Radek_Tychy
Mój kompostownik oczywiście nie ma metr na metr

tylko sporo więcej.
Jest to po prostu wielka sterta liści ułożona na ziemi nieco udeptana i przykryta plandeką.
Plandeka jest na brzegach obciążona kamieniami aby wiatr jej nie zwiał.
Możesz zamiast plandeki obsypać trochę z wierzchu ziemią dla obciążenia.
U mnie raczej nie da rady bo musiałbym chyba wywrotkę ziemi nasypać.
Ułożenie plandeki nie może być szczelne i musi zapewniać dostęp powietrza, bo zamiast kompostu będzie zgnilizna. Możesz też w czasie kompostowania co miesiąc dwa przemieszać liście widłami i jak za bardzo wyschnie podlać wodą.
W czasie grabienia liści i formowania sterty kompostowej co jakiś czas polewam wodą dosypuję bakterii kompostowych i nieco wapna.
W zależności od przeznaczenia kompostu możesz od razu sypać na stertę nieco nawozu np saletry amonowej. Nawozy w bardzo małej ilości bo sterta po kompostowaniu będzie miała może 10-15% obecnej objętości i jakbyś nasypał za dużo to będziesz mieć koncentrat nawozowy w kompoście.
Zamiast bakterii możesz użyć kompostu z zeszłego roku, albo w ogóle bez bakterii też się rozłoży.
Wapno sypię bo mam mocno kwaśną glebę na działce.
Kompostowanie na ziemi jest o tyle dobre bo do liści mają dostęp dżdżownice i one przerabiają na drobno materiał organiczny. Otrzymujesz z tego próchnicę.
Mój "kompostownik" po udeptaniu ma ok 1,5m wysokości za rok będzie z tego kupka może jakieś 20 cm wysokości.