Ale fajnie opisałaś przemianę ogrodnika zresztą lubię do Ciebie wpadać z różnych względów
uśmiałam się z tego koncertu bez tremy i tak sobie myślę, że to było niezwykle magiczne....

tylko nie zapomnij o fotce umarłabym...

Kasiek - chyba tylko lot w kosmos.. nawet mi się śnił ostatnio... miałam lecieć z kimś (ale nie pamiętam z kim).... lot miał się odbyć w zmywarce. Tylko zmywarka z dwoma pasażerami się nie domykała, wiec poszłam się zapytać mądrych od lotów czy z rurą od odkurzacza taką karbowaną w zębach dam radę z uchylonymi drzwiami. Nawet po pijaku takiego scenariusza bym nie wymyśliła jak podczas snu... do tej pory z tego się śmieję i każdemu opowiadam.. jak to w kosmos się wybrałam
I chyba taki lot w realu może się spełnić.. wlazę do zmywarki , rura w zęby od odkurzacza i będziemy z Muminkiem się bawić...
Edit.. Muminek na razie rozpracował piekarnik i pralkę... wiec może pralką lub piekarnikiem udamy się na księżyc, a w zmywarce na Marsa

bo to magia Ogrodowiska, nie znasz ludzi spotykasz się i wydaje się jakbyś się znała od zawsze

Dana leżeć możesz ..chyba że będziesz robić fotki w takiej jak ja pozycji .
pożyczanie przy zakupach ...skąd ja to znam .
już tyle razy tak się wypuściłam z wyliczoną kasa do szkółki i zawsze sie życzliwy znalazł co pożyczył a raz to nawet w okolicy obiecałam że dowiozę i wzięłam na krechę ,żeby od razy wsadzić Amanogawę ...toż przecież z pogrzebu jechałam i nawet wtedy się nie oparłam ....zresztą co ci człeku z pieniędzy jak nie lubisz kupować.

-Dana a jaką odmianę masz bluszczu ,bo mój jakiś mało przyczepny a kusi mnie puścić na dom od przodu puścić ale muszę inną odmianę niż mam .twoja ładnie sie czepia muru na hidkotowej

W Wirtualnej dziś piszą że zimy już nie będzie , przynajmniej takiej większej., więc w lutym krokusy murowane co mnie bardzo cieszy. Zdrówka i pomyślności w Nowym Roku.

a Ty chcesz żeby mi głowe urwało???? wiesz jak u mnie wieje...

Te zakupy to była oczywiście moja niedaleka przeszłość Pozbierałam z fotek najciekawsze ale nadal nie wiem gdzie mam taką fotkę gdy cały samochód po kokardy wypełniony aż nie widać w lusterkach co się dzieje. I my dwie z Hanią w tum buszu.

Klon wyemigrował z mojego ogrodu na bazę, bo nie przebarwiał się, był trzy lata. Potem pomyślę gdzie go posadzę.

Powiem tak:

ja jestem w miarę konsekwentna, ale jak z Hanią wpadniemy do dobrej szkółki, to obie dostajemy małpiego rozumu, chyba jak wszyscy pasjonaci ogrodnictwa i kupujemy... bo ładne, bo sprawdzimy jak się sprawuje na rabacie, bo pasuje do czegoś. Podpuszczamy się wzajemnie. Potem dopiero się myśli: "a gdzie ja to posadzę?"

Ja to naprawdę już nie mam gdzie, ale teraz wymyśliłam, że przerobię hidcotową radykalnie. Nie będzie już biało-niebiesko-żółta i wywalę świecznice bo za dużo miejsca zajmują i nie zdążają zakwitnąć.

A ja wciąż czekam na aktulne fotki....

Ewo ja zawsze chętna na wojaże ale pozwólmy zdecydować tym co mają baaaaardzo daleko

Cudownego Nowego Roku Ci i Ta życzę

Iwonka szalona kobieto Ja też się cieszę że w końcu się poznalysmy Prześlij mi nasze fotki, ocenzuruje, wyretuszuje (zart-nie potrafię nawet)i pokażemy się razem tutaj. Nawet nie życzyłam Wam wszystkiego dobrego w Nowym Roku! To z wrażenia Piękny domek, ślicznie przystrojony, ogród super.. a Ciebie jakbym znała już długo

Alina, fotografowałaś choinkę na leżąco jak krokusy?
Miłego szuszu.

Aniu pamiętasz jak nazywają się te trawki pomiędzy bukszpanami?