Kasiu, a jak ja się cieszę !!! też jak dziecko bo ta wygoda właśnie, to , że roślinki dostają wody ile potrzebują, że mogę wyjechać i nie drżeć, że wszystko pousycha.... sama wiesz !

Anula szczera prawda my też mamy system automatycznego podlewania i uważam, że nie ma większej wygody
Nie mam stresu szczególnie, gdy muszę wyjechać na dłużej
A i na codzień nie tracić czasu na podlewanie.......
pozdrawiam

Aniu na pierwszy rzut oka zamarłam ... wiem, że potrzebne ale byłam przerażona ... no taki fliczny ogród przeorany ... potem zobaczyłam Danusię i ok ... już wiem, że flicznie będzie nadal ... tylko sąsiadki będą miały więcej czasu na kawusię na leżaczku ... no jak tak to ja rozumiem ...

Anula gratuluje 400 ,oj tylko pozazdrościć takiej rewolucji i ekipy Danusiowej

zasypywanie

w sumie prawie nie ma śladu ! tylko ziemia ciut przybrudzona

anula_wn napisał(a)

i rureczki


pod ziemią, pod ścieżką czy pod podjazdem - bez problemu ! chłopaki sobie radzą w mig ze wszystkim

Cudnie - i jaki porządek!

oj tak Sebek, oj tak ! tak się powinno pracować, nic tylko brac przykład

Ostatnie dzisiejsze fotki prze ostatecznym zmontowaniem systemu





Witek przywiózł studzienki czerpalne

Kostka położona





A teraz trawniki

No i prawie po robocie. A od jutra nie trzeba podlewac. Jak patrzę na te zdjęcia to bardzo podobają mi się te kwadraty z trawy poprzedzielane ciemną ziemią. Całkiem fajnie to wygląda.