Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "wrotycz"

Mój ogród pod lasem 12:50, 24 lut 2017


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Wszystkie rośliny do gnojowek, wywarow najlepiej zbierać do końca września. Późniejsze są już mało warto. Można sobie ususzyc aby mieć na wczesnowiosenne opryski. Pokrzywe używam do końca lipca a później skrzyp,podagrycznik,babka,wrotycz. Do wiosennej pokrzywy warto dodać skrzyp (może być suszony),ma właściwości wzmacniające i też do każdej gnojowki dodaję wrotycz-profilaktycznie przeciw opuchlakom.
Pozdrawiam dziewczyny
Wszystkiego po trochu 09:04, 23 lut 2017


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10752
Do góry
Tereniu Jolanko dziękuję.
Kasiu ech, myślę że Twoja wiedza jest już i teoretyczna i praktyczna
Gonia to wrotycz różowy, nazywany też złocieniem różowym. To bylina
Wszystkiego po trochu 19:13, 20 lut 2017


Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10752
Do góry
anka_ napisał(a)
Mirko co to za kwiatuch, złociń jakiś? Przepiękny ma kolor.


Kupowany jako wrotycz różowy
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 18:06, 17 lut 2017


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
anbu napisał(a)
Poli to uporaj się proszę jeszcze z odpowiedzią na moje pytanko
Dodawałaś świeży ten wrotycz profilaktycznie do gnojówki? Czy jakieś suszone zioło?



Opuchlaki odkryłam dwa lata temu latem w żurawkach.Żurawki wywaliłam a Mazan Walerek polecił wrotycz. Latem i jesienią robiłam czystą gnojówkę ze świeżego wrotyczu a w zeszłym roku wiosną kupiłam w zielarskim sklepie suszony i dodawałam już profilaktycznie do wszystkich gnojówek.
Ogrodowy powrót do dzieciństwa. 17:53, 17 lut 2017


Dołączył: 19 sie 2014
Posty: 7839
Do góry
Poli to uporaj się proszę jeszcze z odpowiedzią na moje pytanko
Dodawałaś świeży ten wrotycz profilaktycznie do gnojówki? Czy jakieś suszone zioło?
Ogród Ani :) 17:33, 17 lut 2017


Dołączył: 19 sie 2014
Posty: 7839
Do góry
Poli dodawałaś świeży ten wrotycz do gnojówki? Czy jakieś suszone zioło? Biorę się za gnojówki w tym roku i poszerzam swe horyzonty
Proszę odbierz maila

Macham Dziewczynki
Ogród Ani :) 17:21, 17 lut 2017


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
U mnie na opuchlaki pomógł wrotycz.Dwa lata temu przez cały sezon lałam gnojówką z samego wrotyczu, w tamtym roku prawie do każdej gnojówki z pokrzywy, skrzypu dodawałam profilaktycznie wrotycz i odpukać opuchlaków nie mam
Ogród nie tylko bukszpanowy - część III 14:24, 10 lut 2017
Do góry
Gardenarium napisał(a)


Mam zatoki po tym przeziębieniu zaatakowane, co radzicie?


napisze tu bo może jeszcze ktoś będzie chciał skorzystać bo dopiero pisałam na prive do Anny co na przewlekły katar a tym samym na podniesienie odporności


1) z tej książki https://sklepzziolami.pl/pl/p/Po-zdrowie-z-ziolami/114 ( najlepiej na jesieni zastosować profilaktycznie ta miksturę )

1 szklanka drobno pokrojonego czosnku
4 łyżki utartego chrzanu
4 szklanki octu jabłkowego

wszystko włożyć do słoika (2 lub 3 litrowego) i wymieszać.... postawić na 10 dni .....codziennie wstrząsać/mieszać....po 10 dniach przecedzić i dodać 5 łyżek miodu

wymieszać

stosować 3x dziennie po 2 łyżki rozcieńczone w ciepłej wodzie (około pół szklanki)

2) krople na katar
krople na katar
- wrotycz kwiat
- tymianek
- rumianek
w równych proporcjach zaparzyć 5-7 min wody tyle zeby zakryło zioła, kupić zakraplacz w aptece i zakrapiac nos ( oczywiście przecedzić )

3) płukanka do nosa
takim czymś ( w lidlu nawet były ) http://kkpoland.pl/rhino-horn.html
sposób przelewania przez dziurki nosowe trzeba w necie sie nauczyć ....bo nie umiem tego opisać ale dla tych co nigdy nie robili może być kłopotliwe na poczatku.

- 1/2 szkl przegotowanej wody
- 1 tyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżeczka soli morskiej lub fizjologicznej z apteki
- 1 łyżeczka wody utlenionej
- 1 łyzeczka srebra koloidalnego
- 5 kropli propolisu
- 5 kropli jodyny
- 5 kropli oleju jadalnego

płukać 1 raz dziennie prze m-c


zdrowia życzę ) bo słońce po tygodniu się pokazało ....idzie lepsze jutro ....tak mniemam)


Wiśnia piłkowana "Amanogawa" - Prunus serrulata "Amanogawa" 11:46, 08 lut 2017

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4171
Do góry
Anbu

Nie zapominaj, że podałem także inne receptury, które pozwalają na utrzymanie ogrodu we względnym porządku. Dlaczego względnym? Trzeba wziąć pod uwagę działanie preparatów i zasadę systematyczności, z którą bywamy często 'na bakier'.
Pisałem że 'od lata' gdyż należy przygotować potrzebną ilość suszu roślinnego do sporządzania preparatów wczesnowiosennych, chyba że lubisz odwiedzać sklepy zielarskie.
Z preparatami olejowymi byłbym ostrożny w stosowaniu na iglastych. Łatwo można je zniszczyć - zatykają aparaty szparkowe, co zdarza się przy nieodpowiednim terminie oprysku, roztwór tymolowy jest równie skuteczny a dużo bezpieczniejszy.
Amanogawy trzeba opryskiwać gdyż w czasie kwitnienia często następuje infekcja moniliozą, co później widać jako suche gałązki i takie same kwiaty.
Pozostałe rośliny, które wymieniłaś, jeżeli są zdrowe możesz tylko zapobiegawczo opryskać wygiągiem roślinnym /krwawnik+wrotycz/. Będzie to zarazem odżywka dla nich.


Pozdrawiam
Bawarka 20:46, 07 gru 2016


Dołączył: 03 mar 2012
Posty: 14763
Do góry
Muszelka napisał(a)
Witam serdecznie!
Czytałam artykuł oraz kilkadziesiąt Twoich postów nt. opuchlaków w ogrodzie. Piszę więc do Ciebie, jako dobrej znawczyni tematu
W tym roku, w październiku, odkryłam w trawniku larwy chrząszcza majowego (pędraki), czyli temat pokrewny.

Od wczesnej wiosny 2017 r. planuję systematyczną walkę z nimi. Ponieważ nie stosuję chemii w ogrodzie, chcę z nimi powalczyć bronią biologiczną. Na początek zakupiłam 3 kg suszu wrotyczu i 1 kg suszu piołunu (późną wiosną planuję zrywać świeże ziele). Mam też przygotowany do oprysku roztwór tymolowy (rozpuszczony w spirytusie tymol).
Plan mam taki: zrobić gnojówkę z wrotyczu (z dodatkiem piołunu) i jeden raz w tygodniu opryskiwać nią trawnik. W następnym tygodniu trawnik chcę opryskiwać 0,5% roztworem tymolowym. Czy jest realna szansa w pokonaniu przeciwnika?

Wcześniej planowałam zastosować nicienie, ale wywary z wyżej wymienionych ziół i roztwór tymolowy najprawdopodobniej by je unicestwiły. Tak więc w nadchodzącym sezonie chcę tylko stosować wrotycz oraz piołun... można dorzucić też jaskółcze ziele? Jeśli ten plan nie wypali - od wiosny 2018 r. ruszę z nicieniami.
Co Ty na to?
Będę Ci bardzo wdzięczna za odpowiedź.
muszelka


Witaj Muszelko
Nie wiem jak duzy masz teren, nie wiem czy te ilosci o ktorych piszesz wystarcza. Opryskiwanie trawnika ...raczej watpie by dalo efekty, no chyba ze bedziesz plynu miala tak duzo ze nasaczysz nim caly ogrod.
Moze jednak pomysl by na poczatek zaatakowac larwy nicieniami wczesnymi ?
Nie wiem, naprawde, z chrzaszczami majowymi nigdy tak naprawde nie walczylam, chociaz widzialam kilka przy okazji w moim ogrodzie, czytaj wykopalam na jakiejs rabacie, walczac z opuchlakami.
Czytalam kiedys o fajnych efektach ogrodnika, ktory zrobil sobie podeszwy nabijane dlugimi gwozdziami. W ten sposob niszczyl larwy i napowietrznial trawnik.
Szczerze powiem, ze nie wierze w calkowity sukces w walce z chrzaszczami i opuchlakami, a to dlatego ze przeciez ciagle przychodza, przylatuja nowe. Mozemy ladnie ograniczyc ich populacje, ale pozbyc sie ich calkowicie, nie. Tym bardziej ze nie mamy ostrych zim...
Napewno walka, jakakolwiek, wspomoze Twoj ogrod
Bawarka 07:57, 04 gru 2016


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Do góry
Witam serdecznie!
Czytałam artykuł oraz kilkadziesiąt Twoich postów nt. opuchlaków w ogrodzie. Piszę więc do Ciebie, jako dobrej znawczyni tematu
W tym roku, w październiku, odkryłam w trawniku larwy chrząszcza majowego (pędraki), czyli temat pokrewny.

Od wczesnej wiosny 2017 r. planuję systematyczną walkę z nimi. Ponieważ nie stosuję chemii w ogrodzie, chcę z nimi powalczyć bronią biologiczną. Na początek zakupiłam 3 kg suszu wrotyczu i 1 kg suszu piołunu (późną wiosną planuję zrywać świeże ziele). Mam też przygotowany do oprysku roztwór tymolowy (rozpuszczony w spirytusie tymol).
Plan mam taki: zrobić gnojówkę z wrotyczu (z dodatkiem piołunu) i jeden raz w tygodniu opryskiwać nią trawnik. W następnym tygodniu trawnik chcę opryskiwać 0,5% roztworem tymolowym. Czy jest realna szansa w pokonaniu przeciwnika?

Wcześniej planowałam zastosować nicienie, ale wywary z wyżej wymienionych ziół i roztwór tymolowy najprawdopodobniej by je unicestwiły. Tak więc w nadchodzącym sezonie chcę tylko stosować wrotycz oraz piołun... można dorzucić też jaskółcze ziele? Jeśli ten plan nie wypali - od wiosny 2018 r. ruszę z nicieniami.
Co Ty na to?
Będę Ci bardzo wdzięczna za odpowiedź.
muszelka
Naturalne zwalczanie szkodników (bez chemii) 21:12, 09 lis 2016
Do góry

Informacja: Wątek został przeniesiony przez moderatora z Herbicydy

Mazan napisał(a)
MonikA

W tym wątku opisałem jak przygotować wrotycz i piołun nie tylko na opuchlaki. wydaje się, że będzie to między 15 - 20 stroną.


Pozdrawiam


Dziękuję Mazan może poradzi, nie ma ich tak dużo, dziś sadząc hortensje znalazłam tylko jednego, może obędzie sie bez nicieni ?
Pędraki w trawie 17:20, 31 paź 2016


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Do góry
Witam Was serdecznie.
To mój pierwszy post na portalu "Ogrodowisko". Zarejestrowałam się ponad pół roku, ale dotąd jedynie czytałam zamieszczone tu artykuły oraz posty Użytkowników - czyli świetny zbiór wiedzy i doświadczenia ogrodniczego. Bardzo Wam wszystkim dziękuję
Szczególne podziękowania ślę ku Matce Założycielce

Do wyjścia "z ukrycia" zmusiło mnie życie..., czyli poważny problem, przed którym stanęłam. Kilka dni temu odkryłam, że pod moim trawnikiem grasują pędraki.

Do tej pory nie miałam problemów z trawnikiem. Był zdrowy, ładny. Przez cały październik nie można było skosić trawy (deszczowa aura). Gdy po czterech tygodniach udało się w końcu ją ściąć okazało się, że pod ciemnozieloną, wysoką murawą kryją się brzydkie, żółtawo-sine place. Po dokładnych oględzinach tych miejsc, sprawdzeniu korzeni oraz gleby - nie mam wątpliwości - pod trawnikiem rozgościły się pędraki
Do chwili obecnej nigdy nie zauważyłam w ogrodzie żadnych szkód na roślinach (choć w maju widziałam kilkanaście chrabąszczy unoszących się nad trawnikiem). Naiwnie myślałam, że wzorem lat ubiegłych krzywdy mu nie zrobią.

Przeczytawszy cały ten wątek planuję podjąć z pędrakami systematyczną walkę. Chcę, by moją bronią były nicienie i zioła (wrotycz, piołun).

W związku z tym mam do Was kilka pytań:

1. Czy jeszcze teraz, późną jesienią, gdy temperatury w ciągu dnia będą dodatnie (w listopadzie, grudniu) jest sens nasączać trawnik wywarem z wrotycza i piołunu?

2. Czy mogę to czynić raz na tydzień? Naprzemiennie, czyli jeden tydzień wywar z wrotyczu, w następnym z wywar z piołunu?

3. Czy wiosną (gdy temperatura gleby będzie odpowiednia do wprowadzenia nicieni), mogę nadal stosować nasączanie trawnika wywarami tych ziół? Czy związki w nich zawarte nie będą działać niszczycielsko na nicienie lub inne pożyteczne mikroorganizmy żyjące w ziemi?

Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam




Rozpoznawanie chorób i szkodników 14:47, 26 paź 2016


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Do góry
Ewo wypatroszę jak radzisz, tylko że nie mam roztworu wrotyczowego. Podpowiesz jak przygotować?.Suszony wrotycz zalać, gotować i po ostudzeniu w to korzenie?
Ja to podłoże co zostanie wrzucę do pieca, to chyba unicestwię ewentualne resztki? Bo nie chciałabym gdzieś w pobliżu tych 'gości' wytrzepać.

Ps znalazłam przepis na wywar z wrotyczu.

Przetrzepałam korzenie i znalazłam kilkanaście opuchlaków i sporo jaj (w jednym miejscu przy pniu więc to nie nawóz). Masakra.
Warszawska grupa (zwłaszcza ta zachodnia) niech uważa z zakupami....
W Kruklandii 15:53, 20 paź 2016


Dołączył: 20 sty 2015
Posty: 19017
Do góry
Juzia napisał(a)


OW jeszcze nie zrobiłam nawet to i nie pryskałam.
Jakoś nigdy nie mam czasu zamówić kredy
Może w przyszłym roku będzie mi po drodze

HT robiłam raz i pryskałam parę razy....ale to strasznie dużo czasu mi zajmuje.
NIe wiem jak inni sobie radzą z systematycznym pryskaniem...
W przyszłym roku postaram się częściej

Poza tym wiosną lałam tylko florovitem, bo mi został z poprzedniego roku; później parę razy biohumusem; sporo gnojówkami (mniszek i wrotycz); parę razy mlekiem z wodą na miodówkę i pod koniec lata była walka z grzybem....to tu już polała się chemia niestety i nie wiem czy słusznie, bo Marta Zielona pisała, że w szkółce nie pryskają tylko czekają na nowe liście

Ogólnie to niczym specjalnym ich nie traktuję...jak czymś leję to po całym ogrodzie. A opryski to wiadomo...jak coś się dzieje, to próbuję najpierw eko.


Jeju...i się rozpisałam




Tej HT to bym spróbowała ale ciągle leje ...
W Kruklandii 15:25, 20 paź 2016


Dołączył: 09 gru 2011
Posty: 41778
Do góry
ren133 napisał(a)


U Ciebie słońce pięknie podbija jesienne kolorki))))

PS Juzia a Ty robisz swoim buksom jakieś opryski typu HT czy OW?


OW jeszcze nie zrobiłam nawet to i nie pryskałam.
Jakoś nigdy nie mam czasu zamówić kredy
Może w przyszłym roku będzie mi po drodze

HT robiłam raz i pryskałam parę razy....ale to strasznie dużo czasu mi zajmuje.
NIe wiem jak inni sobie radzą z systematycznym pryskaniem...
W przyszłym roku postaram się częściej

Poza tym wiosną lałam tylko florovitem, bo mi został z poprzedniego roku; później parę razy biohumusem; sporo gnojówkami (mniszek i wrotycz); parę razy mlekiem z wodą na miodówkę i pod koniec lata była walka z grzybem....to tu już polała się chemia niestety i nie wiem czy słusznie, bo Marta Zielona pisała, że w szkółce nie pryskają tylko czekają na nowe liście

Ogólnie to niczym specjalnym ich nie traktuję...jak czymś leję to po całym ogrodzie. A opryski to wiadomo...jak coś się dzieje, to próbuję najpierw eko.


Jeju...i się rozpisałam


Ogród w skali mikro cz.II 13:32, 15 paź 2016


Dołączył: 05 gru 2012
Posty: 18678
Do góry
Ewa777 napisał(a)
Eluś, widzę, ze walczysz jeszcze z opuchlakami. W tym roku dałam im wiosną nicienie, przez cały sezon zbieraliśmy dorosłe osobniki, a pod koniec sierpnia użyliśmy chemii. Teraz już dajemy sobie spokój do wiosny.

U mnie też dużo pająków, zwłaszcza krzyżaków ogrodowych. Nie lubię, gdy wchodzą do domu. Brrrrrr

Echhh..opuchlaki u mnie wiosną był spokój..tak sobie myślałam ,że jaki pomór opuchlakowy nadszedł i wykosił wszytsko ale latem..ojjjj...jak siė zaczėłoo był i wrotycz i mospilan i owadofos..i efektów brak
Dlatego teraz siė zdecydowałam na te mnozooodporne nicienie i chyba na wiosnę zrobię powtœrkę razem z chemią..
Ps...moi współpracownicy właśnie zwiedzają...Gdańsk
Buziole Ewciu
Rododendronowy ogród II. 18:40, 13 paź 2016


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Do góry
Hi hi, pamiętam bo takie hasła mnie wtedy brzydziły Ale z czystej dziennikarskiej (albo wrodzonej raczej) ciekawości podpytam mamę przy najbliższej okazji - bo to ona załatwiała te wszystkie nawozy i doskonale pamięta do tej pory czego pod jakie warzywa, o jakiej porze i ilości się używało- w przeciwieństwie do babci która to ma pamięć wyjątkowo wybiórczą

A w temacie "wierzyć / nie wierzyć"- to jest forum i jak sama nazwa wskazuje tu się wymienia poglądy i doświadczenia, a czasami nawet przeczucia. No bo powiedzmy sobie szczerze, czy ktokolwiek z nas robi grządkę z mączką i obok bez mączki? Tylko wtedy można powiedzieć że coś działa jeśli ma się porównanie no nie? Wiem tylko i widzę kiedy coś ewidentnie nie działa ale też przyczyny mogą być różne. Tak na przykład wrotycz i gnojówka z niego. U mnie to nawet mszyc nie zabiło to jak mam wierzyć że zabije pędraki w glebie? No nie wierzę. Z koei na same mszyce pryskam wyciągiem z czosnku i zawsze działa, a u Ani nie zadziałało. Czemu? A cholera wie że się tak brzydko wyrażę. Ale kiedy czytam że ktoś coś poleca to głęboko wierzę w to że nie napisał tego po miesiącu stosowania I wtedy to i ja spróbuję - a może coś ekstra dzięki temu znajdę Człowiek się uczy całe życie
Dobra idę, bo znowu mnie na eseje wzięło

Buziaki
Działeczka, moje małe miejsce na ziemi 19:40, 29 wrz 2016

Dołączył: 14 mar 2016
Posty: 257
Do góry
Kindzia napisał(a)
Ja się za każdym razem zastanawiam, jak na polu rosnące żółte na opuchlaki widzę jak to się zwie...i rozwar mi od razu do głowy przychodzi...a to WROTYCZ jest...nie mogę zapamiętać, to za każdym razem jak mi się przypomni, powtarzam

Poważnie Twoje Krasnalki czosnek ze słoika jedzą????????



kochana,violka jak boczek gotuje,to potrojna porcja czosnku musi byc a i tak za malo,i walka hi hi
Działeczka, moje małe miejsce na ziemi 19:32, 29 wrz 2016


Dołączył: 22 sty 2016
Posty: 5010
Do góry
Kindzia napisał(a)
Ja się za każdym razem zastanawiam, jak na polu rosnące żółte na opuchlaki widzę jak to się zwie...i rozwar mi od razu do głowy przychodzi...a to WROTYCZ jest...nie mogę zapamiętać, to za każdym razem jak mi się przypomni, powtarzam

Poważnie Twoje Krasnalki czosnek ze słoika jedzą????????

tak moja Droga poważnie
do rosołu na talerzu też musi byc skrojony na plasterki chodzby ząbek czosnku i wtedy gitara gra
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies