Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "wrotycz"

Ogród wśród pól i wiatrów 20:32, 02 wrz 2017

Dołączył: 22 maj 2015
Posty: 631
Do góry
Słabo mi się zrobiło. Jak nastawiasz wrotycz, z kwiatkami, same zielone?
2kg korzeni...koszmar
Ogród wśród pól i wiatrów 20:28, 02 wrz 2017


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5509
Do góry
A ja dziś posadziłam 16 rozplenic poniżej linii trawnika i skarpy.
Wyplewiłam po raz kolejny irgi, które dosyć ładnie ruszyły.
Sadzonki rozplenic wyprodukowane osobiści



Zlałam limki wrotyczem na przebrzydłe opuchlaki. Przeczytałam wczoraj, Tosia pisała u kogoś, że jedna larwa wpierdziela 2 kg korzeni, to się już w myślach z hortensjami pożegnałam!! Dziś nastawiłam kolejny wrotycz, i mam zamiar nazbierać go więcej.

Zebrałam aronię, która obecnie się mrozi. Spróbuję zrobić nalewkę wg wytycznych Gosi

Poza tym osłupiałam, zobaczywszy jak goja jest zaatakowana przez mączniaka. Szok!


Ogólnie strasznie sucho w ogrodzie.
W oczekiwaniu na jutrzejszy deszcz pozdrawiam zaglądających

Kiedyś będzie tu ogród 23:10, 31 sie 2017


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Do góry
Gosiek33 napisał(a)
O to dobrze zatem, że hoduję jedną kępę wrotyczu w rabatce
U mnie też wrotycz rośnie, mus suszyć i składować.

Mirka napisał(a)

Anka czytam o drutowcach i aż sobie wygoglowałam jak wygladają.Okazuje się że I ja u siebie przy przekopywaniu ziemi kilka znalazłam.Jakoś je tempisz. Będziesz na wystawie?☺
Mirko drutowce czy pędraki spotykam bardzo rzadko, pojedyńcze sztuki. Jak się trafi to utylizuję, ale nie pryskam niczym. One nie są takie żarłoczne i szkodliwe. Opuchlak składa ok 1000 jaj .... razy 2kg każdy....
Na wystawie nie będę niestety, robota goni.

ryska napisał(a)
Ciekawa dyskusja na temat opuchlaków.
Miałam kiedyś na rozchodnikach.
Nie było wyjścia, wykopałam wszystkie, korzenie opłukałam pod silnym strumieniem wody i wsadziłam w inne miejsce. Białych gadzin było mnóstwo.
Od tamtej pory mam spokój, nawet na łubinie matce Twoich nieszczęśników.
Na Twoim miejscu bym to wszystko wykopała i rozprawiła się z ziemią z tego terenu.
W końcu z nasion bardzo szybko udało Ci się uzyskać kwitnące piękności.
Te można poświęcić w imię nauki
Fajne opracowanie, jestem teraz na etapie szukania informacji o poplonach, kupiłam w tym celu dziś facelię.
Renato chyba właśnie tak zrobię- wykopię te łubiny i odkażę ziemię. Choć szkoda mi ogromnie bo są cuuudowne. Zakochałam się w nich i im też chyba było w moim ogrodzie dobrze. Ale cóż...

Kiedyś będzie tu ogród 12:59, 31 sie 2017


Dołączył: 05 lip 2016
Posty: 1120
Do góry
Iwonko, ja zobaczyłam 2 dni temu opuchlaki u siebie. Larwy. Zerwałam wczoraj ogromna siatę wrotyczu i szykuje wywar. Czy fusy zalać wodą i tak podlać w korzenie?
Toszka napisał(a)
Kasiu.
Jestem wielką przeciwniczką Dursbanu (a może Dursbana, hm?) - to substancja która w kontakcie z wilgocią zamienia się w gaz (gazowe działanie chloropiryfosu)- zabija wszystko co żywe w glebie. Dżdżownice też. Dla mnie to jak wylanie dziecka z kąpielą Dodatkowo ten gaz unosi się nad ogrodem kilka dni. Smród to najmniejszy problem!
Przetestowałam skuteczność obfitego podlania Decisem (środek kontaktowy) lub Mospilanem (środek systemowy, czyli dodatkowo wchłaniany jest poprzez korzenie do rosliny...na jakiś czas). Podlewać trzeba obficie roztworem rozrobionym w kuble wody. Roztwór musi nawilżyć ziemię na co najmniej 10-20cm. Ilość lanych kubłów zależy od przepuszczalności gleby. Trzeba samemu testować. Nie ma złotego środka.
Można też zakładać opaski - sadownicze pułapki lepowe (na dorosłe).
No i warto pamiętać o opcji z nicieniami (na larwy).

Tutek
Kruszwicę najłatwiej odróżnić od opuchlaków tym, że one żywią się butwiejącą materią. Opuchlak żre żywe korzenie. W opracowaniu niemieckim pisali, że w postaci larwalnej opuchlaki żrą 2 kg korzeni. Jedna sztuka=2 kilko. Nie wiem jak to zmierzyli, ale skłonna jestem uwierzyć.

Ostatnio z Anią dyskutowałyśmy nad sensem sadzenia w ogrodzie wrotyczu i chryzantem (substancja czynna Decisu jest ta sama co w złocieniach). fakt, o gorczycy zapomniałyśmy, bo była zbyt oczywista by pamiętać
Najcenniejszy jest ekstrakt złocienia dalmatyńskiego który zawiera pyretrum.

Odstraszająco działają fusy kawy. Szkoda, że u nas nie można kupić łusek z kawy do mulczowania.
Udowodniono, że posianie gryki powoduje zamieranie larw chrabąszcza majowego i pędraków. Roślina ta zawiera taniny, związki niekorzystne dla pędraków. Larwy żerujące na korzeniach gryki mają zakłócony rozwój, nie osiągają stadium owada dojrzałego.
Wrotycz jest znanym naturalnym preparatem owadobójczym - skutecznym! Warto stosować gnojówki i wywary z wrotyczu. Można dodać piołun.
Kiedyś będzie tu ogród 12:36, 31 sie 2017


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Kasiu.
Jestem wielką przeciwniczką Dursbanu (a może Dursbana, hm?) - to substancja która w kontakcie z wilgocią zamienia się w gaz (gazowe działanie chloropiryfosu)- zabija wszystko co żywe w glebie. Dżdżownice też. Dla mnie to jak wylanie dziecka z kąpielą Dodatkowo ten gaz unosi się nad ogrodem kilka dni. Smród to najmniejszy problem!
Przetestowałam skuteczność obfitego podlania Decisem (środek kontaktowy) lub Mospilanem (środek systemowy, czyli dodatkowo wchłaniany jest poprzez korzenie do rosliny...na jakiś czas). Podlewać trzeba obficie roztworem rozrobionym w kuble wody. Roztwór musi nawilżyć ziemię na co najmniej 10-20cm. Ilość lanych kubłów zależy od przepuszczalności gleby. Trzeba samemu testować. Nie ma złotego środka.
Można też zakładać opaski - sadownicze pułapki lepowe (na dorosłe).
No i warto pamiętać o opcji z nicieniami (na larwy).

Tutek
Kruszwicę najłatwiej odróżnić od opuchlaków tym, że one żywią się butwiejącą materią. Opuchlak żre żywe korzenie. W opracowaniu niemieckim pisali, że w postaci larwalnej opuchlaki żrą 2 kg korzeni. Jedna sztuka=2 kilko. Nie wiem jak to zmierzyli, ale skłonna jestem uwierzyć.

Ostatnio z Anią dyskutowałyśmy nad sensem sadzenia w ogrodzie wrotyczu i chryzantem (substancja czynna Decisu jest ta sama co w złocieniach). fakt, o gorczycy zapomniałyśmy, bo była zbyt oczywista by pamiętać
Najcenniejszy jest ekstrakt złocienia dalmatyńskiego który zawiera pyretrum.

Odstraszająco działają fusy kawy. Szkoda, że u nas nie można kupić łusek z kawy do mulczowania.
Udowodniono, że posianie gryki powoduje zamieranie larw chrabąszcza majowego i pędraków. Roślina ta zawiera taniny, związki niekorzystne dla pędraków. Larwy żerujące na korzeniach gryki mają zakłócony rozwój, nie osiągają stadium owada dojrzałego.
Wrotycz jest znanym naturalnym preparatem owadobójczym - skutecznym! Warto stosować gnojówki i wywary z wrotyczu. Można dodać piołun.
Migawki z ogródka 19:22, 28 sie 2017


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 13409
Do góry
Mam swój własny wrotycz, a siałam teoretycznie złocienie...

Same fiolety

Się powtulały (Larissa i Mary rose)
Doświadczalnia bylinowo-różana 19:51, 25 sie 2017

Dołączył: 22 maj 2015
Posty: 631
Do góry
Niestety te bezdomne śliskie są wszędzie i w zadbanych ogrodach o większych powierzchniach . Zapewne jakąś rolę spełniają.
Zachwaszczone pole i nieużytki są źródłem badyla, których w naszych ogrodach nie mamy a często stosujemy jak pokrzywa, skrzyp, wrotycz i co komu potrzebne czasem mlecz, kończyna czy nawłoć. Wielu właściwości chwastów jeszcze nie znamy a z chwastów tez kompost mamy.
Przed zaniedbany tujowy żywopłot własny możemy posadzić i nie będzie problemem co u sąsiada nas razi. Zresztą to nie u nas
Niestety chwaścik się sieje na kilkanaście kilometrów i nie tylko z nieużytków ale też z poboczy dróg/nasypów.
Ja jednak wole wszechobecny chwast niż pola idealnie czyste jak w kraju tulipanów gdzie nawet po żniwach chwastu nie ma. Na polu ziemniaka, cebuli itp. chwastu nie ujrzymy.
Czy taką chemię chcemy jeść, chyba nie więc chwała, że w PL chwast jeszcze jest
Z ogródka na wsi 23:00, 15 sie 2017


Dołączył: 29 sty 2017
Posty: 5112
Do góry
zoja napisał(a)

Ja jak nie mialam ogrodka to przydrozne chwasty zrywalam nawloc, szczaw, trawa, wrotycz - mozliwosci jest sporo


Potem padł jeszcze pomysł że mogła do nas po jakieś kwiaty przyjechać to dwa razy byśmy święcone mieli ale...mądrzy byliśmy jak już było po
Z ogródka na wsi 22:57, 15 sie 2017


Dołączył: 31 sty 2016
Posty: 12471
Do góry
Radziu2013 napisał(a)


Dzisiaj po południu do babci dzwoniła ciocia (jej sióstra, a mieszka też w Głogowie) i mówiła że niektóre panie szły nawet z wazonami...A babcia się jej pyta czy ona była(no A ona działki ani ogródka nie ma) no i mówi ze nie A babcia jej na to "to mogłaś doniczke z balkonu zdjąć i iść" ona się zaczęła śmiać A ja sam do siebie też hehe

Ja jak nie mialam ogrodka to przydrozne chwasty zrywalam nawloc, szczaw, trawa, wrotycz - mozliwosci jest sporo
Ogród wśród pól i wiatrów 11:33, 11 sie 2017


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5509
Do góry
Przy okazji chciałam donieść uprzejmie, że mam inwazję opuchlaków na hortensjach! Wczoraj wyszłam sobie wieczorkiem do ogrodu napawać się limonkowym kwieciem... patrzę, a czarne wredoty spacerują po czubkach moich hortensji!! Ołłł...noł! Wyłapałam chyba z 50, a może i więcej!! Dziś powtórka z rozrywki. Nie wiem czy jakiejś chemii nie zastosuję, albo chociaż wrotycz, bo na pewno wszystkich nie wyłapię.

Poza tym przyjrzałam się moim bukszpanowym kulom, i też nie wiem co myśleć. W środku gałązki są zupełnie suche, w ogóle nie ma liści. Na zewnątrz piękne, ciemno zielone, zdrowo wyglądające. Raczej nie zauważyłam tej ćmy paskudnej, o której teraz tak głośno, ale też nie wiem czy profilaktycznie czymś nie prysnąć. Chociaż z drugiej strony, skoro w środku kuli jest ciemno, to może dlatego liści nie ma...
Nadchodzi wiosna - czas na ogród 08:39, 11 sie 2017


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Do góry
podagrycznik - pewnie też mam, ale nawet nie wiem Ledwo nauczyłam się w tym roku wrotycz rozpoznawać, ale tylko dzięki charakterystycznym kwiatom
Anabelkę (jeśli to anabelka- jeśli nie, to zakładam, ze jakaś hortensja ) masz cudną- co za kwiaty!!!
Pszczelarnia 20:54, 07 sie 2017


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
Do góry
W drodze do warzywnika:



Obwódka dla warzywnika z hyzopu (eksperyment), buraczki omdlewają z upałów i braku deszczu:



Ścieżka przez warzywnik z kwiatami po bokach



I co z tego, że pomidory sadziłam szerzej? Nadal busz. Ale sukces, że rosną, bo w połowie maj był tu jeszcze zbity trawnik



Dla orlayi będzie miejsce co roku w ogrodzie. Kwitnie ta z drugiego siewu:



Kwitnące "pobocza" z tytoniami i szarłatem






Pomidory



Dalie, ta centauera dobrze się pionizuje dzięki wbitym gałązkom derenia, w przeciwnym razie leży.




Jeżyny




Truskawki ścięte, czekam na nowe rozsady, by w nowym miejscu założyć poletko. Posiałam szpinak i sałaty. Ogórki się kończą wybitnym urodzajem. Zebrałam skrzynkę cebuli i kosz czosnku. Zakisiłam łęty z czosnku i (osobno) wrotycz na gnojówki. Żywokost i pokrzywę spożytkowałam do ostatniej kropli.
Żywopłotki cisowe. 20:04, 03 sie 2017


Dołączył: 28 sie 2012
Posty: 4962
Do góry
astry bylinowe zaczynają już lada moment.

takimi kępkami samosiejki, ale na nie czekam wiosną czy się pojawią, lubię tę szałwię.

wrotycz przywoływałam do ogrodu i mam na gnojówki do żurawek podlewania

nachyłki samosiejki od początku rabaty raz tylko rozsadziłam.

nachyłek samojejek robią za wypełniacze
Grab - Carpinus 11:14, 03 sie 2017


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
Do góry
Mazan napisał(a)
Konieczki

Kiedyś zamieściłem przepis na roztwór wrotyczowo - piołunowy. On na pewno da radę. Polinka go używała.
RT zapewne dałby radę lecz to robactwo jest dość głęboko na korzonkach i może nie sięgnąć. Pierwszy przepis działa silnie odstraszająco na owady dorosłe i nie znoszą jaj w pobliżu pni. Tylko tak można w miarę skutecznie zapobiegać takim plagom.



Pozdrawiam


Mazanie, wrotycz i piołun to rewelacja.
Ogród Małej Mi 2017 20:27, 02 sie 2017


Dołączył: 09 wrz 2015
Posty: 3230
Do góry
Mala_Mi napisał(a)


Ewa. kisiłam kiedyś chyba przez 2 lata i efektów to ja nie widziałam.. z wyjątkiem rąk do ziemi.. poza tym ogród mnie przerósł w tym roku... nie mam czasu zupy ugotować, wnuki widzę na chwilę raz na miesiąc, książkę to przeczytałam ostatni raz 2 lata temu, nigdzie nie chodzę, bo albo praca albo ogród.. a tu jeszcze bawić się w nalewki, gnojówki i opryski..
Ten rok stracony dla wszystkiego.. potrzebuję wygranej w totka. Albo wypierniczyć wszytko co czasochłonne.. i ta opcja wejdzie w życie, niech tylko znajdę czas .. i tak kółko się zamyka..

Skosiłam tryskacz w ogrodzie i podlewanie nie działa, ani trawy, ani różaneczników, ani szklarni nie podlewa.. szła burza przed chwila.. poszła bokiem.. nawet kropla nie spadła..

Pomidory uschły, tylko dynia ma się świetnie.. ma dla siebie już pół warzywnika.. i jej nic nie przeszkadza

Tak, że nie wrotycz a wygrana w totka może zdziałać cuda..


Aniu, doskonale Cię rozumiem. Uważam, że posiadanie ogrodu ma sens tylko wtedy, jeśli rzeczywiście to my go mamy, a nie on nas. Dlatego dojrzały już ogród powinien być, na ile to tylko możliwe, bezobsługowy. Oczywiście pewnych spraw nie da się uniknąć: pielenia, dopóki okrywowe się nie rozrosną, podlewania, dopóki nie będzie automatycznego, itp. Ale jeśli będziemy nieustannie pochłonięci jego czasochłonną pielęgnacją to braknie nam czasu, by nacieszyć się jego urodą, nie mówiąc już o innych pięknych aspektach życia.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Ogród Małej Mi 2017 17:40, 02 sie 2017
Do góry
zamówiłam łapki na cmy ..moze cos ułapia

zaraz ide wrotycz kisić ...nie ma odwrotu ..raz na rok gnojówka z wrotyczu zaatakuje cośik może ...robiłam juz ja przez dwa sezony ...nie wiem czy skutkuje ...ale ja w zioła wierze mam czas ..to czemu nie

ogórki kisze codziennie po 2-3 słoiczki ....juz mi sie nudzi ta robota potrzebuje odmiany ...dojrzewaja masowo pomidory to z nimi bedzie zabawa słoikowa
Ogród Małej Mi 2017 16:57, 02 sie 2017


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
Pszczelarnia napisał(a)


Anek, zakiś wrotycz - działa cuda. I lej konewką i czym się da.



Ewa. kisiłam kiedyś chyba przez 2 lata i efektów to ja nie widziałam.. z wyjątkiem rąk do ziemi.. poza tym ogród mnie przerósł w tym roku... nie mam czasu zupy ugotować, wnuki widzę na chwilę raz na miesiąc, książkę to przeczytałam ostatni raz 2 lata temu, nigdzie nie chodzę, bo albo praca albo ogród.. a tu jeszcze bawić się w nalewki, gnojówki i opryski..
Ten rok stracony dla wszystkiego.. potrzebuję wygranej w totka. Albo wypierniczyć wszytko co czasochłonne.. i ta opcja wejdzie w życie, niech tylko znajdę czas .. i tak kółko się zamyka..

Skosiłam tryskacz w ogrodzie i podlewanie nie działa, ani trawy, ani różaneczników, ani szklarni nie podlewa.. szła burza przed chwila.. poszła bokiem.. nawet kropla nie spadła..

Pomidory uschły, tylko dynia ma się świetnie.. ma dla siebie już pół warzywnika.. i jej nic nie przeszkadza

Tak, że nie wrotycz a wygrana w totka może zdziałać cuda..
Ogród Małej Mi 2017 16:43, 02 sie 2017


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
Do góry
Mala_Mi napisał(a)


Irena ta ćma atakuje tylko bukszpany i ewentualnie zimozielone rośliny typu trzmielina, laurowiśnia. Innych nie jada.

Rozchodniki czy klon to inne gąsienice, nasze rodzime, które mi w tym roku robiły spustoszenie. Zwojkóweczki wpierniczyły mi do zera orliki, agrest. Zostały się same badyle.


Anek, zakiś wrotycz - działa cuda. I lej konewką i czym się da.

Żywopłotki cisowe. 06:36, 02 sie 2017


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14133
Do góry
Mając przed oczami biodynamiczny terminarz upraw potwierdzam - drzewa owocowe źle rosną w towarzystwie jaskrowatych, traw i ziemniaków - dobrze na owocowe wpływają nasturcja, rzodkiewka, szczypiorek, naparstnica, mniszek lek., lak wonny, łubin, fasola, kukurydza, wyka, pokrzywa, czosnek, chrzan i wrotycz - już widzę chrzan pod jabłonką...


za to brzoza nie ma żadnych problemów z sąsiedztwem innych roślin - kompost ma na nią korzystne działanie
Ogród Małej Mi 2017 21:20, 31 lip 2017


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
pestka56 napisał(a)
Miałam się nie odzywać, aż zwiedzę cały ogród. Piękny a tu taka owadzia podłość...
Poczytałam co Danusia napisała https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/423-zwalczanie-opuchlakow-w-ogrodzie


Znam ten artykuł.. nawet tam są moje foty gadzin. Nicienie , wrotycz, czego nie stosowałam.. i wszytko do niczego.. Dużo a wymienionych środków (czytaj skuteczne) jest już wycofanych z użycia. Dziś gadzinę utłukłam na materacu..w basenie!!!!! Nawet tam mnie prześladują.. wlazłam do wody dla ochłody, pierwszy raz w tym roku.. a tam na materacu pływa sobie opuchlak. Mało mnie szlag nie trafił. gołymi łapami go ukatrupiłam. Basen spory, woda chlorowana... jak tam wlazł????



Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies