Stary dom, zapomniany ogrod i ...ja na francuskiej ziemi
06:32, 19 cze 2012
Czesc III
Gdy juz wydawalo sie, ze po okolo 10 latach bez opieki poprzednich wlascicieli ogrod a raczej jego wspomnienie moze przetrwac jedynie dzieki 2 « krzaczkom » roz …przy scianie muru dostrzeglismy cos o pieknych , grubych i blyszczacych lisciach…cos co kwitlo na piekny czerwo-rozowy kolor i wygladalo jak woskowe roze…. Nawet Ja z moim « super » doswiadczeniem ogrodniczym wiedzialam,ze to nie roza a wiec co… ????? Jedno bylo pewne, tak piekny krzew, do tego o takich kwiatach nie moze pozostac z tylu za domem zarosniety trawa…a wiec “ przeprowadzka” na nowe, honorowe miejsce…a miejsca bylo duzo, gdyz po usunieciu krzaczorow, chwasciorow I starych roz pustka jaka zapanowala przed domem az porazala…
Napomkne jedynie,ze mimo nie wielkich rozmaiarow nie byl to krzaczek z ktorym na tak latwo poszlo , w pewnym momencie zwatpilam czy on ma jakikolwiek zamiar nam pomoc I zajac miejsce na srodku nowej rabaty skapanej w sloncu czy moze woli pozostac w ukryciu I w samotnosci napawac sie swoja uroda…. Ale poszlo I na koniec dnia z okien domu moglam podziwiac jego niezwykla urode…
Nie dawalo mi spokoju co to jest, co z tego,ze widze go na zywo jak nawet nie wiedzialam od czego zaczac poszukiwania w internecine…co wpisac …piekny jak roza ale nie roza…???
no wlasnie…ale co tam, nastepnego dnia wybralam sie do naszego zaprzyjaznionego goru od ogrodow I odciagnelam go niemal od sniadania, bo przeciez on byl osoba, ktora mogla rozwiac moja juz I tak wytezona do granic wytrzymalosci ciekawosc…
Sasiad jak to sasiad, wszedl spojrzal okiem I ze stoickim spokojem powiedzial…
ach, to…hmmmm to przeciez Camelia , a co wy u siebie takiej w ogrodach nie macie ? zapytal zdziwiony ,
a ja, ze nie wiem, ze chyba nie… on chyba nie wiedzial jaki u nas klimat wiec co sie dziwic,ze ja takiego cudenka w ogradach nie widywalam.
Suma sumarum, Camelia zadowolona z przeprowadzki chyba nie byla bo w ciagu tygodnia zgubila setki kwiatow I pakow oraz prawie wszystkie liscie… I zapanowal smutek…. Dlugo nie moglam jej przekonac , ze wlasnie tutaj jest jej miejsce…ale po roku, tz tej wiosny wypuscila nowe listki I zakwitla kilkoma cudnymi kwiatami…wiec mysle,ze chyba jakos sie dogadamy …
Gdy juz wydawalo sie, ze po okolo 10 latach bez opieki poprzednich wlascicieli ogrod a raczej jego wspomnienie moze przetrwac jedynie dzieki 2 « krzaczkom » roz …przy scianie muru dostrzeglismy cos o pieknych , grubych i blyszczacych lisciach…cos co kwitlo na piekny czerwo-rozowy kolor i wygladalo jak woskowe roze…. Nawet Ja z moim « super » doswiadczeniem ogrodniczym wiedzialam,ze to nie roza a wiec co… ????? Jedno bylo pewne, tak piekny krzew, do tego o takich kwiatach nie moze pozostac z tylu za domem zarosniety trawa…a wiec “ przeprowadzka” na nowe, honorowe miejsce…a miejsca bylo duzo, gdyz po usunieciu krzaczorow, chwasciorow I starych roz pustka jaka zapanowala przed domem az porazala…
Napomkne jedynie,ze mimo nie wielkich rozmaiarow nie byl to krzaczek z ktorym na tak latwo poszlo , w pewnym momencie zwatpilam czy on ma jakikolwiek zamiar nam pomoc I zajac miejsce na srodku nowej rabaty skapanej w sloncu czy moze woli pozostac w ukryciu I w samotnosci napawac sie swoja uroda…. Ale poszlo I na koniec dnia z okien domu moglam podziwiac jego niezwykla urode…
Nie dawalo mi spokoju co to jest, co z tego,ze widze go na zywo jak nawet nie wiedzialam od czego zaczac poszukiwania w internecine…co wpisac …piekny jak roza ale nie roza…???

Sasiad jak to sasiad, wszedl spojrzal okiem I ze stoickim spokojem powiedzial…
ach, to…hmmmm to przeciez Camelia , a co wy u siebie takiej w ogrodach nie macie ? zapytal zdziwiony ,
a ja, ze nie wiem, ze chyba nie… on chyba nie wiedzial jaki u nas klimat wiec co sie dziwic,ze ja takiego cudenka w ogradach nie widywalam.
Suma sumarum, Camelia zadowolona z przeprowadzki chyba nie byla bo w ciagu tygodnia zgubila setki kwiatow I pakow oraz prawie wszystkie liscie… I zapanowal smutek…. Dlugo nie moglam jej przekonac , ze wlasnie tutaj jest jej miejsce…ale po roku, tz tej wiosny wypuscila nowe listki I zakwitla kilkoma cudnymi kwiatami…wiec mysle,ze chyba jakos sie dogadamy …
