Bez projektu dostosowanego do uwarunkowań wodnych wkopywanie rurek jest bez sensu.
rura 25 Ci wystarczy
Przy takiej odległości od studni nawet 40 bym pociągnął.
Wydajność pompy nie za duża ok. 20 l/min. lepsza by była w okolicach 60l/min. (3600l/h) i ciśnieniu ok.3-4 Bar. Oczywiście zastąp tą pompę jakąś antypiaskową bo zatrzesz tą co masz.
1 podłączony zraszacz będzie działał, a np. 4 lub 5 na jednej sekcji Ci nie pociągną
Najpierw nowa pompa - potem projekt rozmieszczenia zraszaczy - potem podział na sekcje - następnie praca montażowa.
Woda lana na podjazd często moze spowodować jego przebarwienie (rude wykwity od żelaza w wodzie) a ogólnie podlewanie najbardziej wydajne jest w godzinach nocnych.
Cześć No jest właśnie wąsko a ja chcę tam zrobić cuda . Szkoda ze marzenie męża się nie spełniło ale może jeszcze się spełni ?? My na początku mieliśmy mieć dom murowany, kiedy projekt był już gotowy, przyszła ze szkoły najstarsza córka i opowiada ze oglądali na lekcji film o drewnianych domach, jakie to zdrowe itp., film obejrzeliśmy, zaczęliśmy drążyć temat no i się stało. Mamy dom z bała . I nie żałujemy tej decyzji. Biorę wszystkie wasze uwagi do serca. Coś mi się powoli klaruje. Dziękuje pozdrawiam i zapraszam.
I specjalnie dla ciebie zdjęcie domku jeszcze z czasów budowy.
Aniu, pomysł na tą rabatę/projekt powstał w ubiegłym roku, a stworzyła go Ewa-Anda. Miałam cały rok na gromadzenie roślin. Na tej rabacie zrezygnowałam z obwódki pięciornikowej i wydaje mi się, że słusznie
Elu, robię rewolucję, tu był na połowie trawnik, który do niczego nie był potrzebny i rosło dużo przywrotników, które mnie w tym miejscu drażniły
Z irga wszystko ok, ona rośnie sobie na skarpie, tylko wciąż jej nie odchwaściłam, bo zajmuję się czymś innym, dlatego nie ma jej zdjęć
Właśnie dlatego zrezygnowałam z dodatkowej obwódki pięciornikowej, którą sama na początku chciałam . Coś mi ją dziesiątkuje i jest wciąż dziurawa.
U Ciebie chyba pod brzozami, dobrze pamiętam?
Agnieszka, trudne pytanie mi zadałaś Chyba coś pomiędzy 30-40 m2, ale głowy nie dam sobie uciąć. Jak policzyć ile jest roślin na m2 to wychodzi nie aż tak dużo
Hehe, chodziło mi o to że nie wiem o który projekt Adam ci chodzi bo jest ich od groma.
Jak nie pasuje kąd dachu to odpuść, takich zmian bym nie robiła. Jest tyle projektów że znajdziesz taki co nie trzeba będzie ingerować w konstrukcję dachu czyściany nośne.
Takiej ilości rusałkowatych nie pamiętam, żeby aż o mnie się obijały. Potem całe tabuny czarnych gąsienic wędrujących w poszukiwaniu schronienia a teraz widać nowe pokolenie o nieuszkodzonych skrzydełkach
Dostałam szkic od geodety, mapka do celów projektowych bedzie niedługo
Jest ciut szerzej niż zakładałam z pomiarów na geoportalu, więc nawet lepiej
Ścigam wodociągi o ustosunkowanie się do rury-niespodzianki, jak będę wiedziała że to szybka piłka (tak powinno być teoretycznie ale wolę to od nich na piśmie), załatwiam projekt i architekta.
To niebieskie to nieplanowana woda. Czerwone to napowietrzna linia elektryczności. Ogranicza mnie ona plus wymiary działki, szerokość 16,88m. Niemniej mały domek tak jak planowałam, zmieszczę
Trafił mi się nader dokładny geodeta, nawet górę ziemi z wykopek kamieni ze starych fundamentów zaznaczył... (co tylko zaciemnia obraz moim zdaniem).
Ta myśl przyszła mi do głowy, gdy wykopaliśmy tytułowy rower. Ale rower jednak został wyrzucony. Kolejne przedmioty nie wydawały mi się "ciekawsze" i kącik nigdy nie powstał. Całe szczęście.
Chętnie zamienię przyjemność znajdowania "skarbów" na przyjemność posiadania ogrodu bez "skarbów".
Czyszczenie terenu czeka mnie jeszcze w przyszłym roku i pewnie w następnym. Ehhh...
Najbardziej drażni mnie to, że nie wiem, gdzie te śmieci są. Więc systematycznie czyszczę metr po metrze. Czasem na wierzchu czysto a pod spodem śmietnik.
W prawym, tylnym rogu działki teren się podnosi o prawie póltora metra. Dwa lata temu znalazłam tam pokłady śmieci i z tego półtora metra zeszłam jakiś metr w dół. Byłam tak blisko ogrodzenia na wzniesieniu, na mini podmurówce, że powstały obawy, że to wszystko może się zwalić. Wyciągnęłam ile byłam w stanie i zasypałam.
W tym roku w końcu powstał projekt ukształtowania terenu na tyłach działki i realizacja zaczęłą się od wspomnianego kiedyś zaśmieconego rogu. Powstały murki, co w konsekwencji doprowadziło do obliżenia terenu w stosunku do jego pierwotnego ukształowania. Na początku września na ukształtowanym już rogu z murkami oporowymi kopaliśmy doły pod cisy na żywopłot.
No i niestety znów dokopałam się do pokładów gruzośmieci we wspomnianym rogu. To było dość dołujące. Lata sprzątania, a i tak dokopuję się do śmieci.
Czasem słyszę, że czyszczenie terenu tak głęboko nie ma sensu. Jak się okazało i tak wysprzątałam go za mało, bo w tamtym momencie nie zakładałam takiego ukształtowania terenu, na który się ostatecznie zdecydowaliśmy.
Dłubanie lubię, nawet bardzo. Ogólnie tworzenie czegoś od nowa mnie fascynuje. Potem już taka standardowa obsługa mnie nudzi
Zrobiłam lepszej jakości zdjęcia wianka na drzwiach. Idę zaraz na wyprawę po szyszki modrzewiowe i kasztany na następny projekt ))
U was też taka paskudna pogoda? Brzydko, szaro i ponuro. Dobrze że przestało padać.
Jasne że wrzucę, ale do tego jeszcze parę tygodni, pewnie. Póki co będę miała mapkę bez domku za parę dni, a dokładne wymiary to już coś, tutaj niestety każdy centymetr się liczy. Mam nadzieję na gotowy projekt, jak nie to bedziemy tworzyć coś... co potrwa i kosztuje więcej, oczywiście hmmm