Potyrałam ale deszcz mnie wygonił
Jeszcze tylko dosypka kory i posadzić mieczyki.
Ale to po obiedzie.
Mam tu:
Rozplenice
Rozchodniki
Prymulki
Floksy
Skalnice
Derenie
Lawendy
Daniki
Ciemierniki
Mieczyki
Popołudnie w ogrodzie. Bo rano do 15 praca. Pogoda ładna i ciepło było.
Najpierw opieliłam bukową i platanową. Tragedii nie było. Oset mam nie wiem skąd.
Potem dociełam platany i ciachnełam klona.
A potem zrobiłam wykopki na dereniowej. Pół rabaty zostało na jutro.
Przeniosłam rozchodniki do lini rozplenic. Podzieliłam je nożem. Szło fajnie.
Poprzesuwałam po pare cm floksy i skalnice. Mam tu jeszcze pierwiosnki ale je przeniosę na bukową. Teraz zbyt małe są.
Zasypałam zrobioną część drobną korą.
Zdjęcia niezrobiłam bo skończyłam po ciemku.
Obcięte platany
Klon crimson lekko tylko ciachłam
Widze że pierwszy platan do lekkiej korekty po prawej str.
Z ziemi wychodza roślinki.
Bodziszek rozanne też. Koniec zmartwienia o niego.
Ojej, poważna sprawa Na kochane rośliny miejsce się zawsze znajdzie. Tak się rodzą kolekcje i wspaniałe aranżacje. Nie bierz na poważnie moich fochów w temacie cięcia dużych róż. U mnie róże są dodatkiem do ogrodu, u Ciebie najważniejsze. Kolejnych i kolejnych miejsc życzę
Judith, te bodziszki właśnie najszybsze. No i korzeniasty zimozielony, i żałobny gatunek Reszta dopiero ciut, ciut testuje pogodę
Dzieliłam też sadźca chocolate i floksy Blind Lion, bo ciągle o nich zapominałam a miałam pojedyncze egzemplarze. Teraz mam każdego po trzy
tak, floksy siej już
ja z cyniami i kosmosami jeszcze do połowy kwietnia poczekam
na szarłaty tez pewnie u nas za wcześnie - jak sie długo zimna wiosna utrzyma, to nie miałabym co z nimi zrobić
Ogólnie bardzo dużo tych ciepłolubnych mam jeszcze do siewu
dobrze, że mi przypomniałaś, tez muszę groszków dosiać
Przeanalizowałam listę róż, jestem pod wrażeniem ja jednak wolę zamawiać więcej tego samego gatunku, bo pojedyncze tracą mi się w ogrodzie. Natomiast taki układ jak u Ciebie powoduje że róże ciągle kwitną. Może się kiedyś do Ciebie wybiorę
Ewcia, posadziłam już róże :Cesar, Dinky , Burgundy Iceberg, Agnes Schillinger, James L. Austin, Sibelius, Grafin Diana®, Paul Bocuse, Koko Loko, Kurfurstin Sophie, Schone Maid, Sourire du Havre, Heavenly Pink, Anna Ancher Renaissance, Cremosa, Garden of Roses /Cream Flower Circus, The Lady Gardener.
Dzisiaj przyjechały: Artemis, Lemon Rokoko, Marietta, Maxim, Lila Wunder.
Czekam jeszcze na: Mauritia®, Moonstone, Pear, Comtesse de Segur, Lacre, Ashley®, Kronenbourg, Pacific Blue®, Jacques Cartier, Wilhelm, Constance Spry, Sebastian Kneipp.
Zimą wydawało mi się, że już nie mam miejsca na nowe róże. Pooglądałam zdjęcia i doszłam do wniosku, że na różance mam zbudowane tylko wysokie piętro. Rosną tam same pnące i krzaczaste róże. Posadziłam je w odległości 1,5m. Większość ma wspornik i nie potrzebują 150 cm na szerokość. Między nimi głownie rośną floksy i liliowce, resztę zjadły ślimaki. Spokojnie mogę tam zbudować średnie i niskie piętro. Dodatkowo na innej rabacie troszkę poprzesadzałam i tez jest miejsce. Na kolejnej wykopaliśmy bez, który się mocno rozpanoszył i jest kolejne miejsce Na kolejnej wykopałam Anabelki, które rosły między piwoniami i posadziłam je do donic, jest kolejne miejsce na trzy róże.
A co najważniejsze, widzę jeszcze miejsce na kolejne róże, ale to na przyszły rok. Będzie Dzień Matki, urodziny, imieniny , kolejne bony podarunkowe
A jednak ogród jest z gumy
Tamte 2 rabatki czyli różanka rano i sadzenie na platanowej to była przyjemność.
A potem wziełam się za dereniową.
Podzieliłam rozplenice. Nożem chlebowym. Posadziłam w rzędzie wg sznurka. Starałam się je tak rozmieścić żeby zakryły pokrywy oczyszczalni.
Pomiędzy nimi poprzesadzałam floksy i skalnice górskie. Troche wyrównałam wykopaliska grabiami.
W przyszły weekend muszę jeszcze rozchodniki zabrać spod tuj i dać przed rozplenice. Zrobić dosypkę kory i czekać ma efekt. A po drodze pielić
Zabrałam z oczyszczalni miscant rotsilber. Urżnełam kawałek i wsadziłam na platanowej bo mi tam jednego brakowało. Myślę co zrobić z resztą kępy.
Gazony znikną z tej rabaty i na początku jej zaraz przy podjeździe staną moje skrzynki na warzywka.
Z racji mojego miesięcznego uziemienia przesadzałam z 2 tyg temu i trawy i byliny ,kilka krzewów, kocimietka ,floksy, szalwie rosną jakby nic.annabele tez.
Ale czad Prawdziwe ZPTy życzę żeby ML faktycznie urosły takie wielkie mój, kupiony "wtedy" na Zawadach chyba nie ruszy ... choć one późno startują, to może jednak jest nadzieja Fajnie ogrodowo działasz Aniu
Domeczek przynależy. Jest różowy... bez komentarza. Nie jest na pierwszym miejscu listy priorytetów. Ważniejsze na pewno będą drzwi wejściowe, okno (winorośl wybiła szybę ). Plusy domeczek posiada, woda bieżącą w nim jest w kuchence małej (dziecię chce, żeby tam łazienkę zrobić, co nawet mi pasuje). Piwniczka pod częścią domeczku jest. Dach jest nowy. Kominek jest nowy dość, z zamkniętą komora spalania. Można nocować do późnej jesieni. Na razie tam bałagan lekki, ale do ogarnięcia szybkiego. Jak tylko ogarnę terminowe prace z cięciem.
Cebulowe się gdzieniegdzie wybijają. Tulipany poznaję, jakiegoś narcyza też widziałam.
Jukki są poza tym... yyyy. Albo zerżnę połączenie Mrokasiowe ze stipą(??? Kasia potwierdź albo popraw). Albo usunę. No nie lubię.
Dziś znalazłam róże w jeszcze jednym miejscu.
I jakieś floksy szydlaste.
To u mnie obrzeża widać jeszcze.
Kasia, przyjmę wszystko.
Na razie mi czacha paruje. Bo myślę, jak to zagospodarować. Co mogę zmienić, czego nie ruszać. Muszę przy tym skonsultować stan świerka olbrzyma, bo moim zdaniem za bardzo się pochyla w jedną stronę, przy czym po tej drugiej podniosła się ziemia. Nie wiem, czy to korzenie tego świerka (czego się boję niestety). A trzyma się pewnie dlatego, że w tych korzeniach rośnie drugi, nieco mniejszy, i te korzenie jeszcze stabilizuje jakoś.
Nie wiem, jakie są zwyczaje rodosowe, gdzie mogę zrobić kompostownik.
Ciekawi mnie bardzo kolor lilaka. Daje odrosty, więc obstawiam biały albo ten blady fioletowo-niebieski.
Ścieżkę widzę w wyobraźni pod pergolą z róż. Taka Lykkefund by mi pasowała. I Veilchenblau. I Ghislaine. Plus powojniki. Furtka jest od północnej strony, ścieżka biegnie na południe. W dodatku dość długa jest, wiec tych róż trochę tam się zmieści.
Jutro jadę działać dalej. Przytnę owocowe i róże. I może odkopię trochę tej ścieżki. Będzie od razu lepiej wyglądać wejście.
Się rozpisałam. Piesa chciała na spacer wieczorem, ale już jest totalnie nieżywa. Nie bardzo chce wsiadać do autobusu, muszę ją wnosić. Ale w środku zachowuje się bardzo poprawnie i wysiada grzecznie.
Róż z niczym specjalnym nie komponowałam. Wsadziłam je jak krzewy robiące tło z tylu rabaty.
Po obu stronach brzozy Doorenbos dosadzałam kiedyś świerki serbskie, aby przesłonić dom po drugiej stronie domu. Właściciel owego domu bardzo wysoko puścił swój zimozielony żywopłot (przesłonił swój dom) i nie było już sensu, żeby u mnie te świerki robiły przesłonę. Wykopałam je i mniej więcej w ich miejscu wsadziłam róże AB. Przy okazji wykopałam stamtąd jedną malinowoczerwoną różę NN, która tam do niczego nie pasowała i kwitła tylko raz. Mam tam jakieś trzcinniki, irysy, jeżówki, białe floksy, mikołajka , gaurę, astry. Dopiero, kiedy byliny ruszą, to będę mogła je jakoś ułożyć. Aż się boję, co tam się zrobiło po tych wykopkach. Wyłaziły mi jakieś korzonki, nie pamiętałam jakie. Wtykałam w puste miejsca.
To ta rabata
Tu widok na rabatę od strony wirażu
Po lewej stronie rośnie potężna róża Elmshorn. Środek i prawa strona będą w posiadaniu Aldenek. Ta czerwona róża tak mi zgrzytała, że unikałam robienia zdjęć na wprost.
Rośliny zamawiałam w Albamarze i w szkółce Barcikowskich.
Asiu dokładnie od nich zamówienie przyszło Ty wszędzie jesteś nawet tam gdzie Cię nie ma, taki paradoks kwantowy
Floksy już? Na opakowaniu pisze, że w kwietniu
Pati - grunt to się bratać po sąsiedzku i podtrzymywać dobre relacje też o nie dbam świadomie
Już dojrzała, już!
Oczywiście dalii w tym 9 dla koleżanki, malwy, floksy, krwawniki kolorowe, iksja, tygrysówka, mieczyki, malwy i trochę nasion, dla mnie kłącze tojadu różowego m.in.
Asia zależy od miejsca, generalnie dochodze do wniosku, ze dobrze im robi przysypanie liśćmi opadłymi z drzew na zimę. Tam gdzie liście leżały sa zieleniutkie, tam gdzie ich nie było wyglądają na suche, ale ja wiem, że jak się zrobi ciepło to się wszystko ładnie zazieleni i zaróżowi bo tak jest co roku