Dzisiaj pierwszy raz od chyba 2 miesięcy popracowałam nieco w ogrodzie.
Powiązałam trawy, ale nie wszystkie, bo sakramencko dużo ich jest
. Sznurek skończył sie dość szybko, zatem do wiekszych traw musiałam naciąć sobie tasiemek ze starej koszuli
. Mniejsze trawy - korzystając z pomysłu Miluni - powiązałam korzystając z trytytek.
Chciałam posadzić zaległe cebule tulipanow, ale zonk - ziemia zmarznięta
.