Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Cydalima perspectalis - ćma bukszpanowa

Pokaż wątki Pokaż posty

Cydalima perspectalis - ćma bukszpanowa

Oldkrakus 17:25, 26 sie 2018


Dołączył: 31 lip 2018
Posty: 20
anulajda napisał(a)

Nie zamawiam płapek(lejkowych)bo cena na ilość bukszpanów u mnie mnie przeraża...a zrobiłam lejkowe płapki z pięciolitrowych butelek wg YouTube i zobaczę co dalej...


Anulo koszt walki fermonowej to nie koszt pułapek ,ale wabików fermonowych.

Sama pułapka to 28 zł. Wabik 10 zł.
Czas działania wabika 4-6 tygodni.
Im goręcej tym wabik działa krócej ( tak myślę )
Przyjąłem schemat - wabik 4 tygodnie. Po 4 tygodniach dokładam świeźy.
Stary być może jeszcze zipie szkoda wyrzucać.
Po 8 tygodniach dokłada świeży ,a najstarszy w kosz.
Powiesiłem 3 pułapki na na początku czerwca ( za późno)
Dwa dni temu jeszcze 2 - razem mam 5szt.
Czyli 50 zł za miesiąc obrony .A jesień zapowiadają ciepłą więc kolejny nalot możliwy.
U mnie nalot jeszcze trwa mniejszy bo mniejszy ,ale jednak
O dziwo bukszpany po jednym oprysku Lepinoxem zdrowe.
Pułapki wiszą na wysokości 2,5 do 3m.
Po obecnym nalocie pozostawię jedną najskuteczniejszą na warcie.
Resztę rozbroję.
GoskaB 18:12, 26 sie 2018

Dołączył: 26 sie 2018
Posty: 1
Usunęłam u siebie 20 sztuk ponad metrowych okazów. Ostał się jeden o dziwo bez oznak żerowania.
Jak już się na nim pojawiły gąsienice, w sklepie dostałam na dziada preparat Agrecol Karate.
Wszystko padło po kilku godzinach. Kolejnego pokolenia póki co nie widzę. Żal mi tylko tych dwudziestu
Toszka 20:33, 26 sie 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Od rana czekałam aż przestanie padać, bo Lepinox czekał gotowy do boju.
Własnie skończyłam oprysk i poszło mi 21 litrów roztworu na wszystkie moje buksy...
Teraz czekam aż trup zacznie się ścielić (nigdy bym nie pomyślała, że mordowanie może sprawić taką dziką radość...ech, do czego to doszło )

OldKrakus
Gdzieś ty trafił pułapki po 28zł?
Ja płaciłam 37...(w komplecie z feromonem)

____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Oldkrakus 21:44, 26 sie 2018


Dołączył: 31 lip 2018
Posty: 20
Toszka napisał(a)
Od rana czekałam aż przestanie padać, bo Lepinox czekał gotowy do boju.
Własnie skończyłam oprysk i poszło mi 21 litrów roztworu na wszystkie moje buksy...
Teraz czekam aż trup zacznie się ścielić (nigdy bym nie pomyślała, że mordowanie może sprawić taką dziką radość...ech, do czego to doszło )

OldKrakus
Gdzieś ty trafił pułapki po 28zł?
Ja płaciłam 37...(w komplecie z feromonem)



Odejmiesz koszt fermonu i masz 28zł
Tess 22:16, 26 sie 2018


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12097
Toszka napisał(a)
Od rana czekałam aż przestanie padać, bo Lepinox czekał gotowy do boju.
Własnie skończyłam oprysk i poszło mi 21 litrów roztworu na wszystkie moje buksy...
Teraz czekam aż trup zacznie się ścielić (nigdy bym nie pomyślała, że mordowanie może sprawić taką dziką radość...ech, do czego to doszło


Opryskałaś? Mnie się wydawało, że jest za mokro. Cóż, trzeba jutro zatem.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa W Gąszczu u Tess oraz Ogród nad Rozlewiskiem Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Toszka 09:16, 27 sie 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Odczekałam dwie godziny i opryskałam. Oprysk zalecany jest pod wieczór. W trakcie oprysku nawet spostrzegłam dwie gadzine głowy, które pod mocą roztworu z lancy schowały się do środka krzaka
Mam plan by za dwa dni ostrzyc buksy i zestrzyc i tak naruszone przyrosty. Przez ćmę wcześniej nie strzygłam. Zmniejszę masę zieloną i łatwiej będzie mi do środka zajrzeć. Kuliszcza mocno zetnę, by zmniejszyć ich masę. I tak są wielkie. Ryzykuję przed zimą, ale jeśli tego nie zrobię to i tak ryzyko jest niedokładnego oprysku i pozostania gąsienic...
Za 7 dni powtórzę oprysk. Po cięciu będzie łatwiej i - mam nadzieję - na większą dokładność. Mam jakieś wewnętrzne przekonanie, że wielkich kuliszczy nie opryskałam dokładnie, bo praktycznie było to awykonalne w gąszczu gałązek i listeczków. Muszę powtórzyć po cięciu.
Mam 49 sporych kul (była okazja by je policzyć), do tego żywopłotki i pomniejszy drobiazg. Zbyt dużo ogród ma do stracenia by nie walczyć...
Najbardziej mam zaatakowane Bukszpan wieczniezielony 'Rotundifolia Aurea'. Jedna kulka jest mega tragiczna. Z resztą od nich się zaczęło, pomimo, że rozrzucone są po ogrodzie w sporych odległościach. Dodam tylko, że są u mnie dobrych kilka lat. To nie są nowe nabytki.
Natomiast "Golden China", cytrynowo-limonkowy absolutnie czysty, niezaatakowany
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
eVka 09:26, 27 sie 2018


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Toszka napisał(a)
Odczekałam dwie godziny i opryskałam. Oprysk zalecany jest pod wieczór. W trakcie oprysku nawet spostrzegłam dwie gadzine głowy, które pod mocą roztworu z lancy schowały się do środka krzaka
Mam plan by za dwa dni ostrzyc buksy i zestrzyc i tak naruszone przyrosty. Przez ćmę wcześniej nie strzygłam. Zmniejszę masę zieloną i łatwiej będzie mi do środka zajrzeć. Kuliszcza mocno zetnę, by zmniejszyć ich masę. I tak są wielkie. Ryzykuję przed zimą, ale jeśli tego nie zrobię to i tak ryzyko jest niedokładnego oprysku i pozostania gąsienic...
Za 7 dni powtórzę oprysk. Po cięciu będzie łatwiej i - mam nadzieję - na większą dokładność. Mam jakieś wewnętrzne przekonanie, że wielkich kuliszczy nie opryskałam dokładnie, bo praktycznie było to awykonalne w gąszczu gałązek i listeczków. Muszę powtórzyć po cięciu.
Mam 49 sporych kul (była okazja by je policzyć), do tego żywopłotki i pomniejszy drobiazg. Zbyt dużo ogród ma do stracenia by nie walczyć...
Najbardziej mam zaatakowane Bukszpan wieczniezielony 'Rotundifolia Aurea'. Jedna kulka jest mega tragiczna. Z resztą od nich się zaczęło, pomimo, że rozrzucone są po ogrodzie w sporych odległościach. Dodam tylko, że są u mnie dobrych kilka lat. To nie są nowe nabytki.
Natomiast "Golden China", cytrynowo-limonkowy absolutnie czysty, niezaatakowany

Ja tez już cięłam wszystkie buksy po oprysku. Tego największego lałam godzinę, plus na koniec wlałam po prostu do środka sporo roztworu. Nie widze żadnych oznak życia ze strony gąsienic, motyli łapie się w pułapki coraz mniej, pojedynczne sztuki.
____________________
Toszka 09:36, 27 sie 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Ewo, twoje cięcie uświadomiło mi, że to jedyna rozsądna droga, aby umożliwić staranny oprysk. Najpierw zlałam, by wytłuc to co będzie cięte, aby nie rozniosło się gdzieś dalej. Bo nawet gdybym oddała do MPO jako zielony odpad, to oni tam mogą dać to na kompost...i co? tylko ćma rozniesie się dalej...
Tak więc rozłożyłam pracę na etapy: oprysk Lepinoxem, odczekanie, cięcie i ponowny oprysk.

EDIT
Spalić nie mogę, bo kilka lat uświadamiałam sąsiadów co to jest kompost i że palenie na jesieni nie jest zdrowe dla nas wszystkich. Jak zobaczą, że palę to znów wrócą do tradycji jesiennych, wieczornych płonących stosów zielska (i przy okazji śmieci)
Tygodniami tak palili, wieczór w wieczór
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
eVka 09:40, 27 sie 2018


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Toszka napisał(a)
Ewo, twoje cięcie uświadomiło mi, że to jedyna rozsądna droga, aby umożliwić staranny oprysk. Najpierw zlałam, by wytłuc to co będzie cięte, aby nie rozniosło się gdzieś dalej. Bo nawet gdybym oddała do MPO jako zielony odpad, to oni tam mogą dać to na kompost...i co? tylko ćma rozniesie się dalej...
Tak więc rozłożyłam pracę na etapy: oprysk Lepinoxem, odczekanie, cięcie i ponowny oprysk.

Niestety, szkoda pięknych zielonych przyrostów, serce się kraje jak się tak tnie mocno ale lepsze to niż ryzyko, że jakaś gąsienica przetrwa, choć i tak pewności nigdy nie ma. Mówisz, że za tydzień powtórzyć oprysk? Dzisiaj ma dojść Lepinox Plus z Czech to jutro wypada, że powinnam powtórzyć oprysk.
____________________
eVka 09:41, 27 sie 2018


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Tak problem jest z tym paleniem, ja nie palę, zawijam szczelnie w worki, leżą tak kilka tygodni a potem wrzucam do odpadów zmieszanych, wiem, że nie wolno ale na kompost nie dam do odpadów zielonych bo sama potem kupue ten kompost z kompostowni...
____________________
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies