mi fakturą i powiedział..... on się wycofuje,
możecie se to reklamować.
Szczęka mi opadła.......Super podejście do klienta.
Zero odpowiedzialności, zero przyzwoitości, zero godności!