Pana młodego znam od "dziecka", a pannę młodą poznałam... i reszta kwestia gustu, trudno by ci sie kobiety podobały..... ale te kwiatki znasz.. u mnie już kwitną...I nie mam czasu zajrzeć do Was. Jestem zacofana......
Robię edit by wstawić zbliżenie ...
Kindzia ten berberys jest z tych miniaturowych, ale kolor ma oczotegliwy..... jest śliczny, a jesienią jeszcze bardziej daje po oczach...
Berberys Thunberga 'Orange Rocket' - pogoooglaj go...... najładniejszy berberys jaki mam.
I niebiesko....
Irys ziemny
Irys wodny
I orlik....
I barwinek.. tego muszę przesadzić... jest ładny, tylko niewidoczny pod klonem
wracałam z pracy i jedyne o czym marzyłam, to "zanurzyć" się w moim mini-ogródku
hortensja pnąca i hedera, którą w zeszłym roku spisałam na straty
tawułka zaraz będzie kwitła
i orliki - kupiłam dzisiaj na szybko, natchniona waszymi ogrodami
limki ładnie idą w górę
dereń w całej okazałości
żurawki kwitną jak szalone
a mini-kulki czekają na przycięcie
Oj Celinko.... dzięki że zajrzałaś bo ja u Ciebie wieki nie byłam... a u Ciebie też tak ładnie na działeczce.... a fotk Renatce wyszła, ale ona wysoka kobieta + buty na olbrzymim koturnie, wiec foto z góry mnie też zaskoczyło Takie nietypowe ujęcie.. ja bym musiała z drabiny Jak fotograf mlodych Będzie profesjonalnie....
A tu niestety z poziomu ziemi
Gierczusia, to jest chabaźnik w czystej postaci... chabaźnik idealny... bo nawet jak gdzieś zrobiłam tak wzorcowo, to zaraz coś się do łapek przykleiło i trzeba było to gdzieś posadzić....
Nowa rabata miało być skromnie.. ze 30 gatunków już jest....
Przedłużenie sklaniaka... też miało być mało gatunków.. ale taki czyściec mi się przykleił do łapek u znajomej na działce..... (kradziony... widać..).. potem wiecej mama mi dała...
I co teraz berberys czy czyściec (jedno i drugie mi się podoba)... a czego tam jeszcze nie ma.... na tym fragmencie widzę co najmniej 8 gaunków... oj to powyżej będzie z 50.
Rosnę, rosnę... ale foto to jedno a rzeczywistość to drugie Ale już na foto mam co pokazać... wiec jestem na dobrej drodze d o samozadowolenia.....
Co patrzę na moje "glistojady" jak je przezywa M..to przypominam sobie Ciebie... (pamiętasz u siebie historię zakupu dżdżownic).... śmieję się do dziś..... Moje wszystkie glizdy zostaną zjedzone przez kosy, kwiczoły i drozdy... jest szaleństwo... a tak zajadłe, że ja ok. 3-4 metrów czy pies nie robi na nich wrażenia... Za to ja leżę ze śmiechu jak widzę ich walkę by wyciągnąć glistę... aa ona coraz dłuższa, dłuższa i ma dwa końce