Och, to pytanie padło w ubiegłym roku i te rozterki są już zupełnie nieaktualne. Pułapki zawiesiłam jeszcze w ub. roku, a w tym zwiększyłam ich ilość. Gąsienic czy jaj nadal nie widzę (co może jedynie oznaczać, że nie umiem ich szukać)a pomimo tego zrobiłam oprysk Lepinoxem. Wolę na zimne dmuchać
A ja opryskałam dzisiaj. Dopiero wróciłam z ogrodu, po ciemku oprysk robiłam.
Mam polski Lepinox, więc zastosowałam dawkowanie według rady Oldkrakusa.
30 litrów wody zużyłam - karku nie czuję (plecakowym opryskuję).
Ten oprysk to tak na wyrost, bo nie zaobserwowałam żadnych objawów - oprócz samców w pułapkach.
A ja wczoraj powiesiłam pułapkę lejkową na ćmę, ale zdobyczy póki co nie mam. Nadrabiam wątek w każdym razie... wiem, że padlo pytanie Tess - co jeśli ćmy nie mam, a sobie ją zafunduję przy okazji pułapki..? No ale feromon działa na samce, to może dla samic będę niewidoczna.
A teraz parę widoczków Szałwię teraz skracam tylko o kwiatostany, bo w kolejce czekają nowe już, a jak zacznie brzydnąć to pokuszę się o skrócenie do ziemi
Różanka w całości nie jest najciekawsze, ale cieszą mnie pojedyncze róże Szkoda, że zanim ich nie posadziłam nie zrobiłam zielonego ekranu, ale już później nie chciałam ruszać róż...
Ale kto wie? może Queen of Sweden tak mnie wkurzy, że ją eksmituję i będę mogła sobie tam swobodnie pokopać ?
Cieszę się, że zobaczyłam to połączenie róż u Ewik - Mariatheresia i Baronesse piękne razem
No właśnie, kopytnik i runiankę mam i są super, choć wolno rosną, szczególnie kopytnik. Hakonka zwykła jest super, uwielbiam, tylko tych sadzonek to multum potrzeba...
Na pewno chcę miskanty kleine fontanne jako wysoki akcent.
Rany, ale długie przedpłocie.
Ja mam takie zdanie jak Toszka.
Może po prostu coś zadarniającego? Kopytnik, runianka, ba, choćby dąbrówka
Albo hakone zielona - żadne zielsko się nie utrzyma, jak ono zaszaleje.
Toszko droga, no wszelki duch....
Widzę, że mój całkiem luźny pomysł róż z paprociami znajduje coraz większe poparcie. Ha, może zrealizuję w przyszłości.
A skoro się u mnie ujawniłaś to nawiązując do rozmowy u Małgosi/Malgol o piachach, zobacz jaka u mnie "gleba", tu jest jakieś 5-7 cm czegoś lepszego pod trawnikiem a pod spodem czysto żółty piach, na zdjęciach i tak wygląda jakoś lepiej niż w realu. Jakoś nie mogę uwierzyć, że w tym piachu toczy się jakiekolwiek życie.
To nowy dół wykopany pod kolejną rabatę, ma ok. 40 cm głębokości. Na razie taki trochę kanciasty, ale kształt będzie skorygowany.
Podobnie jak April nie kupuję ziemi w marketach. Zamawiam u producenta, ale sądząc po tym co napisała April, ma ona chyba lepsze źródło. Do tego daję obornik (prawdziwy), tak ok. worek (duży!) na 1m2, korę przekompostowaną też w ilości ok. worek na 1m2, mączkę bazaltową. Mam deficyt kompostu, pytałam u pobliskiego producenta, niestety sprzedają tylko firmom ogrodniczym. Na tę rabatę pójdzie cały wyprodukowany w tym roku kompost. Dodatkowo mam zamiar wrzucić tu zebrane jesienią liście brzozowe, przekopać i zostawić na zimę. Sadzenie dopiero w przyszłym roku.
Wszystkie zebrane w ubiegłym roku liście brzozowe poszły już na inne miejsca, a dębowe na rabatę z rodkami.
Za Twoje uwagi będę zobowiązana, chociaż staram się stosować do Twoich zaleceń, które wyczytuję w innych wątkach.
Uuuuffff, się rozpisałam...
Edit: w związku z brakiem kompostu mam zamiar zamówić humus wyprodukowany przez dżdżownice kalifornijskie. Czy to dobry pomysł? Kosztuje sporo, no ale gdyby wydatek był wart efektu to... no czego się nie robi dla tych naszych roślinek.
Idąc tym tokiem rozumowania: po co budować dom, skoro mogą zdarzyć się życiowe turbulencje? Albo rozkręcać biznes, który padnie z powodu jakiś życiowych turbulencji?
Pozwolę sobie na odmienne zdanie - każdy powinien mieć to, co sam zadecyduje. Jeden chce mieć dużo kwiatków, a drugi woli trawnik i szmaragdy. A innym nic do tego.
Ćmy już się u mnie nie łapią. Chyba wylot się skończył.
Widzisz, w tym roku zobaczyłam u Hortensjady jej sposób cięcia, od początku krzewu, że tak to określę łodyg w poziomie i bardzo mi się podobają jej hortensje bo są pełne od dołu do góry.
A u mnie od początku łodygi były w pionie i je tylko z wysokości przycinałam. Nie wiem czy Ci to wystarczy. Poza tym odmiana się nie pokłada, podobnie jak Phantom.
Dla odmiany sesleria jesienna, nadaje się wiosną do dzielenia
Ale ja nie pytałam, by kwestionować ten pomysł. Przeciwnie, on bardzo mi się podoba (też mam Pashminę i szukam dla niej towarzystwa). I uwielbiam paprocie. Na razie podchodzę do nich zachowawczo, dałam im miejsce cieniste i wilgotne. Ale może czas poeksperymentować?
Wiesz co Tess, po tym jak namiętnie lawenda wysiewa mi się pomiędzy azaliami gdzie ph jest 4,5-5 to ja już nie dyskutuję zażarcie co rośliny książkowo lubią. Dodam, że owa lawenda rośnie w tempie trzykrotnie szybszym niż na książkowej zasadowej rabacie... Niech Ania testuje zestawienie, a my zobaczymy co z tego wyniknie...floryści często łączą róże z liśćmi paproci, a co dobre w bukiecie to może być dobre na rabacie
To co się dzieje z Twoimi hortkami wcale nie musi być przypaleniem.
Pokaż Mirelko liście z bliska.
Mazan w tym roku mi uświadomił, jak wyglądają objawy szarej pleśni w czasie suszy. Tzn. Mazan uświadamiał inną tess, przez małe "t", dzięki temu tę poradę znalazłam.