Wow ..... ale tych malin natargałaś ... co z nimi zrobiłaś Ciekawe czy moich 6 krzaczków sie rozrośnie ..... w sumie mogłyby ,ale nie aż tak
Piękna ta fotka brzozowa z promykami słońca
Witaj u mnie Dziekuje serdecznie za wszystkie mile slowa To prawda, uwielbiam roze Aktualnie nic ciekawego sie u mnie nie dzieje, ale przyszly sezon tuz tuz (probuje patrzec optymistycznie na ta ciemna pore roku ). Pozdrawiam i zapraszam
Witaj Ewa! Obejrzałam Twoją wizytówkę - ależ masz do róż nie tylko rękę ale i serce! Piękne połączenia kolorystyczne! Podziwiam i zazdroszczę - w moim leśnym ogrodzie niewiele róż ma ochotę rosnąć, a Ty masz piękne rabaty różano - peoniowo - orlikowo - itd... Spaceruje się, choćby wirtualnie, z ogromną przyjemnością!
Druga sprawa, to zdjęcia - ach, chciałabym mieć tą umiejętność i oko
Pozdrawiam ciepło! Brzozowa.
Makusiu, fenomenalna to jest jesień ze swoimi kolorami.
Brzozowa, trzmieliny oskrzydlone już łyse. Na jednej ostały się tylko owocki.
Piękny tydzień! Wykorzystałam sprzyjającą aurę na prace ogrodowe. Posadziłam czosnek, eksperymentalnie wysiałam wczesną marchew i pietruszkę korzeniową oraz sałatę zimową. Oby eksperyment się udał. W zeszłym roku rozrzucałam na grządkach obornik, więc w tym roku już nie musiałam. Z prac obowiązkowych zostało mi jeszcze wycięcie malin, ale to później, bo wciąż jeszcze owocują.
Sprawdziłam, czy zeszłoroczny kompost osiągnął wystarczającą dojrzałość do wykorzystania go na kopczykowanie róż. Osiągnął. Trzeba będzie przygotować go w workach, żeby nie zamarzł.
Dojrzałam wewnętrznie do likwidacji róż pnących rosnących przy południowej ścianie budynku. Strasznie mnie denerwowała ta rabata po zakończeniu przez róże kwitnienia. Ścięłam je dzisiaj na wysokość 40 cm. Jutro wykopię i oddam w dobre miejsce.
Spróbuję posadzić zimozielone, trawy i trochę bylin.
Ogród dzisiaj
klony Ginnala
Doczekasz sie brzozy szybko rosna. Mam trzy rodzaje brzoz, ale te zolte najpiekniejsze, chorowaly na poczatku mialy jakiegos raka, duze nadzerki.
Troche nad nimi poprackwalsm i takie teraz piekne. Kupione po 10 zl takie witki 5-6 lat temu. Potrafia urosnac po 1 m w rok.
Te przepy altanie to kupione w donicach bardzo drogie, 2007 r, byly wieksze, ale byly lata, ze marnie rosly bo staly w wodzie.
Mam tez tzw papierowe z bielusienkim pniem, posadzone w srodku brzoz przy altanie sa duzo nizsze popelnilam blad, ze je tam posadzilam, ale nie wiedxialsm, brzoza to brzoza.
Wiesz szukalam, to bylo juz dawno, czesc srodkow juz wycofana sa zasteppwane innymi czlowiek nie nadaza.
Jezusie jak mi się podoba ta trawiasta i brzozowa! kiedy ja sie takowej doczekam brzozy tez chcę sadzić wiosną tylko kiedy będą takie jak Twoje? ech piekności u Ciebie! Elu jak sobie przypomnisz ten super eliksir na tuje to zapodaj ,bo chetnie wiosna zastosuje
Mi też ona się śni po nocach, bo po 3 latach od jej tworzenia, widzę, że zmiany są konieczne.
Najbardziej mi żal bukszpanów, których jest tam z 10, a przez 3/4 roku w ogóle ich nie widać - ale zostawiam to sobie już na wiosnę, jak pościnam rozplenice i będzie szansa się do nich dobrać.
W weekend wypad do Stolicy na zwiedzanie CNK, także fajnie gdyby pogoda się udała
Brzozowa dziewczynko, bardzo miłe te Twoje słowa.
Czy spokój był? Chyba nie. Może właśnie ta łopata, chałdy ziemi do przerzucenia były sposobem na uspokojenie rozkołatania. Bo jak tak patrzę na to wszystko z perspektywy, to był to okres dość w sumie gwałtownych reakcji na odzywający się w głowie ostatni dzwonek. Tak sobie parę dni temu gawędziliśmy z połową o tym, że w głowie nam się nie mieści, skąd mieliśmy na to wszystko siły.
Mnie tych kilka lat temu przeraziła myśl, że utknę w pewnym momencie na wieki wieków amenk na 4 pietrze z poczuciem, że wejście i zejście po schodach przekracza moje możliwości. Z parteru łatwiej się wytaraskać i mam cichą nadzieję, że praca w ogrodzie spowoduje, że to nieuniknione zniedołężnienie przyjdzie ciut później.
Wiklasia, witaj! Ale Ty masz pióro! Kobieto! Z racji ograniczonego czasu, czytaj pętające się w polu widzenia niedorosłe chłopczyki, poczytałam Twój wątek trochę od przodu i trochę od tyłu, no rewelacja, zamiast książek będę miała na wieczór
Tak jest, biję się w piersi - wsadziłam te jałowce, posłusznie je wywalę wiosną, ale przed ogrodzeniem już mam takie same, hehe i tamtych nie wywalę - dobrą robotę robią, brzydki dół murka zaczynają zasłaniać:
Tak, brzozowa ma już ładne ramy, myślę o dopieszczeniu jej wiosną. Asi bezccenne rady w kwestii rabat pod brzozami musiałam zweryfikować z powodu mojego M. - Ty mnie zrozumiesz, bo z tego co czytałam, masz podobny egzemplarz Mężczyzny w domu: że z racji jakiejś fanaberii On ma za każdym razem w drodze do drewutni obchodzić dokoła wszystkie brzozy???!!!
Więc muszą być tak jak są, Mąż pod innym względami rewelacja, rozwodzić się nie będę
Wierzb też nie lubię Tą dostałam z cztery lata temu i wsadziłam na środek trawy, co tam wtedy rosła Ale teraz trochę mi jej szkoda wywalać, bo rośnie medalowo.
Pozdrawiam Cię serdecznie!!!
Watek przeczytany,
Jak zobaczyłam te jałowce to zaczęłam zębami zgrzytać i szeptać "tylko nie to", nie wsadzaj ich. Może przed płotem od strony drogi je wyeksmitować?
Brzozowa zauroczyła mnie - a tak mało było trzeba - wystarczyło pogrupować brzozy dając im korowe dywaniki (Asia świetny pomysł podrzuciła, choć chyba lekko go zmodyfikowałaś?)
Ja tam wierzby nie lubię, róże przechodzą ze mną gehennę, od jałowców trzymam się jak najdalej. Za to mam fazę na szałwie, trawki i lawendę
Działasz jak petarda. Za dwa sezony szczęki będziemy zbierać podziwiając jakie cudo udało Ci się wyczarować z Twojego ogrodu. Bo, że będzie pięknie - w to nie wątpię.
Dorotko, trudno to nazwać laskiem, to tylko dwa rzędy brzóz. Martwię się o nie, bo zauważyłam, że z roku narok wyglądają coraz marniej. Jeszcze trzy lata temu to była potężna, zielona ściana, a teraz mam wrażenie, że pomału usychają. Upalne i suche lata z pewnością im nie służą, bo brzozy potrzebują dużo wody, zwłaszcza w takim zagęszczeniu. Te kwietniowe, katastrofalne u nas opady śniegu też je tochę zmasakrowały i połamały wiele gałęzi. Jedna w lasku w ogóle była powalona i wyrwana z korzeniąmi. Jak tak dalej pójdzie to niedługo ta brzozowa alejka będzie bardziej szpecić niż zdobić. Myślę o tym z bólem serca.
Witaj Brzozowa dziewczynko
Nie spodziewałam się, że Makadamia uzna mnie za autorytet w dziedzinie doradzania. Dość swobodnie podchodzę do zasad komponowania i stosuję specyficzne metody nasadzeń. Rozwinę temat u Ciebie, bo tak będzie poręczniej szybko znaleźć informacje.
Ooo - hamak dobra rzecz
Tak sobie myślę, że połączyć te rabaty zawsze zdążysz
Rób na razie po swojemu, a jak rośliny urosną, to się okaże czy trzeba to łączyć czy niekoniecznie.
15 i 16 powinny być tak samo obsadzone. Jak na jednej dasz busz, a na drugiej minimalizm, to nie będzie dobrze.
Lilaki i jaśminowce uwielbiam - sama walczyłam na forum jak lwica, żeby je zostawić, ale tak blisko tarasu to bym się jednak zastanawiała, bo to krzaczory są
No chyba że ten lilak to palibin
Makadamia-dziękuję,że wpadłas w pierwotnej wersji (łukow)ścieżki miały być właśnie trawiaste,dlatego zostawiłam odstęp pomiędzy "brzozowa" a 17-na szerokość ok.1 m coby zgranie kosiarka wjechać. Tam pomiędzy brzozami ma być (juz jest) rozstawiany hamak,dlatego nie łączyłam tych rabat,żeby dostęp był do niego (to ten zygzak na rysunku)
15 i 16 widzę w bukszpanowych obwodach, wewnątrz 15,której krawędzie musze naprostowac zostawię na razie to co jest, czyli trawy,hortensje, lilaki i jasmonowiec, róże wypadną na różane czyli 17.
16 myślę żeby była niższa od 15 i wyrównana wzrostem po całości w miarę mozliwosci,może dwu gatunkową dla.uspokojenia -rozchodnikowo-rozplenicowej-jaki i rozplenice RóżAnki np .
Co myślisz o takim nasadzeniu?
15 aktualnie wygląda tak (łuki do niwelacji)
Widok z innej strony