W jesiennym sadzie bardzo podoba mi się żywopłot. Ładnie świeci w słońcu.
Kompostujesz łęty pomidorów?
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ogród powala wielością i pięknościa. Jesienny sad też cudniasty.
Dalie to trzeba jednak bardzo kochac z tym ich wykopywaniem ale piękne są, zdecydowanie piękne.
____________________
Mały ogródek, za i przed zabudową szeregową - Nicol21
Wątek równoległy: Okiełznać swoje setki pomysłów - ogród ze spadkiem na północ
************ Pozdrawiam i zapraszam - Ewelina ************
***Booskop https://goo.gl/photos/jpY3wG37U7c9ALAf9 ***
*** De tuinen van Appeltern https://goo.gl/photos/WrF6PWtCn53Gzswp6 ***
*** *** formowanie cisów: https://photos.app.goo.gl/y72my2AfOaf4XKNq1 ****
***** Rotary Garden - Belgia - https://photos.app.goo.gl/iErs4Fi1dOEJ6Jls1 ****
Ostatnio eM. mi powiedział, że nie dziwi się, że Holendrzy nie mają warzywników, bo u nich dalie jak ziemniaki rosną (tzn. jak warzywa w warzywnikach).
Coś w tym jest: jestem przyzwyczajona do wykopywania warzyw na zimę. Wykopki i kiszenie kapusty to był domowy rytuał. Lubię też grabienie liści - bardzo lubię.
No więc dalie mają taki sam cykl jak - powiedzmy - selery albo ziemniaki właśnie.
Pomidorów i ziemniaków nigdy. Ta kupka przeznaczona jest na spalenie.
Pociągnęłam linię żywopłotu ale posadziłam pigwowce (no niestety rosaceae do rosaceae) - jeszcze myślę czy nie zmienić (ale nie mam gdzie posadzić a bardzo chcę je mieć).
Mało jest w literaturze informacji dla laików o sadach i wzajemnych upodobaniach drzew i krzewów owocowych. Chyba dlatego, że współczesne sady przydomowe to najczęściej kilka drzewek owocowych na niskopiennych podkładkach. Pisałam już o tym kiedyś, że w A. zdziwiły mnie zupełnie oddzielne kwatery sadownicze dla ziarnistych i pestkowych. Czy to upodobania estetyczne czy jakieś inne względy - nie wiem.
Ale zachowały się w mojej rozległej okolicy stare sady (grusze, jabłonie) przedwojenne lub ich resztki - i to są obiekty moich listopadowych zachwytów.
To tylko taka moja zasada. Zakładam, że pomidorów nie i nie patrzę czy porażone czy nie porażone, bo przy takich ilościach się nie zastanawiam. Popiół też mi się przyda.