Bożenko, każdy maraton ma metę, mam nadzieję, że jesteś na finiszu i otrzymasz laury! Pozdrawiam serdecznie Was Oboje, życzę słoneczka i rychłego klapnięcia na leżaczek
Iwonko, miło mi, ale moje zdjęcia nie są rewelacyjne. Przeważnie ostrość do kitu, albo i inne mankamenty.
Ale lepiej nie będzie, musiałabym statywu używać, a to już dodatkowy ciężar. Dla ilustracji moich wpisów wystarcza, system nie informuje o jakości zdjęć, że się nie nadają, więc jest jak jest. Jeżeli coś dla siebie z nich wyłapujesz, tym bardziej mi miło!
Ooo, jak mi dobrze! Też dla Ciebie mam. A co! Dziś zaglądam tu zupełnie nietypowo (nie nocą), ale niestety, choćbym pękła, to nie zajrzę do wielu najukochańszych ogrodów. Czy wiesz, Basiu, że ja już mogę być "dawcą" Twoich złocieni? Boże-sz, jakie to plenne!. A co do werbeny - tak jak przypuszczałam, zebrane nasionka miałam do niczego, niedojrzałe, ale te pozostawione kwiatostany się wysiały i na szczęście skiełkowały. W razie czego Ci ...kopnę...
Bardzo fajn książka "OGROD W WEEKEND" jest teraz na wyprzedaży w księgarni internetowej www.pouczyc.pl, ogólnie mają teraz mega wyprzedaż -80% więc można się obkupić!
A teraz moje przemyślenia co do kształtu rabat.
Jest:
Wymyśliłam tak:
Dalej nie wiem co zrobić z wejściem do domu. Nie mogę zgrać prostego chodniczka i zaokrąglonej rabaty. W żaden sposób to nie pasuje.
Poza tym wykopałam wszystkie pęcherznice, są zastąpione tujami i serbami (małymi niestety). Likwiduję rabatkę "wysepkową" i dalej walczę z wyglądem trawnika.
Wyjazd na Chelsea Flower Show został połączone ze zwiedzaniem kilku ogrodów angielskich na południe od Londynu, głownie hrabstwo Kent.
Od soboty pogoda zmieniła się diametralnie i mieliśmy po prostu cudne słoneczko, co widać na zdjęciach.
Przenoszę post Sebka z wystawy - potem dodamy nowe zdjęcia, może Hania się przyłączy?
Brawo, idziemy łeb w łeb Ja też w tym tygodniu minęłam tę granicę.
Gratulacje z okazji 400 stron i czekam na kolejne fantastyczne zdjęcia z Twojego pięknego i zadbanego ogrodu
Elegancko to wyglądaja zaraz po podcięciu. Szybko zarastają i naprawdę z każdą kosiarką wymaga to precyzji i sporo pracy.
O tu rabatka różano-lawendowa zaraz po przycięciu w kwietniu.
A tu trzy dni po koszeniu i przycięciu brzegów nozycami.
Trawa rosnie bardzo szybko, brzeg zarasta i po kanciku.
Kostka granitowa to jest jakieś rozwiązanie, ale wg. mnie byłoby tego optycznie za dużo, gdyby zrobić z niej wszystkie krawędzie. Tak jak jest, może nie jest super elegancko, ale jest naturalnie.
No ogrodowe dylematy sa ciągle. Tylko na obrazkach wszystko jest takie piękne, równe i bez chwastó, a rosliny zdrowe i rosnące pod sznurek.
Jeszcze masz wakacje Możesz zacząć dopiero od października.
To raz na miesiąc odwdzięczę się jakimś wielkomiejskim widokiem, tak dla równowagi w przyrodzie
(U Was na Dolnym Śląsku to jest tak trochę jak tutaj)
Ewo, moja wierna fanko, jak to miło, że u mnie tyle energii pozytywnej, że jeszcze ktoś sobie zaczerpnie. No nie chodzi o załamki, ale no jest jak jest. Raz na wierzchu raz na dnie.
Wniosek taki, że zawsze przed 9.00 muszę wstawić coś dla Ewy
Coś się znajdzie ze wsi polskiej (zdjęcia wieczorne, więc zieleń niebieskawa)