U nas też młody sad, na polu, które jeszcze niedawno było uprawiane. Ciągle kopie tylko tam. Jak zaczęliśmy mu dymić, to nie wlazł na nowy trawnik wokół domu, tylko brzegami rabat "chodził", więc M. odpuścił, bo na pięknej trawie w sadzie mu nie zależy.
Nie wiem co u Sylwii może przyciągać taką ilość kretów ?
U mnie w sadzie podobne pobojowisko każdego roku ale problem leży gdzie indziej. Założyłem młody sad na miejscu starego, to kardynalny błąd.
Anuś , witaj !
Hmm, na mapach geodezyjnych jeszcze nie siedzę, po prostu brak czasu.Dziś czwartek i z pracy prosto do szkoły.Jutro tak samo. sobota też .A jak wracam po 20 , to póki kolacja itp.. to już nie wiele się chce.
Może w niedzielę ( tą mam wolną od szkoły )ogarnę ten temat, bo wówczas więcej czasu ...dla mnie.Ale wtedy nie wiadomo za co się brać.
Już nie będę głośno wymieniać ile to mam rzeczy nie zrobionych i leży odłogiem.
Echh
O tak planów masę.Ale przez zimę chcę je bardzo sprecyzować.
Najważniejsze dla mnie to po tych wiosennych pracach sianiu trawy to osadzenie ogrodzenia, (które jeszcze mamy zrobić ) od lak.Dzięki dziewczynom i Toszce wiem,że to muszą być serby.
Obsadzić staw.Zrobić czyli posadzić nowy sad i krzewy owocowe poprzesadzać.
I jeszcze jedna rzecz mi się marzy ,,,.. ale to taki8e jeszcze ciche... ogrodowe marzenie.
Liczę też na ciebie,że mi w planowaniu i realnych wizjach i dyskusjach co i jak pomożesz ?
Warzywniak nowy ma być w kwadracie lub prostokącie u ulem.Na razie ozdobnym. Tak ze ścieżkami.I z prawdziwym ziołownik w ogród w jednym miejscu .
A dla odstresowania, kilka chwil kradnę... na jakieś inne prace,zamiast nauki
Kurcze ale bombek jeszcze nie robię i dekoracji świątecznych.
Ani porządków
ale takie na razie prace zrobiłam
stare pudełeczka od znajomych , miały iśc na śmietnik.. Ja dałam im nowe życie
może nie wszystkim taki styl rustykalny się podoba.A mi om się podoba
W ogrodzie też
w rzeczywistości są jakieś jaśniejsze
I takie tam
Toszko kochana, dziękuję ci za te informacje, bo i ja i wiele ogrodników -forumowicz zawsze czyta twoje wpisy z wnikliwą uwagą.
Może na sobotę i niedziele będą miała więcej czasu to wejdę na te podane strony i zobaczę co i jakie mapki mają dostępne .
Teraz bardziej będę tym moim nowym roślinkom aplikowała ten MagicPK.Przyznam,że wcześniej niestety go nie stosowałam .I nie znałam.Nie wiem czemu.Pewnie coś i gdzieś nie doczyta lam..80 % ich sobie dawało radę.Ale inne słabiej.A inne bardzo dobrze.Zawsze pamiętałam,aby w pierwszym sezonie duże je podlewać.
Cenne te twoje rady i wszelkie informacje.Dziękuję ci bardzo
I właśnie ważne,że mogę dawać pod każdą nową roślinę .
A przecież nie tylko serby będę sadziła.
A dużo roślin.Marzy mi się sporo traw.
Haa, haa a kiedyś o trawach nie chciałam słyszeć i czytać.
A no właśnie a pod drzewka owocowe i krzewy też mogę go dawać ??
Bo i sad nowy będę zakladać i krzewy owocowe .
Cudowny ogród ma Monika, ciepło, słońce, zapach aż bucha z tych rabat, wyobrażam sobie... Takie długie rabaty urozmaicają sad, sprawiają że staje się prawdziwym ogrodem.
Moje sadzone w tym roku jesienią, więc nówki sztuki
Własnie zwróciłam uwagę na to jedno grubsze drzewko..., czyli mówisz, żeby odginać gałązki, będę podpytywać wiosną
A to do wszystkich drzewek czy tylko jabłonie i grusze? Bo mam jeszcze wiśnie, czereśnie i śliwki.
Aniu dziękuję za te wszystkie informacje, namiary .
I te odległości.Nad tym pomyślę jeszcze.
Mirka też już mi przysłała namiary tam gdzie kupowała swoje.I muszę tam któregoś dnia zadzwonić i wszystkiego się dowiedzieć.
Na wiosnę jeszcze będzie, będzie , zaoranie jeszcze raz tego nowego aeralu.Zabronowanie.Sianie trawy. ogrodzenie i od razu sadzenie serbow.
To już muszę je mieć na wiosnę.
I jeszcze chcialabym czymś zacząć staw obsadzać.I wokół niego .
I sad posadzić i krzewy owocowe poprzesadzać.
A i za tą moją huśtawką muszę rabatę zrobić i jakieś roślinki posadzić.Aby widok był ładniejszy.Tam z tylu do tego roku był warzywnik.
A już od wiosny jego nie będzie .Ale będzie większy i w nowym miejscu .
Tak, to widok na sad. U siebie posadziłam drzewka trochę za blisko żywopłotu.
Jeśli masz młode drzewka, to warto pamiętać o przyginaniu gałązek do poziomu. Tak robiłam z ta najgrubszą jabłonką po prawej stronie. Można to robić wieszając na gałązkach butelki wypełnione piaskiem lun naciągając je sznurkami i szpilkami namiotowymi. U siebie zaniedbałam to u grusz i pod wpływem ciężaru owoców wyłamały się gałęzie. To odginanie wzmacnia gałęzie, trochę spowalnia wzrost i sprzyja tworzeniu owocujących krótkopędów.
Halinko witaj !
I ja się cieszę ,że przed zimą sporo prac zostało zrobione.
Inaczej już będzie się ruszać z pracami na wiosnę.
A najważniejsze to jeszcze praca orne. Zasiać trawę.
Obsadzić staw. Zrobić ogridzenie .posadzić sad. Poprzesadzać krzewy owocowe I maliny. Stworzyć nowy warzywnik .
Coś posadzić za huśtawka aby ładniej wyglądało
Od łąk wzdłuż ogrodzenia czymś obsadzić. Myślałam o swierkach. Ale dziewczyny mi cwieka zabiły. ..
ech
.
Sąsiadów mam suuper.
Ja na głowie stanę i przejdziemy na bank wiosną po te trawy
Dziękuję I też buziam
Gosiu to nie ma znaczenia skąd się pochodzi to albo się kocha albo nie.
Ja też długo miałam opory jeżeli chodzi o warzywnik, teraz mam i warzywnik i jagodnik i powstaje mały sad..
Buziaki!
I ja zwróciłam uwagę na dereniowe pędy, pięknie wyglądają. Żałuję, że u mnie derenie nie rosną za dobrze, sucho mam.
Listopadowy sad magiczny. Niestety, nie mogę się pozachwycać deszczową jesienią, u mnie wcale nie pada, beznadzieja.
Zauważyłam też śliczny, cynowy (chyba) świecznik. A glinianą szyszkę gdzie zdobyłaś?
ale jesteś zdolniacha A ciekawe czy można zaszczepić jabłka na śliwie??? albo czereśnie na śliwie?
Gosiu przepięknie masz o tej porze roku, Twoje bukszpany słynne na całe ogrodowisko
A ciekawe czy jak ćma bukszpanowa zje wszystkie listki to one już nie odbiją? Moje po przycięciu odbiły to może i po ćmie odbiją?
Mój stary ogród był kiedyś wyłącznie sadem, sadził go zaraz po wojnie mój dziadek razem z wujkiem, który miał obok identyczny kawałek ziemi i sad. Ten wujek znał się na szczepieniu i ja pamiętam jeszcze, że u nas były szczepione przez niego drzewa jabłonek i czereśni z dwoma odmianami na jednym drzewie.
Drzewa były wyłącznie wysokopienne i dziadek posadził je w równych szpalerach, w dużych odległościach, ale w takich grupach, bo ja wiem - kwadratach, bo to wszystko bardzo regularne było - jabłonie obok siebie, czereśnie, wiśnie, śliwy, grusze. To były różne odmiany, znakomite zresztą i zapewne chodziło o to, żeby drzewa były dla siebie nawzajem zapylaczami, rzeczywiście rodziły świetne owoce.
Wydaje mi się więc, że to jest główne uzasadnienie dla dzielenia kwater i kiedyś tak się właśnie robiło.
Ostatnio eM. mi powiedział, że nie dziwi się, że Holendrzy nie mają warzywników, bo u nich dalie jak ziemniaki rosną (tzn. jak warzywa w warzywnikach).
Coś w tym jest: jestem przyzwyczajona do wykopywania warzyw na zimę. Wykopki i kiszenie kapusty to był domowy rytuał. Lubię też grabienie liści - bardzo lubię.
No więc dalie mają taki sam cykl jak - powiedzmy - selery albo ziemniaki właśnie.
Ogród powala wielością i pięknościa. Jesienny sad też cudniasty.
Dalie to trzeba jednak bardzo kochac z tym ich wykopywaniem ale piękne są, zdecydowanie piękne.
Dałam do dołka kompostowej ziemi. Może coś się ruszy w tym miejscu.
Jeszcze nie dojrzałam do ścinania kwiatów. Nie mogę się nacieszyć, że w ogóle są. Może kiedyś dojrzeję do tych różanych przetworów, chociaż gazy i sitka mocno mnie zniechęcają.
W warzywniku idealnej symetryczności nie ma. Sad podebrał kawałek terenu, ale sprawdza mi się układ trawiastych ścieżek. Są dobrym spoiwem z resztą ogrodu i nieco porządkują tę z natury nieco rozwichrzoną przestrzeń. W normalnym warzywniku elegancko jest tylko wczesną wiosną.