Variegata? Naprawdę? Widziałam je raz u Kulasa, ale były dość marne... A czy one nie są bardziej problemowe, kapryśne od zwykłych bukszpanów? Muszę poczytać...
Marzenko, a jak się mają Twoje bukszpany? Sadziłaś? Odebrałaś resztę?

Jestem naprawdę zadowolona, bo udało nam się dużo zrobić. Zabrakło godzinki na przycięcie bukszpanów i drugiej na uporządkowanie rabaty.
Fotka będzie jutro - słowo skauta



Gdybym miała 1000 m2 trawnika to bym się chyba pocięla i las bym sobie posadziła...Kiedyś chciałam mieć dużą działkę, ale ani finanse na to nie pozowoliły ani nie dałabym rady nad nim zapanować

Moja działka ma 29 arów .... dom i parking...... rabatki...i 1000 napewno się zostaje
Z powodu braku możliwości zatrudnienia ogrodnika...... jest tak na ile pozwala czas Ale z tego powodu nie rozpaczam.... cały sezon mam za darmo kosiarkorobik
Z tego też powodu zamieniam ogród w rabatki, bo z tym mniej roboty niż z trawnikiem... stąd co chwila coś wymyślam, aby ograniczyć ilosć trawy.... i ograniczam ilosć miejsc do podkaszania...a tego to sobie porobiłam olbrzymie ilości...... o slalomie z kosiarką nie wspominam Ja to mam talent.... Jak M kosi to zawsze denerwuje sie najbardziej na sad Myślałam, aby zrobić tam łakę kweitną ,ale pisza w internecie, że w sadzie to głupi pomysł ....
Do aeracji mam taki porządny walec zasypany piachem z kolcami... niestety ja nie mam szans nawet go ruszyć z posad.... bez szpikulców jeszcze przetocze, ale z kolcami bez szans.....

Wasko - całe brązowe były. Sądzę, że to przez psy, które non stop robią z niego toaletę... Jak był na nim kopiec ze śniegu to cały żółty był...
Marzenko - ja ogólnie mam krzywy kręgosłup - muszę coś z tym zrobić, już wszystkiego próbowałem - basen, masaże, pajączek, siłownia, specjalne ćwiczenia - i niccc - coraz gorzej.....To mój defekt - na razie jedyny...

Aniu to kuleczka cisowa. Zobacz na początku wątku są zdjęcia, ona jest na pół domu.
Pewnie myslałaś , że jest duże przybliżenie?



U nas ziemia całkowicie rozmarźnięta więc zagrożenie chyba minęło? Nawet nie zdążyłam dzisiaj zrobić opryskow , tyle innej roboty było.

Czytałam , strasznie sie narobiłas. Jak ziemia rozmarznięta to już nic im nie grozi , no chyba tylko susza.