Ledwo dycham, M ma ogrodowy urlop na czas Euro, wiec musze wszystko SIAMA
Bylo krwawo przy cieciu prawiestozka, a wczoraj przyssal sie kleszcz

Do tego mam jakies uczulenie na dekolcie i mega wysyp tradziku starczego na twarzy

Ze o frenchu ziemnym nie wspomne, echhhh
Moze jutro dam rade jakies fotki cyknac, bo to wstyd, zeby nic nie bylo tyle czasu, ale nie nadazam. Poza tym naobiecywalam Marzence roze
Anyway: mam w wiekszosci popielone (z kostka wlacznie). Uczesalam sporo kancikow - jeszcze nie wszystkie, ale nie napinam sie. Irysom pousuwalam resztki pokwiatkowe. Ucielam galazki serbom, zeby globosy mi nie zbrzydly, znowu podzialalam Topsinem na horti, podzialalo
Dosadzilam gracillimusa, zurawki i szalwie - na razie szlaban na zielone, bo braki w salacie

.
Bukszpany z Ikei niesmialo pokazuja przyrosty

Strasznie sie ciesze, ze jednak jest szansa na sukces.
Mam misecznika na kulkach cisowych i ostrokrzewie, mszyce praktycznie wszedzie, robale w sosnach, chwasty w trawniku i wizyty kreta i kompanow. Kret nie jest mocno aktywny, ale sie pokazuje, wiec znowu wojna podjazdowa. Nornice tez, ale na nie futro poluje.
Generalnie jutro ciezki dzien, bo musze porobic a) fotki; b) opryski na szkodniki; c) opryski na dwuliscienne; d) przygotowac wieczorny wyszynk, bo M organizuje strefe kibica.
Ale daje rade, wciaz jeszcze daje rade, nawet jak mowie, ze nie daje rady, to daje rade
Dzieki, ze zagladacie
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D
Bockowe perypetie ogrodkowe