Toszka
08:24, 20 paź 2017
Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Wodę badasz tak samo jak glebę. Może być też papierek lakmusowy.
Znajomość/nieznajomość ph wody do podlewania bywa kluczowym problemem przy określaniu przyczyny wzrostu ph. U Ursy to właśnie woda okazała się być powodem dramatycznego podniesienia ph. U niej woda ma 7,5ph (nawet dla prania/mycia to już w praktyce twarda woda).
Zwracam uwagę na wodę, bo jesli tylko ta będzie uzywana do podlewania to ph gleby będzie wymagać pilotowania i stałej kontroli. Ja ten problem rozwiązałam zbierając deszczówkę do wielkiej beki zakopanej w ziemi i założyliśmy z rynien rury drenażowe. Można też w wielkim pojemniku moczyć (przez min. 5-7 dni) torf kwaśny. Przy zakupie torfu kwaśnego też trzeba uważać, bo zleżały może już wcale nie być kwaśny w takim stopniu jak jest napisane na opakowaniu. Z moczeniem torfu jest sporo "zabawy", bo aby dobrze się wypłukał trzeba go uprzednio umieścić np. w poszwie na poduszkę i co jakiś czas trzeba tą poszwą potrząsać dla lepszego wypłukania i penetracji wody. Nie oszukujmy się, ale przy tej metodzie trzeba mieć wiele samozaparcia. Deszczówka jest łatwiejsza
Twoje stanowisko nie jest wystawione na całodobowe nasłonecznienie. Jestem pewna, że przy stałym ściółkowaniu nie będzie większych problemów z utrzymaniem wilgotności na poziomie utrzymania mikoryzy przy życiu
Znajomość/nieznajomość ph wody do podlewania bywa kluczowym problemem przy określaniu przyczyny wzrostu ph. U Ursy to właśnie woda okazała się być powodem dramatycznego podniesienia ph. U niej woda ma 7,5ph (nawet dla prania/mycia to już w praktyce twarda woda).
Zwracam uwagę na wodę, bo jesli tylko ta będzie uzywana do podlewania to ph gleby będzie wymagać pilotowania i stałej kontroli. Ja ten problem rozwiązałam zbierając deszczówkę do wielkiej beki zakopanej w ziemi i założyliśmy z rynien rury drenażowe. Można też w wielkim pojemniku moczyć (przez min. 5-7 dni) torf kwaśny. Przy zakupie torfu kwaśnego też trzeba uważać, bo zleżały może już wcale nie być kwaśny w takim stopniu jak jest napisane na opakowaniu. Z moczeniem torfu jest sporo "zabawy", bo aby dobrze się wypłukał trzeba go uprzednio umieścić np. w poszwie na poduszkę i co jakiś czas trzeba tą poszwą potrząsać dla lepszego wypłukania i penetracji wody. Nie oszukujmy się, ale przy tej metodzie trzeba mieć wiele samozaparcia. Deszczówka jest łatwiejsza

Twoje stanowisko nie jest wystawione na całodobowe nasłonecznienie. Jestem pewna, że przy stałym ściółkowaniu nie będzie większych problemów z utrzymaniem wilgotności na poziomie utrzymania mikoryzy przy życiu

____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)