Robercie, pozdrów Bożenkę ode mnie, koniecznie, i powiedz, że kwiatki od niej żyją i cieszą oko. I już nawet przymierzam się dzielić nimi z innymi. Zdrowia jej życzę. Może jeszcze uda się i mnie pod Łódź trafić. Ale póki co nie zanosi się.
Rododendronami zachwycam się, od kiedy jestem w Koszalinie, czyli 60 lat. Zobaczyłam je przed główną koszalińską pocztą. Rosną 2 szpalery, białe. Do tej pory te same. Czy je ktoś oprócz zieleni miejskiej dogląda, nie wiem, ale trwają. Tylko ciągle takiej samej wysokości.
I zapewne historyczne, tak jak i cisy, w tym nasadzeniu.
Teraz-u-mnie-piwoniowo.