Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "gnojówka"

Ranczo Szmaragdowa Dolina 19:25, 11 lis 2017


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 85957
Do góry
Kasiu gnojówka z pokrzyw nie do przecenienia jest
Od domowniczki do ogrodniczki ;-) 21:43, 23 paź 2017


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Do góry
szemusia napisał(a)
Ewa - 1 kg pokrzyw na 10 litrów wody. Ja tego już nie waże - w 10 litrowe wiaderko pakuję pocięte pokrzywy do pełna (wiadomo, ze one są "napuszone"), zalewam. Trzeba codziennie mieszać. I bardzo śmierdzi. Gnojówka jest już dobra, gdy znikną burzyny i zrobi się brunatna.


Dziękuję!!! Yyy A pokrzywy jeszcze znajdę ?
Od domowniczki do ogrodniczki ;-) 21:04, 23 paź 2017


Dołączył: 24 sty 2014
Posty: 3505
Do góry
Ewa - 1 kg pokrzyw na 10 litrów wody. Ja tego już nie waże - w 10 litrowe wiaderko pakuję pocięte pokrzywy do pełna (wiadomo, ze one są "napuszone"), zalewam. Trzeba codziennie mieszać. I bardzo śmierdzi. Gnojówka jest już dobra, gdy znikną burzyny i zrobi się brunatna.
Ogród w remoncie 20:07, 21 paź 2017


Dołączył: 12 lip 2016
Posty: 14832
Do góry
Czy gnojówka ma jakiś termin przydatności do spożycia . Mam trochę takiej pewnie 3 albo i 4 miesięcznej. Mogę taką wykorzystać?
Ogród w remoncie 19:58, 21 paź 2017


Dołączył: 12 lip 2016
Posty: 14832
Do góry
Toszka napisał(a)
Mocznik dobry jest do kompostu (5%). Natomiast gnojówka to także bakterie i mikroorganizmy. Idealnie rozprawia się ze zrębkami.
Nie ja wpadłam na to - jakiś czas temu Mazan pisał o przypadkowym odkryciu


I co by nie mówić wychodzi taniej niż mocznik
Ogród w remoncie 19:56, 21 paź 2017


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Mocznik dobry jest do kompostu (5%). Natomiast gnojówka to także bakterie i mikroorganizmy. Idealnie rozprawia się ze zrębkami.
Nie ja wpadłam na to - jakiś czas temu Mazan pisał o przypadkowym odkryciu
Ogród w remoncie 11:01, 21 paź 2017


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Zrębki zlej gnojówka nierozcieńczoną. Szybciej się przekompostują. Jesli nie masz gnojówki to ją nastaw i za 2-3 tygodnie zlej.
Wiciokrzew - Lonicera 10:01, 15 paź 2017


Dołączył: 13 paź 2017
Posty: 37
Do góry
Wiciokrzew Pomorski i clematis Paul Farges. Na choroby clematisów czy wiciokrzewów dobra jest gnojówka z pokrzywy. Pokrzywy do wiadra zalewam wodą i odstawiam na 2 tyg. Następnie rozcieńczam na 2 l opryskiwacz 100ml pokrzywy i resztę wody. Opryskuję tym rośliny dolistnie pokrzywa ma dużo azotu i innych związków korzystnych dla roślin. Oprysk pomaga na mszyce, mączniaka rośliny lepiej kwitną i mają piękne zielone liście.

Ptasi gaj 22:47, 09 paź 2017


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 14720
Do góry
Pokażę teraz ile mam wody w suchych oczkach



Tutaj rura w środku aby lepiej można było wypompować bo jest woda ale ono jest za płytkie.







Do kompostownika wejść nie można datura się cieszy bo ma tyle wody pod dostatkiem i to jakiej gnojówka



Ogród Ani :) 10:54, 25 wrz 2017


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
makadamia napisał(a)
Dziewczyny, nie żebym się znała, ale z tego co wyczytałam na temat kwaśnego kompostu, to popiołu do niego nie należy dawać, bo odkwasza, tak samo większość gnojówek nie nadaje się pod kwaśnoluby, bo za bardzo zasadowa.
Podobno tylko gnojówką z mniszka lekarskiego można podlewać.

Ja w tym roku nastawiłam sobie taką pryzmę - dałam do niej tylko liście, igły, trochę skoszonej trawy dla przyśpieszenia procesu. Podlewam deszczówką, przerzucam, od czasu do czasu mocznikiem. Co z tego będzie - zobaczymy.


Asiu, pod kwaśne brakuje obornika i kory.
Trawa też jest zasadowa. Gnojówka może być ze skrzypu, rabarbaru, szczawiu z dodatkiem soku z pomidorów (ta wodnista część, którą odparowujemy przy przecierach).

Wyjaśnijmy tylko sobie, że nie jest tak łatwo uzyskać kwaśny kompost. Możemy jedynie starać się uzyskać niezasadową materię organiczną dla mikoryzy, która to zakwasza i wspomaga wytworzenie się wszelkich reakcji chemicznych typowych dla kwasnej gleby, np. kationy ujemne charakterystyczne dla kwaśnej gleby.
Jeśli którejś z was uda się namierzyć mączkę granitową (kwaśną) to proszę o cynk

Wyjaśniam tylko, że cały czas piszę o warunkach pod kwaśną rabatę na glebach ogrodowych, które z natury (lub po ingerencji człowieka) nie są kwaśne.
Moj skrawek ziemi 10:27, 25 wrz 2017


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Aniu, pamiętam, że u was było podnoszenie poziomu. Dlatego (pewnie już po "ptokach" ) powinno się przekopywać... przynajmniej pierwszą warstwę. Choćby po to, by cała flora i fauna z macierzystej gleby mogła przedostać się do nowej, podniesionej warstwy. Gleba to złożony, żywy organizm. Nawet w tej lichej jest zachowana równowaga pomiędzy pozytywnymi i negatywnymi organizmami. Przy zachwianiu tej równowagi zazwyczaj, jak na złość pole do popisu dostają te złe=patogeny.
Warto, naprawdę warto jest zainwestować w glebę i pracy, i pieniędzy i wszelakich dobroci na etapie "przed sadzeniem". Potem jest to bardzo trudne, a czasami niemożliwe. Naprawa trwa dobrych kilka lat, a czkawka jeszcze dłużej... żal roslin wiecznie chorujących i wypadających, żal pracy i często jest to przyczynek do ogrodowego zniechęcenia

Jesli planujesz sadzić na wiosnę, to te zrębki i "śmieci" z tartaku zwieź na pryzmę. Na biegu nastaw kilka wiader gnojówki z chwastów bez nasion. Potem wystarczy polać pryzmę i w międzyczasie widłami mieszać materiał, tak by gnojówka zmoczyła jak największą część. Po 2-3 tygodniach można przekopać z glebą. Świeży obornik też (jedyne ryzyko to wschód zielska z nieprzetrawionych cząstek paszy). Na jesieni gleba po lecie długo jest ciepła. Procesy kompostowania będą odbywać się w glebie. Na wiosnę będzie mozna sadzić zaplanowane rośliny.
Kompost, kompostowanie i kompostowniki 17:31, 23 wrz 2017


Dołączył: 27 maj 2016
Posty: 115
Do góry
to zamiast tych jabłek zagospodaruj pokrzywy - to jest dopiero bomba "witaminowa" dla kompostu (pokrzywy oczywiście bez nasion) A na wiosnę gnojówka z pokrzyw
Ogrodowy spektakl trwa ... 21:27, 18 wrz 2017


Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
Do góry
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Mój perfekcyjny nie był, nie jest i nie będzie. Taka już natura ogrodów z przewagą naturalistycznych nasadzeń.
Mnie się już po prostu nie chce prowadzić eksperymentu różanego. Czyta się opinie o róży, starannie wybiera miejscówkę, daje się czas i nic. Wyrzuca się te, kupuje następne. Nie potrafię tak.
A gnojówka dla żarłocznych najlepsza z pokrzywy do końca czerwca, a potem ze skrzypu. Zimą sypnij jej popiół z kominka. Wszystkie hortensje tak traktuję. Róże też. Ale odwdzięczają się tylko te pierwsze.

PS.Piękny duet na tym zdjęciu!


ze skrzypu - to muszę tak zrobić ja najpierw robię z pokrzyw a potem żywokost ale muszę i ze skrzypu bo mam niestety nawet sporo

duet - żeby coś mi pachniało
Ogrodowy spektakl trwa ... 21:23, 18 wrz 2017


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Do góry
mira napisał(a)



Hmmm, czytam
sama już nie wiem co mam sądzić o różach , ale czy ogród ma wyglądać perfekcyjnie
i każda roślina na baczność ?
hmm u mnie chyba nie - ja preferuję luzzzz

tak, więc dokupię róż

o hortensji nie pomyślałam o tej kostce, o jakiej gnojówce piszesz z czego do hortensji






Mój perfekcyjny nie był, nie jest i nie będzie. Taka już natura ogrodów z przewagą naturalistycznych nasadzeń.
Mnie się już po prostu nie chce prowadzić eksperymentu różanego. Czyta się opinie o róży, starannie wybiera miejscówkę, daje się czas i nic. Wyrzuca się te, kupuje następne. Nie potrafię tak.
A gnojówka dla żarłocznych najlepsza z pokrzywy do końca czerwca, a potem ze skrzypu. Zimą sypnij jej popiół z kominka. Wszystkie hortensje tak traktuję. Róże też. Ale odwdzięczają się tylko te pierwsze.

PS.Piękny duet na tym zdjęciu!
Ogrodowy spektakl trwa ... 20:55, 18 wrz 2017


Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
Do góry
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


U mnie byłoby sprawiedliwie pół na pół, ale już nie jest i nie będzie. Gdybym nastawiła się na róże rabatowe, to być może dalej bym je uprawiała mimo ich chimeryczności i nieprzewidywalności. Potrzebowałam jednak róż w większej plamie (pnących, parkowych i okrywowych). W momencie, kiedy takie róże przemarzną, rosną nieprzewidywalnie, złapią czarną plamistość albo innego gada obżerającego liście, sypie się wygląd dość dużej połaci ogrodu. Mam stożki z dwiema New Dawn. Wysokie. Obie róże kolejny rok łapią czarną plamistość. Mam więc od lipca dwa potężne ostrosłupy z okropnymi plamami. W innym miejscu dwie edenki przemarzły do ziemi. Coś tam wypuszczają, ale cały sezon straszyła nijaka dziura. Nie chcę używać hektolitrów chemii w ogrodzie. Gdybym miała pryskać jedną różę, to jeszcze bym przeżyła, ale kilkadziesiąt już nie. Zostawiam te róże, które się sprawdziły, resztę wyrzucam, a w ich miejsce sadzę coś innego. Sprawdziły się okrywowe The Fairy i Alba Meidiland, rabatowe Bonici, Mary Rose, Rhapsody in blue, z pnących Dortmund, Laguna i Rosarium Uetersen, odmianowe Rugosy. Wystarczy jak na moje potrzeby i możliwości pielęgnacji.
Hortensje u mnie rosną świetnie. Są ozdobą również zimą, co przy moim szczerym polu ma istotne znaczenie.
PS. Hortensja przy kuble może mieć problem z powodu kostki. Kostka (suchy beton jako podsypka) może ograniczać rozrost korzeni. No i hortensje raz w miesiącu potrzebują solidnego podlania rozcieńczona gnojówka. Bardzo są żarłoczne.



Hmmm, czytam
sama już nie wiem co mam sądzić o różach , ale czy ogród ma wyglądać perfekcyjnie
i każda roślina na baczność ?
hmm u mnie chyba nie - ja preferuję luzzzz

tak, więc dokupię róż

o hortensji nie pomyślałam o tej kostce, o jakiej gnojówce piszesz z czego do hortensji




Kiedyś będzie tu ogród 06:47, 12 wrz 2017


Dołączył: 28 maj 2014
Posty: 1374
Do góry
anka_ napisał(a)
I tego się trzymajmy...

Od wiosny będę lać... Nie dam zdechlakom zawładnąć ogrodem.


....

Tak się zastanawiam czy to co u siebie za wrotycz brałam to on czy krwawnik jakiś... Musze jurto oblukać.

Będzie biały czy różowy? Bo miałam dwa kolory został jeden.

Aniu
Na zdjęciu jest rozchodnik.

Wrotycz na pewno się gdzieś znajdzie na jakimś poboczu, nieużytku. Ja podlewałam gnojówką zrobioną w pażdzierniku i listopadzie. Było już zimno, a wrotycz cały przekwitnięty - ale moc w nim była duża od nagromadzonego przeciwrobaczego tujonu. Gnojówka stała ok. 2 tygodnie, kiedy zaczęłam podlewać. Podlewałam rozcieńczoną 1:2 z wodą ze 3 razy w ciągu tygodnia. Wiosną to za póżno. Z wrotyczu pozostaną jedynie resztki kwiatostanów, a same młode liście nie będą jeszcze miały wystarczającej mocy .
Ja wrotycz mam od dawna z ogrodzie przy różach. Te w jego obecności są bez skazy, te dalej - całe w plamistości.
Nasz 1szy ogród 13:18, 08 wrz 2017

Dołączył: 15 cze 2015
Posty: 55
Do góry
makadamia napisał(a)
Obornik jak będziesz brała, to wykopuj spod spodu pryzmy - ten jest lepiej przekompostowany i mniej śmierdzący. Rozsypuj w październiku/listopadzie, w czasie brzydkiej pogody, to sąsiedzi będą w domach.
Wolałabym mimo wszystko nie śmierdzący. Wysłałam PW Toszce z zapytaniem, bo znalazłam jedną ofertę czy będzie się nadawać

makadamia napisał(a)
O planie dla Ciebie myślę, ale konkretów jeszcze nie mam.
Tak na szybko:
- kostkę dopiero planujesz, prawda? Zrób jeszcze z kostki opaskę od frontu do tarasu; i ścieżka do drewna kominkowego też się bardzo przydaje.

Z rzeczy funkcjonalnych, jak czytam, trzeba przewidzieć: składzik ogrodnika, drzewa owocowe, warzywnik, zakątek leśny.

Plac zabaw dla dzieci jak rozumiem też. Czy chcecie jakieś miejsce na ognisko albo placyk wypoczynkowy?

Nie przestrasz się - dobrze jest zaplanować takie rzeczy już na początku, ale nie trzeba robić wszystkiego od razu
Tak, kostki jeszcze nie ma, plan jak ma być ułożona jest na wcześniejszych rysunkach z tym, że chyba między garażem a wejściem do domu wcisne jakąś prostokątną rabatę jeszcze.

O placu zabaw nie myślę, nie mam nawet jeszcze dzieci

Miejsce na ognisko chcielibyśmy albo w takim stylu albo przenośne palenisko.

makadamia napisał(a)
W jakich okolicach mieszkasz? Mroźne wiatry Wam dokuczają?
Łódzkie, Wieje nam tutaj najczęściej z zachodu, stąd też pomysł na szczelniejsze ogrodzenie od sąsiada z wielkimi oknami tarasowymi To dwa główne argumenty.

makadamia napisał(a)
Myślę o tych zimozielonych dla Was. Jeśli nie chcesz typowych, strzyżonych żywopłotów, to trzeba znaleźć jakieś krzewy, które nie pójdą tak wysoko w górę jak np.: świerki. Choiny kanadyjskie chyba będą ok. Cyprysików są różne odmiany, bardziej i mniej mrozoodporne - może Toszka coś tu doradzi.
Świerki wysokie miejscami jak zaznaczyłam kolorami na planie, na prawa też trochę wysokiego można wrzucić, ale są też miejsca gdzie te 2-3m będą wystarczające a jednak wolałabym by były stale osłonięte

abiko napisał(a)
Ewedela, witaj
Witaj abiko

abiko napisał(a)

Masz duży kawałek ogrodu, nie narzekajcie na bliskość sąsiadów, bo tacy jak ja z szeregówek ich mają za płotem I co roku stosuję obornik na warzywniak, nikt nie protestuje, gnojówki też.. to mniej szkodliwe, niż palenie śmieciami

Trzymam kciuki za nasadzenia, ale na początek gleba, wyplew chwasty potem sadź.. potem będziesz miała jak znalazł


Na te dwa domki po prawej nie narzekam Ale lewy definitywnie osłaniamy.
Gnojówka nie przejdzie skoro znaleźli się tacy których w oczy kłuły nasze nieskoszone 30cm chwaściki
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 07:27, 08 wrz 2017


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Rosa napisał(a)

Polinko u mnie trzcinniki miały spartańskie warunki: odchwaszczona z grubsza rodzima ziemia (piaski) na to tektura - ziemia z podglebia i z wykopu - odrobina ziemi z marketu (razem ok. 10 cm) - podlałam to wszystko 2 x rosahumusem i sadziłam kwiaty i trawy. Nie wiedziałam, że dobrze robi drobna, przekompostowana kora, nie miałam obornika, pierwszy kompost poszedł pod szlachetniejsze rośliny. Trzcinniki szt. 2 rosły wolno, ale przybierały na masie na tej lekkiej ziemi przez 3 lata. Podlewałam je oszczędnie bo mają "cienkie liście" i nie odparowują wody jak inne rośliny. Zero zasilania i pełne słońce, gnojówka z pokrzywy znów była dla szlachcianek, trawy nic nie dostały, bo za mało jej miałam. Były zdrowe, żadnej kropeczki.
Moje obserwacje co do carexów: w pełnym słońcu źle rosną (u mnie wegetują) w półcieniu szaleją. Nie zauważyłam, by robiła im różnicę lepsza ziemia, ale wodę lubią, nie chorują, nie zasilam, nie pryskam.
P.s. lubię trzcinniki ostrokwiatowe dopóki nie kwitną za ich białozielone liście. Jak zakwitną pod koniec czerwca i przebarwią się na słomiany kolor, tracą już moją sympatię bo kojarzą mi się z jesienią .
Trzcinniki krótkowłose mam od ubiegłego roku, jestem nimi zachwycona.


Dzięki Ewa za ciekawe spostrzeżenia.
Trzcinnika będę obserwować u Navigatorki bo podejrzewam, że przy tej powierzchni Asia nie będzie nadużywać dla nich wody i nawozów
Co do carexów to mam trochę inne obserwacje. Mam Ice Dancy, Silver Scpetre, Evergoldy w pełnym słońcu i radzą sobie wyśmienicie. Fakt, dostają wielkie ilości wody przez cały sezon. Różnica u mnie polega na wybarwieniu liści- w słońcu jest mniej intensywny kolor niż w cieniu. Toszka mówi, że to również wpływ gleby.
Mam jeszcze kilka ciekawych spostrzeżeń ale o tym może jesienią napiszę jak zakończy się sezon.

Pozdrawiam serdecznie
Ogrodowy spektakl trwa ... 20:40, 07 wrz 2017


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Do góry
mira napisał(a)

hortensje czy róże ?



ja jednak stawiam na róże

hortensji w moim ogrodzie dość a róż jeszcze dokupię

ciekawa jestem jak u Was z proporcją hortensje/róże

pozdrawiam



U mnie byłoby sprawiedliwie pół na pół, ale już nie jest i nie będzie. Gdybym nastawiła się na róże rabatowe, to być może dalej bym je uprawiała mimo ich chimeryczności i nieprzewidywalności. Potrzebowałam jednak róż w większej plamie (pnących, parkowych i okrywowych). W momencie, kiedy takie róże przemarzną, rosną nieprzewidywalnie, złapią czarną plamistość albo innego gada obżerającego liście, sypie się wygląd dość dużej połaci ogrodu. Mam stożki z dwiema New Dawn. Wysokie. Obie róże kolejny rok łapią czarną plamistość. Mam więc od lipca dwa potężne ostrosłupy z okropnymi plamami. W innym miejscu dwie edenki przemarzły do ziemi. Coś tam wypuszczają, ale cały sezon straszyła nijaka dziura. Nie chcę używać hektolitrów chemii w ogrodzie. Gdybym miała pryskać jedną różę, to jeszcze bym przeżyła, ale kilkadziesiąt już nie. Zostawiam te róże, które się sprawdziły, resztę wyrzucam, a w ich miejsce sadzę coś innego. Sprawdziły się okrywowe The Fairy i Alba Meidiland, rabatowe Bonici, Mary Rose, Rhapsody in blue, z pnących Dortmund, Laguna i Rosarium Uetersen, odmianowe Rugosy. Wystarczy jak na moje potrzeby i możliwości pielęgnacji.
Hortensje u mnie rosną świetnie. Są ozdobą również zimą, co przy moim szczerym polu ma istotne znaczenie.
PS. Hortensja przy kuble może mieć problem z powodu kostki. Kostka (suchy beton jako podsypka) może ograniczać rozrost korzeni. No i hortensje raz w miesiącu potrzebują solidnego podlania rozcieńczona gnojówka. Bardzo są żarłoczne.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies