Tak właśnie Jedną kępę rozczłonkowałam Ale nic CI nie podpowiemm- teraz czy na wiosnę, bo ja działam często na intuicję i na własne ryzyko. Nie chcę żebyś przeze mnie straciła swoje dwie jeżóweczki Osobiście wydaje mi się, że od sierpnia do zimy jest wystarczający kawał czasu, żeby się przekorzeniły i wzmocniły.
To są kępki, które zostały "rozczłonkowane" rok temu Schowałam je w cieniu traw, żeby ich słonko nie paliło i ... zapomniałam A na wiosnę - niespodzianka
No, jeżówki fajne, a zielone bardzo oryginalne Jak mi urosną przedszkolaki, to je posadzę w dolnej części skarpy. Co do irgi, ech.. marudzę na nią od wiosny. Ale w końcu postanowiłam się nie poddawać i zawalczyć. Skoro tyle osób ją chwali - musi coś jednak w tym być. Wczoraj eM. zrobił po raz pierwszy kancik przed skarpą i powiedzmy, powiedzmy... jakoś powoli zaczyna to wyglądać w miarę estetycznie.
Powiem CI, że nawet nie pamiętam jaka ona zimą była, za to pamiętam że wiosną byłam zła, że w ogóle się w nią wpakowałam. Mam nadzieję, że zmienię zdanie
Beatka, Ty mi tu gadu gadu, a fotki gdzie masz, ja się pytam Skandal skandaliczny, żeby zimowe fotki mieć w wątku, pokazuj mi tu tę Twoją irgę, szybciutko A ja już nie grymaszę, tylko czekam cierpliwie na to "porośnięcie"
Przy okazji chciałam donieść uprzejmie, że mam inwazję opuchlaków na hortensjach! Wczoraj wyszłam sobie wieczorkiem do ogrodu napawać się limonkowym kwieciem... patrzę, a czarne wredoty spacerują po czubkach moich hortensji!! Ołłł...noł! Wyłapałam chyba z 50, a może i więcej!! Dziś powtórka z rozrywki. Nie wiem czy jakiejś chemii nie zastosuję, albo chociaż wrotycz, bo na pewno wszystkich nie wyłapię.
Poza tym przyjrzałam się moim bukszpanowym kulom, i też nie wiem co myśleć. W środku gałązki są zupełnie suche, w ogóle nie ma liści. Na zewnątrz piękne, ciemno zielone, zdrowo wyglądające. Raczej nie zauważyłam tej ćmy paskudnej, o której teraz tak głośno, ale też nie wiem czy profilaktycznie czymś nie prysnąć. Chociaż z drugiej strony, skoro w środku kuli jest ciemno, to może dlatego liści nie ma...
Nawet się nie obejrzysz jak irga ładnie porośnie całą skarpę,dosadzanie jest zbyteczne,można ją tylko obcinać aby się zagęszczała jeśli zima mrożna i wietrzna a miejsce niezbyt osłonięte może przemarzać i brązowieć,ale szybko się odbudowuje.Piękne masz jeżówki,jeśli będziesz miała dużo nasion to pierwsza ustawiam się w kolejce po te zielone
Sylwia - obyś miała rację co do skarpy. Miałam jeszcze dokupić tej irgi, ale skoro już któraś osoba z kolei pisze, że nie trzeba to nie będę kombinować. Zrobiłam kilka swoich sadzonek i na tym poprzestanę. U mnie skarpa na "wygwizdowie", więc raczej na zimozieloność irgi ciężko liczyć, no ale zobaczymy. Może zimy będą łagodniejsze, niż ostatnia.
A co do zielonych jeżówek... nie sądzę, by z nasion powtórzyły swoje cechy, ale spróbować zawsze można