SlonecznyOgrod napisał(a)

Ma żwirek i to sporo, i mam jeszcze duży skalniak.
Ha ha dobre, to idźmy ku nowszym epokom
Lariski piękne ,takie czyściutkie i takie obfite

Daria - dziś wykorzystałam ponownie odkurzacz
Tym razem w parę minut ściągnęłam pół worka opadłych liści goji. Tak ją mączniak zaatakował, że tragedia!! Liście całe w białym nalocie, żółkną i opadają. Nie wiem co robić więc przynajmniej usunęłam co mogłam. Narzekam na goję cały czas w tym sezonie. Najpierw myślałam, że w ogóle nie zakwitnie. Zakwitła w końcu, zawiązała owoce, ale nie wiem czy zdążą dojrzeć. Chyba faktycznie przez te przymrozki wiosenne tak się opóźniła w rozwoju. No a teraz na domiar złego obsypana jak jakimś białym pudrem. Chemia nie wchodzi w grę, nie wiem czy zdołam go opanować

A larrisę faktycznie wyplewiłam parę dni temu, co widać obecnie po moich rękach. Cała jestem podrapana A ona wcale nie taka obfita. Zawodzi mnie w tym roku.

Pozdrawiam

MirellaB napisał(a)

Bardzo ładną masz odmianę kocimiętki

Dzięki Mirelka. Rzeczywiście jestem z niej zadowolona. Fajnie tworzy takie poduchy pomiędzy różami. Choć zastanawiam się czy jej nie zagęścić (dosadzając po jednej sadzonce pomiędzy tymi które są), żeby nie było widać gołej ziemi i żeby chwasty tak się nie siały.

Kaska napisał(a)

Jolka od dawna masz Larissę? Zadowolona jesteś?
Mam ją w koszyku na jesienne zamówienie i myślę nad nią.

Kasia, długo mam larissę. Chyba ze 4 lata już. No i sęk w tym, że od ubiegłego roku jestem mniej z niej zadowolona. Nie wiem .. może trzeba jej zrobić jakieś konkretniejsze nawożenie, może już gleba się wyjałowiła. Na jesień mam zamiar dać tam konkretną dawkę obornika, no i zobaczymy.


Ogólnie słabo kwitła w tym roku. Wprawdzie na wiosnę ma setki pąków, ale duża część z nich opada, nim zdąży zakwitnąć. Już kiedyś ktoś mi tu napisał, że taki jej urok. Powtórne kwitnienie też bez rewelacji. Nie wiem, czy zdecydowałabym się na nią po raz drugi ...

Macham kwiatkiem

A ja dziś posadziłam 16 rozplenic poniżej linii trawnika i skarpy.
Wyplewiłam po raz kolejny irgi, które dosyć ładnie ruszyły.
Sadzonki rozplenic wyprodukowane osobiści



Zlałam limki wrotyczem na przebrzydłe opuchlaki. Przeczytałam wczoraj, Tosia pisała u kogoś, że jedna larwa wpierdziela 2 kg korzeni, to się już w myślach z hortensjami pożegnałam!! Dziś nastawiłam kolejny wrotycz, i mam zamiar nazbierać go więcej.

Zebrałam aronię, która obecnie się mrozi. Spróbuję zrobić nalewkę wg wytycznych Gosi

Poza tym osłupiałam, zobaczywszy jak goja jest zaatakowana przez mączniaka. Szok!


Ogólnie strasznie sucho w ogrodzie.
W oczekiwaniu na jutrzejszy deszcz pozdrawiam zaglądających

Słabo mi się zrobiło. Jak nastawiasz wrotycz, z kwiatkami, same zielone?
2kg korzeni...koszmar

Wszystkie części tnę na mniejsze kawałki, zalewam wodą i czekam.
Dziś nastawiłam tylko 10 litrowe wiaderko, ale w najbliższym czasie to chyba beczkę 200 l nastawię! I to szybko. Tosia pisała, że te gnidy na razie są ok 10 cm pod ziemią, a jak będzie zimniej to się przeniosą dużo głębiej. A wtedy to już na pewno ich nie dopadnę! Mam poobgryzane liście hortensji, bergenii, niektórych rh. Tak więc wszystko wiadomo ...

jolka napisał(a)

Daria - dziś wykorzystałam ponownie odkurzacz

Też kupiłam odkurzacz, nie wiem tylko czy jeszcze można ciąć buksy

Opuchlaków współczuję

Jaka odmiana tej kocimietki ? A larissa cudna do jakiej wysokosci rosnie ja tak samo z the fairy juz nie jestem zadowolona w tamtym roku piekna obfita az do mrozow w tym roku mi sie nie podoba i juz nie kwitnie od trzech tyg

Walki z opuchlakami nie zazdroszczę Jolu. Też muszę u siebie lać wrotyczem chyba bo znalazłam te paskudztwa. Joluś pisałaś kiedyś,że będziesz robić sadzonki werbeny. Napisz proszę kiedy i jak . Mam ją pierwszy rok u siebie i teżbym chciała zrobić.

Tylko skąd wziąć wrotycz? w mojej okolicy go nie ma,gdzie szukać?