Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Rododendronowy ogród II.

Rododendronowy ogród II.

jankosia 18:03, 13 paź 2016


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Bogdzia napisał(a)


Monika no własnie tylko Toszka o niej pisze jako o nawozie , nigdzie więcej nie znalazłam takiej informacji. Mnie wydaje sie to dziwne ze nikt poza nią nie wie o tym. Krew jako materiał biologiczny rozłoży sie w ziemi ale nikt jej nie poleca jako nawozu. W ziemi rozłoży się równiez papier toaletowy zrobiony z drewna ale czy ktos mówi ze to nawóz?Piszesz że pamiętasz z młodosci.Twoja młodosc to teraźniejszosc ale gdyby nawet Cię postarzyc to twoja młodosc to moje dojrzałe zycie i ja zawsze ogród miałam , nie pamiętam żeby taki nawóz był w sprzedazy i by był polecany, mączka kostna owszem była. To ze pies kopał w ziemii z maczka kostną widziałam u siebie więc dla mnie mitu nie obalasz bo co moje oczy widziały to widziały.


To wiesz co? Może ten mój psiak to nie taki łobuz w takim razie Wszyscy piszą że ta mączka tak na psy działa a mój taki kopacz i nic. Może powinnam przestać tak na niego narzekać
Mączkę z krwi kojarzę, nie kostną. My na działce zawsze mieliśmy nawozy od wujka a ten kupował na gospodarstwo- może o to chodzi Nie wiem, ja tam tego nie kupuję, chociaż zrobiłam rozeznanie- inaczej nie byłabym sobą Chociaż z drugiej strony uważam (podobnie zresztą jak prof. Kruszewicz) że skoro zabije się zwierzę to powinno się je wykorzystać do końca, każdą część. Żeby ta śmierć nie poszła na marne. Nie jestem wegetarianką
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Bogdzia 18:19, 13 paź 2016


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
jankosia napisał(a)


To wiesz co? Może ten mój psiak to nie taki łobuz w takim razie Wszyscy piszą że ta mączka tak na psy działa a mój taki kopacz i nic. Może powinnam przestać tak na niego narzekać
Mączkę z krwi kojarzę, nie kostną. My na działce zawsze mieliśmy nawozy od wujka a ten kupował na gospodarstwo- może o to chodzi Nie wiem, ja tam tego nie kupuję, chociaż zrobiłam rozeznanie- inaczej nie byłabym sobą Chociaż z drugiej strony uważam (podobnie zresztą jak prof. Kruszewicz) że skoro zabije się zwierzę to powinno się je wykorzystać do końca, każdą część. Żeby ta śmierć nie poszła na marne. Nie jestem wegetarianką


Nie mam nic przeciw teoriom prof Kruszewicza (ja wiem że ma tytuł doktora) . Jesli mówisz ze był taki nawóz to ja Ci wierzę bo wiem że jestes dociekliwym ,,badaczem" rzeczywistosci. A twój pies najwyraźniej nie jest takim łobuzem za jakiego go uwazasz.Pozdrówka.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
jankosia 18:40, 13 paź 2016


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Hi hi, pamiętam bo takie hasła mnie wtedy brzydziły Ale z czystej dziennikarskiej (albo wrodzonej raczej) ciekawości podpytam mamę przy najbliższej okazji - bo to ona załatwiała te wszystkie nawozy i doskonale pamięta do tej pory czego pod jakie warzywa, o jakiej porze i ilości się używało- w przeciwieństwie do babci która to ma pamięć wyjątkowo wybiórczą

A w temacie "wierzyć / nie wierzyć"- to jest forum i jak sama nazwa wskazuje tu się wymienia poglądy i doświadczenia, a czasami nawet przeczucia. No bo powiedzmy sobie szczerze, czy ktokolwiek z nas robi grządkę z mączką i obok bez mączki? Tylko wtedy można powiedzieć że coś działa jeśli ma się porównanie no nie? Wiem tylko i widzę kiedy coś ewidentnie nie działa ale też przyczyny mogą być różne. Tak na przykład wrotycz i gnojówka z niego. U mnie to nawet mszyc nie zabiło to jak mam wierzyć że zabije pędraki w glebie? No nie wierzę. Z koei na same mszyce pryskam wyciągiem z czosnku i zawsze działa, a u Ani nie zadziałało. Czemu? A cholera wie że się tak brzydko wyrażę. Ale kiedy czytam że ktoś coś poleca to głęboko wierzę w to że nie napisał tego po miesiącu stosowania I wtedy to i ja spróbuję - a może coś ekstra dzięki temu znajdę Człowiek się uczy całe życie
Dobra idę, bo znowu mnie na eseje wzięło

Buziaki
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
jankosia 18:47, 13 paź 2016


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
No nie profesor, rzeczywiście
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Bogdzia 18:54, 13 paź 2016


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Babcie maja prawo do pamięci wybiórczej i tych praw mają nawet więcej, matka natura tak to urządziła.
Nikt nie robi grzadki z mączka obok grzadki bez mączki ale jak sie ma duzy ogród to takie sytuacje sie zdarzają z powodu braku czasu i wtedy można cos powiedziec oczywiscie nie po jednym razie ale po kilku.Mszyce tez jak wiadomo są rózne , te delikatne z róz gina prawie po wszystkim a te czarne z np lilii wodnych czy kalin są odporne prawie na wszystko. Ja gnojówkami nie pryskałam ich smród jest nie do zniesienia. Czasem podlewałam nimi rośliny a najczęsciej wlewałam do kompostownika i niech tam pracuja .Ja tak szybko we wszystko nie wierze, chyba doswiadczenie życiowe.
Byłam u Ciebie ale nie umiem rozszyfrowac Kasi.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Bogdzia 18:54, 13 paź 2016


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
jankosia napisał(a)
No nie profesor, rzeczywiście


____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
mira 19:02, 13 paź 2016


Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
Ucieszyło mnie poszerzanie rabaty a pomysł z 2 rządkiem begonii jest super
i tak dumam czy to nie jest inspiracja dla mnie hmmm......

pozdrawiam
____________________
Mira - Ogrodowy spektakl trwa *** Wizytówka
Bogdzia 19:06, 13 paź 2016


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
mira napisał(a)
Ucieszyło mnie poszerzanie rabaty a pomysł z 2 rządkiem begonii jest super
i tak dumam czy to nie jest inspiracja dla mnie hmmm......

pozdrawiam


Zerkij na wizytówke Any-Art i przestaniesz sie zastanawiac.Własnie byłam u Ciebie.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Pszczelarnia 19:09, 13 paź 2016


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Bogdzia napisał(a)


Ania jakich względów ekonomicznych ? Przez ekonomiczne rozumiem zwiazane z pieniedzmi. A przeciez hemoglobina w medycynie jest dobrze przebadana i pieniadze na to były. Wszystko o niej wiadomo. Mączka kostna jest z kosci a krwi w niej mało bo jedynie to co w szpiku się znajduje więc nie mozna mówic ze kostna to to samo co mączka z krwi.



Bogdziu, problem u nas polega na tym, że generalnie to mało krwi się wylewa bezużytecznie z procesów uboju, więc nie ma tej "hemoglobiny" aż tak dużo.

Dzisiejszy przemysł mięsny bardzo bardzo optymalizuje wykorzystanie tzw. elementów mniej wartościowych.

I nigdy nie wiesz, co tak naprawdę jest w danym produkcie? A jak zrobisz sobie kompost, to wiesz. I jak Ci zwierzę zrobi qupę a masz zaufanie do rolnika, czym on je spasa, to też jest to bezpieczne.

My w naszych ogrodach nie musimy wprowadzać rozwiązań niewiadomego pochodzenia.

Chodzi o tzw. identyfikowalność produktu.

Tyle mojego zdania.

Anka ma rację u nas są obostrzenia/ominięcia w obrocie krwią. Ale to nie na ten wpis rozmowa.


____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Pszczelarnia 19:16, 13 paź 2016


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
jankosia napisał(a)


To wiesz co? Może ten mój psiak to nie taki łobuz w takim razie Wszyscy piszą że ta mączka tak na psy działa a mój taki kopacz i nic. Może powinnam przestać tak na niego narzekać
Mączkę z krwi kojarzę, nie kostną. My na działce zawsze mieliśmy nawozy od wujka a ten kupował na gospodarstwo- może o to chodzi Nie wiem, ja tam tego nie kupuję, chociaż zrobiłam rozeznanie- inaczej nie byłabym sobą Chociaż z drugiej strony uważam (podobnie zresztą jak prof. Kruszewicz) że skoro zabije się zwierzę to powinno się je wykorzystać do końca, każdą część. Żeby ta śmierć nie poszła na marne. Nie jestem wegetarianką


I ekonomia przemysłu mięsnego też mówi o wykorzystaniu do końca, chodzi o szeroko pojętą rentowność biznesową. Spieniężyć każdy kawałek kopytka. I to jest OK.

Ja hemoglobiny używać nie będę, bo nie uważam tego za konieczne.


____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies