Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "Wieloszka"

Ogród Sylwii od początku :) 21:31, 27 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
WOW! Teraz naprawdę widać, jaki kawał dobrej roboty "odwaliłaś" w swoim ogrodzie
WIELKIE GRATULACJE!
DUŻY OGRÓD małej ogrodniczki 1 20:41, 25 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry
Wieloszka napisał(a)
Ty to potrafisz człowiekowi humor poprawić!..........
.........
będę Ciebie i innych z ogrodowiska prosić o pomoc

Kochana! w kwestii pierwszej - do usług!
Ale wiedza ogrodnicza u mnie .... jak ziarnko maku.........
DUŻY OGRÓD małej ogrodniczki 1 20:12, 25 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Witaj Justyno - niestety nie pociesza mnie cudze nieszczęście, choćby chodziło tylko o trawkę Po prostu szkoda mi, że poświęcony czas i pieniądze poszły na marne
Anula - wymądrzaj się u mnie ile chcesz i na każdy temat Chętnie posłucham wszystkich mądrości - dzięki nim przekonałam się do likwidacji szmat, choć na samą myśl o tych wszystkich chwastach, które zaatakują mój ogród wiosną już mnie kręgosłup boli
No właśnie czekam na opinię Danusi czy podlewać kolejną dawką zimozielone, bo sama nie wiem, czy nie za zimno. We Wrocku temp.nocą ok.-2, ale u nas na wsi (tylko10km od W-wia) bywało już po -5. Widocznie trawie to nie służy... Ewo, u Ciebie pewnie jeszcze chłodniej
No wiesz Elu, Ty to potrafisz człowiekowi humor poprawić! Ja tu myślę nad zaoraniem całej działki i zaczynaniu od nowa, a Ty mnie tak chwalisz! Zwłaszcza słowami, że mój ogród ma ducha ogrodowiska - to chyba najpiekniejszy komplement!!! Dziękuję Elu i trzymaj za nas kciuki! Jeszcze nie raz będę Ciebie i innych z ogrodowiska prosić o pomoc
Serdeczne pozdrowionka dla Wszystkich
DUŻY OGRÓD małej ogrodniczki 1 18:04, 25 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry
Wieloszko, masz piękną i wykwintnie „wymodelowaną” posiadłość! Ach!
"Moja ogrodowa historia wcale nie będzie oryginalna - napierw budowa domu, potem tworzenie ogrodu metodą prób i błędów, a potem cudem znalezione Ogrodowisko."
Zacytowałam Twoje słowa, bo aż się nie chce wierzyć, że Twój ogród powstał wcześniej, niż obecność w Ogrodowisku. Bo ja widząc pierwsze zdjęcia ogrodu pomyślałam, że w nim czuje się obecność naszej Szefowej Danusi... Jest tak elegancko! I co za przestrzeń!!! O żywopłot od ulicy się martw, tuje rosną szybko, a z doświadczenia wiem, że najważniejsze dla nich jest pierwsze 2 lata. Podlewać, podlewać, podlewać... I zasilić... Strasznie się ucieszyłam widząc fotki Gracilimusa. Właśnie posadziłam maleńką kępkę i jeśli za 2 lata ma wyglądać tak, jak Twoja, to super! . Mój ogródek jest maleńki i właściwie trochę nietaktownie zabiorę głos w sprawie plewienia, ale to, co mówi Danusia, to święta prawda: jak się plewi systematycznie, to przychodzi taki moment – że już nie ma co plewić. Twój kręgosłup to na pewno ucieszy...
Wieloszka napisał(a)
Skoro Wy przez to wszystko przeszłyście, to ja też MUSZĘ dać radę!!!!!

No co Ty... Ty JUŻ dałaś radę!!! A z takimi pomocnikami, jak Twój "osobisty" + koleżanki z Ogrodowiska to wszystko jest pikuś!
Pozdrowionka!
DUŻY OGRÓD małej ogrodniczki 1 14:03, 25 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
gardenarium napisał(a)
Jeszcze się wypowiem co do pielenia. Wierzcie mi, na początku trzeba się przyłożyć i zrobić cały ogród od ręki, potem systematycznie co tydzień przelecieć po całości, a potem już tak nie będzie i tylko kontrola co tydzień... z górki

Danusiu, lejesz miód na me serce, czy raczej kręgosłup Szmaty już z kilku miejsc usunięte - m.in.spod klonów, 6 z nich zachorowało na wertycyliozę i musiałam je usunąć z ogrodu. Na wiosnę reszta szmat, no i wtedy będę się musiała "przyłożyć" - dokładnie tak jak piszesz.
A mój ogrodnik w sobotę usuwał szmaty i klony, pomagał przy podlewaniu - no generalnie zapracowany chłopak podlanie wszystkich zimozielonych zajęło nam 2 soboty, a i tak wsiąkła ta woda jak w gąbkę i zastanawiam się, czy nie powinnam zrobić drugiej rundy. Lałam sposobem Syli - po 60 sekund pod każdą thuję (ok.20-25 litrów), po 30s. pod mniejsze rośliny - ale czy to wystarczy? Danusiu, jak myślisz?
Niestety tak pieczołowicie posiana i podlewana trawka nie wzeszła Może za mało podlewana, albo nie lubi nocnych przymrozków?
No i tak w ogóle płaczemy nad naszymi klonami - mieliśmy mieć z nich aleję dojazdową do domu, a w przypadku wertycyliozy, nie można posadzić w to samo miejsce drzewa liściastego. Teraz mamy kolejne miejsce do całkowitego przeplanowania i do przesadzenia mnóstwo roślinek Zrobię w sobotę zdjęcia - może coś poradzisz, Danusiu...
DUŻY OGRÓD małej ogrodniczki 1 12:45, 25 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Dzięki Anula za podniesienie na duchu Chwalić Boga chwasty chwilowo przestały rosnąć Będzie wreszcie czas na złapanie oddechu i planowanie... W przeciwieństwie do większości forumowiczów (mam nadzieję, że mnie nie zlinczują ) czekam nie na wiosnę, lecz na zimę - odpocznę i wreszcie zrobię konkretne plany - a wtedy........ będę czekać na wiosnę z niecierpliwością
Mój mały raj na ziemi :) 12:11, 25 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
U mnie też domek skończony (poza jednym szczegółem - balustradą balkonową) ale ogród "do dopieszczania" - jak pisze Gabik - troszkę duży mam, więc kasy potrzeba mnóstwo (zwłaszcza w kontekście tego kąpania we wrzątku ). No i nie wiem, czy to kogokolwiek pocieszy, ale nam też kurs franka spędza sen z powiek buuuuuuuuuu
No i dzięki Anula za szczegółową instrukcję co i jak po kolei - na pewno się przyda
Mój mały raj na ziemi :) 09:55, 25 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
No to czeka mnie powtórka cada ze studiów, albo zaprzęgnięcie M. do pracy - on się nim posługuje na co dzień, więc nie wyszedł z wprawy. Jak cokolwiek "zmalujemy" nie omieszkamy się "pochwalić" i poprosić o rady .
Mam poważny problem z tym zdaniem "ale myślę, że jesli wiemy co chcemy, to można robić to etapami i też osiągnąć wymarzony cel" bo po pierwsze czasem nie bardzo wiem czego chcę, albo chcę za dużo, a po drugie etapowanie mnie dobija, bo jestem z tych w gorącej wodzie kąpanych, co chcą wszystko od razu - ale ... pracuję bad sobą !!! I PIERWSZYM ETAPEM tejże pracy będzie zrobienie pięknego planu za Twoim natchnieniem
Mój mały raj na ziemi :) 09:35, 25 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Anula, nie wiem jak ja mogłam przeoczyć taki wspaniały plan zmian w Twoim ogrodzie i dopiero dzisiaj go dojrzałam!!! No po prostu cudo! Od razu widać, że jakiś artystyczny zawód uprawiasz, bo plan jest doskonały - zazdroszczę talentu! Jest jakiś specjalny program do rysowania, czy wystarczy AutoCAD?
Zazdroszczę Ci też, że u Ciebie to tylko lifting, u mnie zanosi się na coś grubszego, tylko tak jak piszesz, wszystko od kasy zależy Myli się ten, kto mówi, że pieniądze szczęścia nie dają
Puste pole z wysepką kwiatową 19:17, 24 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry
Monteverde – witaj, witaj! Wiesz, wolałabym, żeby historia mojego ogródka nie była aż taka wspaniała... W moim wieku ta harówa była czasem na pograniczu... ech!

barbara_kraj – witaj Basiu! „Angielska grupa”... – ale to się fajnie przyjęło! Jedziesz w czerwcu z nami???

KasiaWB – Kasiu miła... ja ten ogród „wymęczałam” jeszcze bez żadnych wpływów... Ale istotnie – po przyjeździe z Anglii niejedna roślinka fiurgała na inne miejsce...

Ell – Elu, piesek TERAZ śliczny... Jak się przypętał, to mąż go nazwał „pokurcz z frędzlem”... Sierść miał zbitą i skręconą jak karakuły, na ogonie też. W tej sierści aż się ruszało od pcheł. A na szyi gruba skórzana obroża (jak dla wielkiego psa!), z wykręconym znacznikiem. Powinnam go była nazwać Wrzaskun, albo Jazgot – bo hałaśliwy okrutnie! Myślę, że był przy budzie, a po jego nerwowym charakterze wnioskuję, że dużo przeszedł. Jak się boi, to gryzie...

Wieloszka - jakie fajne te Twoje chłopaczki! A wiesz, ta moja „kolorowa, rajska wyspa”, jak ją nazywasz, właśnie przeżywa następną inwazję kretów!!! Koszmar jakiś! Mój najnowszy nabytek – kępa przylaszczek – wczoraj znajdowała się na czubku kopca! Buuuuuuuuu... Ja tu w polu jestem z nimi przegrana!

sylwia_d – witam Cię na moich rabatkach! Z tymi hortensjami – to kolekcji nie planowałam, sama się zrobiła, a apetyt mam na nie nieposkromiony! Gorzej z możliwościami, czyli z miejscem...

Krys – Krysiu, popracuję jeszcze, wiesz, trochę techniki i baba się gubi....

Joku – Jolu, jak pięknie to nazywasz: „od strony ulicy”... Och, jak mi się marzy ulica! A to, co tam sadzę, zmienia się co roku, teraz jest smagliczka bylinowa na przemian z floksikami. A z drugiej strony już nie sadzę dziwaczka – do niego potrzebna jest zawsze słoneczna pogoda, inaczej nie zdobi... Poza tym na zewnątrz mało podlewam, bo woda – olaboga! jak kosztuje!!!

EPODLAS – Bożenko, cieszę się, że tak to odbierasz. Ja też mam stany totalnego załamania – w pierwszych latach to było potworne przemęczenie, a teraz KRETY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A do roślinek gadam... Wiem, że wszyscy tu to robicie, więc się nie wstydzę przyznać

Gabriela – oj, faktycznie, chimerycznie kwitną te variegatki... Jeżeli lubisz te z kwiatami płodnymi, to spraw sobie Pinky Winky – moja jest dopiero rok u mnie, a już mnie cieszyła kiścią kwiatów. Mój mąż jest oszczędny w och! i ach!, ale tą się zachwycał całe lato.

Poziomka – Jasiu! Hej hej! Jak te dalie zobaczą, w jakim są romantycznym ogrodzie, to będą się prężyć z dumy i będą się starały być jeszcze piękniejsze!

Dzidka – buziaki, Dzidka!

Puste pole z wysepką kwiatową 11:19, 24 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Witaj Elu! Przeczytałam od deski do deski i jestem zafascynowana Twoim ogrodem!!! Widać ogrom pracy i czasu poświęcony założeniu ogrodu - ale naprawdę było warto Masz cudowne hortensje! I rzeczywiście - Twój ogród wygląda jak jakaś kolorowa, rajska wyspa pośród monotonnych pól dookoła .
Natchnęłaś mnie nową nadzieją - zwłaszcza te zdjęcia początków ogrodu i teraz - to idealny przykład, że trzeba pracy i cierpliwości dla osiągnięcia efektu i że jest to możliwe!
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
Pierniczki świąteczne 14:55, 21 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Wiesz co, nie chciałabym dyskredytować wiedzy i mądrości życiowej Twojej babci - ale mój jest zawsze bielusieńki . Sypię do tych białek tak ok.3/4 paczki cukru pudru i szybko mieszam, potem ewentualnie dosypuję. jak pierwszy raz robiłam, to trwało to godzinę, bo dosypywałam po parę deko tego cukru . Jak się sypnie za dużo to też nie ma płaczu, bo wystarczy parę kropli soku z cytryny albo zimnej wody i się rozrzedza Jak dla mnie to najszybszy i najprostszy przepis na lukier.
Aha, na cieście typu szarlotka dzieją się z nim dziwne rzeczy, jak się ciasto wstawi do zimnego, ale szczelnie zamkniętego piekarnika - już po upieczeniu. Czasem tak czekają moje ciasta na gości, jak na blatach w kuchni nie ma już miejsca. Po prostu teraz nie domykam drzwiczek i jest ok.
Pierniczki świąteczne 14:20, 21 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Ja tez robię taki lukier - na szarlotkę i wszystko inne co lukru wymaga - ale nie używam miksera, tylko po prostu mieszam łyżką 2 białka z prawie pół kilograma cukru pudru i kilkoma kroplami aromatu cytrynowego. Zawsze wychodzi super i wcale nie trzeba długo "kręcić", tylko stopniowo dodawać cukier puder
Mój mały raj na ziemi :) 08:35, 18 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Anula, koniecznie daj ten przepis, bo moje pierniczki w zeszłym roku też miały być takie do poleżenia przed konsumpcją, ale po 2 tygodniach zrobiły się niejadalne - kamienie po prostu A wszystko zrobiłam zgodnie z przepisem
Ogród Sylwii od początku :) 08:29, 18 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Syla, dołączam się do zachwytów nad Twoim ogrodem - zwłaszcza, że wiem ile musiało Cię to kosztować pracy, żeby w jeden sezon stworzyć takie cudo!!!! Naprawdę masz ogród, który może być inspiracją dla wszystkich ogrodowiskomaniaków . Teraz będziesz "tylko" patrzeć jak wszystko pięknie rośnie i pilnować ekip od zmian technicznych
Ogrodomania Oli 14:36, 17 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Olu, jak zwykle pięknie u Ciebie i cóż mogę powiedzieć więcej...
Moje tawuły już dawno bez liści, podobnie berberysy. Jakieś czary-mary robisz, że u Ciebie jeszcze tak kolorowo? A napisałaś, że posmutniało - kłamczuszka hihihi
A co to jest takie czerwone z czerwonymi kuleczkami chyba pod kostrzewą?
Rododendronowy ogród. 14:10, 17 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Dołączam się do ochów i achów Ależ pięęęęęknie u Ciebie
Nasz mały raj na ziemi :) 11:55, 17 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Ależ widoki u Ciebie! Cudne mimo swej mroźności - zwłaszcza jak się siedzi w ciepełku przy kawce
Mały ogród w wielkim mieście 11:52, 17 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
Sylwia, z bliska jeszcze piękniej u Ciebie! Masz niezłą kolekcję, jak na taki mały ogródeczek Podziwiam
Iglaki - ulubione gatunki 11:25, 17 lis 2011


Dołączył: 11 paź 2011
Posty: 5742
Do góry
U mnie tez jest mokro - musiałam kopać odwodnienie, bo kilka moich tuj wyglądało tak samo. Duża wilgoć sprzyja też fytoftorozie, ale ja nie jestem specem od chorób roślin - ale znam takiego - p.Janusz Zaremba z pogotowia ogrodniczego. Na podstawie zdjęć i ogroooomnego doświadczenia potrafi rozpoznać chorobę. Mi bardzo pomógł - choć to dopiero początek naszej współpracy. Jeśli będziesz zainteresowana - przyślę Ci namiary na priv. Takie jak Twoje zmarniałe na pewno da się jeszcze uratować, tylko trzeba wiedzieć jak
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies