W sprawie jajek wiem, każdy to mówi, ja sama też smakuję
Książka nr 3 skończona, dzisiaj zrobiłam ostateczną korektę i idzie do druku. Kiedy będzie się dowiem i pewnie będzie przedsprzedaż. Trudna była niesamowicie i długo się sprawdzało bo dużo planów, projektów, zestawień i opisów narobiłam...aż głupiałam od tego normalnie.
Teraz lecę do przodu z książką nr 4 - z trawami, poszło sporo tekstu dzisiaj.
Sylwia, ja wszystko czytam i wszystko wiem, co się dzieje i mocno chciałabym aby było dobrze, ale to walka z wiatrakami i bezsilnośc taka, że aż słabo mi się robi od myślenia o tym
Zalep dziury. U nas był inny problem, jastrząb, upolował jedną kurkę. Szkoda, ale założyliśmy siatkę. Żeby nie zapeszyć ale na 20 kur mamy 18-17 jajeczek. Dobre kurki, uwielbiam o nie dbać. Mam nadzieję, że dobrze skoro tak się odwdzięczają.
A na dworze zrobił im kapielisko-kurze spa pod daszkiem. Mają suchy piasek z popiołem drzewnym i ziemią okrzemkową. Dzisiaj aż Witek nagrał filmik jak się kąpała czarna kurka. Czarne są największe.. i brązowe.
Nie Danusiu nie w tym rzecz że zakończyłam rewolucje w ogrodzie, robie cały czas na bieżąco ale juz pielęgnację a nie projekty.
Ten rok jest dla mnie przełomowy, w każdej dziedzinie przezywam rewolucję i oswajam z nowymi wyzwaniami zarówno zawodowymi, rodzinnymi i inwestycyjnymi. Czuje sie jak rozpędzona rakieta, która dostała super turbo doładowanie i eksploruje nowe, nieznane terytorium Teraz ogród jest wytchnieniem nie wyzwaniem, kocham go jako mój azyl, ciesze się patrząc na niego, to zupełnie coś nowego gdy niezmordowanie go przerabiałam, zupełnie nowy etap
I bardzo mnie ten etap cieszy, a za kilka lat mam nadzieję przyjdzie mi tworzyć kolejny ogród, też niewielki, taki bym mogła sobie w nim poradzić samodzielnie.
Biore oddech i znów lecę
Moje kurki też pierwszy raz śnieg widzą. Zamontowałam im "zabawki" dla kur, m.in. hustawkę Doświetlamy kurnik dzięki czemu nośność jak latem, a nawet lepsza
Uwielbiam jak kobiety budują, ja też z tych budowlańcowych
Kasiu, nie mów, że spoczęłaś na laurach W ciasnym, różnorodnym ogrodzie ciągle jest powód do zmian, drzewiaste rośliny się rozrastają, trzeba podcinać od dołu, co daje nowe możliwości. Ja w swoim bukszpanowym teraz musiałabym usuwac świerki, ogród staje się zbyt cienisty. To co zrobiłaś to już mega osiągniecie i nowych wyzwań nie potrzeba. Tylko dbać o to i pilnować, aby rośliny nie chorowały Och..co najwyżej kolorystkę zmieniać, żeby nudno nie było, ale tutaj akurat to łatwe No i dodatki wymieniać. Ja tak robię teraz.
Wiesz co, zapomniałam zobaczyć, normalnie skleroza, ale wiszą, tak myślę i to na pewno. Miałam tyle roboty, przenosiłam kwiatki i dołowałam w namiocie.
Jest to zefirant, roślina cebulowa na późne lato i nie jest to roślina domowa, a ogrodowa. Jednak nie jest całkowicie wytrzymała na mróz, stąd trzeba ją wykopywać przed zimą, jak mieczyki i dalie.
Cebulki sadzi się wiosną pod koniec kwietnia do gruntu lub do doniczek. Zefiranty lubią słońce i przepuszczalną ziemię. W naturalnych środowiskach występowania (Ameryka Północna i Południowa) kwitną po okresach suszy, gdy nastaje pora deszczowa. U nas więc nie lubią przez większość lata zalewania, ale pod koniec lata warto więcej podlewać. To sygnał do rozpoczęcia kwitnienia, jak w naturze.
Uprawa w doniczkach jest o tyle wygodna, że łatwo potem je przenieść na zimowanie w suchycm i chłodnym pomieszczeniu. Jeśli rosną w gruncie - wykop cebulki i przechowaj do następnej wiosny.
Miałam sporo żurawek, zwłaszcza 'Obsidian' - ta dawała właściwy efekt kolorystyczny, o jaki mi chodziło, ale z roku na rok wypadały, wyłaziły z gruntu, co oznacza że za sprawą żurawek zainfekowałam rabaty opuchlakami. Nigdy więcej żurawek - stąd berberysy karłowe, wajgele, pęcherznice, derenie. Zastępuję liście żurawek liśćmi niskich krzewów o równie kolorowych nie tylko liściach, ale też pędach zimą.
Sprawdzę dzisiaj, czy pęchcherznice nadal mają liście, ciekawe przy jakim mrozie spadną.
Nie można nic zrobić bo nie działa oprysk, więc się nie robi nic. Mróz też nic z tym nie zrobi. Na wiosnę trzeba to wygrabić , dasz nawóz, będzie ciepło, trawa dostanie żarcia i zacznie rosnąć. Zasilona nawozem ruszy z kopyta i zarośnie i będzie pięknie. Tyle na dziś.
Nawet nie czasami, a dużo. W ogrodzie różanym mam z nich poprzeczne żywopłociki. Dużo mam pęcherznic, także po ogrodzie, nad jeziorkiem. One teraz cały czas mają liście i kwiaty. Dają lepszy kolor niż wajgele i teraz z wajgeli będę rezygnować. Lubię bordowy kolor liści. Żurawki odeszły w cień, ich miejsce zajmują berberysy (nowe) i inne krzewy o bordowych liściach.