No i drażliwy temat drzew:
- brzozy doorenboots nie będzie- M ma uraz, i choć mi dał w końcu wolną rękę, bo ma dość marudzenia o brzozy, odpuszczam. Koniec.
Muszę kupić co najmniej 3 drzewa do placyka.
Pod uwagę biorę:
- klon polny szczepiony nana
- wiśnia umbracufilera
- śliwa pissardi - ale nie lubię drzew purpurowych w dużych ilościach. Jedna ok, ale nie więcej
-klon crimson centry - j.w.
-grab fastigiata
- głóg szczepiony (choruje?)
- ambrowiec fastigiata ( brak w szkółkach)
-... jestem otwarta na propozycje
...po 5 godzinach i trochę
-------------------------------------------------
I jeszcze jeden pomysł mi przyszedł do głowy- byłby to zakątek wiśniowy. W rogu wiśnia Prunus serrula Branklyn- ma cudowną korę i teraz żółtawe liście, wygląda zjawiskowo. Po bokach śliwy wisniowe pissardi lub nigra.
Prunus serrula Branklyn- to pewnie odmiana wiśni tybetanskiej, wydaje mi się bardziej kolumnowa. Jest w pobliskiej szkółce piekny spory egzemplarz.
Wprawdzie drzewa w czerwieniach, ale można coś jasnego dać w tle przy samym płocie (trawy, berberysy?), na dole wrzosy i byłoby też pięknie.
Tak sobie myślę, że od strony drogi mam limonkowo- biało, od frontu zielono z białym ( jak kwitną hakuro), więc ta czerwień przy placyku jak najbardziej ok. Różowe kwiaty są wszędzie i spajają całość.
Jeśli są jeszcze tacy, którzy mają do mnie cierpliwość, niech mówią, co myślą