Zdaję relacje z uporządkowania na zimę szachownicy kuchenno-ziołowej, wszystko podcięte, szałwie lekarskie, melisa cytrynowa, cząber górski, tymianek, macierzanka, szałwia okręgowa, oregano gold, estragon (nie przypuszczałam, że to taki wielki krzaczor

) bylica piołun. Ta ostatnia zmieniła stanowisko, a część karpy poszła do koleżanki. Przysypane nową ziemią i trochę dzięki temu zabezpieczone na zimę. Z tych kwadratów 30/30 cm miałam w ciągu roku 3 zbiory i wystarczy taki nieduży ograniczony obszar w właściwie obszarek. Piję tylko swoje herbaty, robię różne mieszanki smakowe oczywiście ze zbieranymi na pobliskich ziemiach, a szczególnie uwielbiam kwiaty czarnego bzu, kremowe w szklanym dzbanku z cytryną i własnym miodkiem

wrażenia węchowe, wzrokowe i smakowe, 3 w 1

słuchowe też bo mówię - mmmmmm....
na ostatnim zdjęciu za latarenką po lewej rośnie i cały czas kwitnie hyzop lekarski fioletowy, bardzo mi się ta roślina podoba i tak myślę, że on może spokojnie zastąpić na rabatach fioletowe szałwie. Zakupiłam w tym roku jeszcze hyzop różowy i biały. No i kwitnie nadal szalona szałwia omączona, nie omszona:
Nie mówię już o reszcie... post byłby zbyt długi i niestrawny