Pojechałam z moim czteroletnim synem po nasiona poziomek, a wróciliśmy z poziomkami i z tym:
I muszę wam powiedzieć, że reszta nieplanowanych zakupów nie była z mojej inicjatywy

Mały tylko wrzucał do koszyka i każdy swój wybór argumentował. Ogórki, marchewkę, rzodkiewkę i sałatę, nie przeczę, miałam zamiar kupić ale pozostałe

Po co mi bób? Syn powiedział, że będzie jadł, bo na pewno jest dobry. A kwiatki? Mamo, ale one będą na moją rabatkę. Więc co ja mogłam...