Kasiu.
Jestem wielką przeciwniczką Dursbanu (a może Dursbana, hm?) - to substancja która w kontakcie z wilgocią zamienia się w gaz (gazowe działanie chloropiryfosu)- zabija wszystko co żywe w glebie. Dżdżownice też. Dla mnie to jak wylanie dziecka z kąpielą

Dodatkowo ten gaz unosi się nad ogrodem kilka dni. Smród to najmniejszy problem!
Przetestowałam skuteczność obfitego podlania Decisem (środek kontaktowy) lub Mospilanem (środek systemowy, czyli dodatkowo wchłaniany jest poprzez korzenie do rosliny...na jakiś czas). Podlewać trzeba obficie roztworem rozrobionym w kuble wody. Roztwór musi nawilżyć ziemię na co najmniej 10-20cm. Ilość lanych kubłów zależy od przepuszczalności gleby. Trzeba samemu testować. Nie ma złotego środka.
Można też zakładać opaski - sadownicze pułapki lepowe (na dorosłe).
No i warto pamiętać o opcji z nicieniami (na larwy).
Tutek
Kruszwicę najłatwiej odróżnić od opuchlaków tym, że one żywią się butwiejącą materią. Opuchlak żre żywe korzenie. W opracowaniu niemieckim pisali, że w postaci larwalnej opuchlaki żrą 2 kg korzeni. Jedna sztuka=2 kilko. Nie wiem jak to zmierzyli, ale skłonna jestem uwierzyć.
Ostatnio z Anią dyskutowałyśmy nad sensem sadzenia w ogrodzie wrotyczu i chryzantem (substancja czynna Decisu jest ta sama co w złocieniach). fakt, o gorczycy zapomniałyśmy, bo była zbyt oczywista by pamiętać

Najcenniejszy jest ekstrakt złocienia dalmatyńskiego który zawiera pyretrum.
Odstraszająco działają fusy kawy. Szkoda, że u nas nie można kupić łusek z kawy do mulczowania.
Udowodniono, że posianie gryki powoduje zamieranie larw chrabąszcza majowego i pędraków. Roślina ta zawiera taniny, związki niekorzystne dla pędraków. Larwy żerujące na korzeniach gryki mają zakłócony rozwój, nie osiągają stadium owada dojrzałego.
Wrotycz jest znanym naturalnym preparatem owadobójczym - skutecznym! Warto stosować gnojówki i wywary z wrotyczu. Można dodać piołun.