Ja z lawendą zaobserwowałam jeszcze jedno. Mam 3 krzaczki 6-letnie lawendy Nico (bodajże, bo kupowałam jako lawenda w czasach braku dbałości o odmianę) i ta rośnie jak głupia ale jest na dosyć suchym stanowisku, mocno nasłonecznionym pod ścianą. Pod koniec lata ją tnę w wysoką poduchę i taka zachowuje się do wiosny, potem tnę ją w mniejszą poduchę - idealnie odbija jakbym mocno jej nie przycięła i jak późno. W drugim miejscu mam Hidcote, ma trochę inną ziemię, więcej gliny choć z piaskiem specjalnie pomieszanej i ta wiecznie mi po zimie marnieje, podgniwa i podmarza. Na jednej i na drugiej leży śnieg w zimę, są mniej na więcej w odległości 1,5 metra od siebie, obie w pełnym słońcu. I nie wiem co jest tego powodem. Może jednak odmiana ma duże znaczenie. Hidcote jest polecana na nasze klimaty. A ta u mnie i podmarza i podgniwa. W sumie mogłabym Nico rozmnożyć ale... to potwór jest i się pokłada (testowałam już różne cięcia, nie pomaga, kwiaty na 80 cm wysokie leżą czy poducha, czy kulka czy też półkula, może taka jej uroda). Hidcote dużo ładniejsza jest ale mojej ziemi nie lubi
Mówisz, że w przyszłym roku powinno być lepiej? to byłoby dobrze dla moich krzaczorków. ALe jak będą takie dziwadła jak w tym roku to rozważę jednak wymianę. Nie wiem, jaką odmianę miała moja mama, jednak się różni od Hidcote, którą dostałam od znajomych (choć mama twierdzi, że to Hidcote..)
Mam chyba za krótko lawendę, żeby się wypowiedzieć - moja najstarsza ma chyba 3 pełne lata i wygląda wg mnie całkiem dobrze, pozostałe są z zeszłego roku. Ważne jest dość niskie cięcie jej na wiosnę, żeby nie zdrewniała na wysokość zbyt szybko, bo potem masz suchy krzaczor w środku i tylko z czubków wypuszcza nowe gałązki i nieefektownie wygląda. Moje jak dotąd jeszcze nie miały problemu z zimowaniem, więc nie borykam się z takim aspektem.
Dziewczyny, wymieniacie co jakiś czas lawendę na nową? Moja zaczyna mnie denerwować, bo wiosną nie każda odbiła i teraz wygląda trochę jak taki śmieciuch. A dodatkowo posadziłam jako obwódkę na frontowej rabacie w żwirku i nie wygląda w kolejnym roku efektownie(. Wiosną pozbędę się żwirku i chyba całej tej obwódki
Ps. Byliśmy dziś na spacerze i widziałam przepięknie kwitnącą lawendę ( chyba Hidcote), co najmniej jakby wiosna była.
Dzięki za kolejne fotki z tego wesołego weekendu z wami. Mam prośbę o to żeby u mnie do mojego wątku wrzucić mi te z moją skromną osobą ,tak ku pamięci.Z góry dziękuję.
Jeżówki masz przecudowne i takie dorodne. U mnie tylko te zwykłe białe i różowe mnie nie zawodzą a z odmianowymi po zimie bywa różnie.
Celozje są na brzegu, kwitną a te buraczkowe liście to amaranty, ale jeszcze nie kwitną, jak zakwitną - będzie jak w Hidcote Manor
Moje marzenie kiedyś było osiągnąć podobny efekt.
Kasiu, moje lawendy bez etykiet. Teraz to już szukam roślin tylko z oznaczeniem odmian.
Z tego co czytam, to ładnie wybarwiona jest Hidcote; ma ciemne kwiatostany.
Mogą to być po prostu rośliny z siewu. Każda będzie wtedy inna. Zwykle popularną ciemna odmianą jest Hidcote blue strain, ale czy to jest ta to nie wiem. Przeszukują Ci obie bez problemu, jeśli są dobrze posadzone i np nie wygniją. Ja mam obwódkę z 40 szt lawendy z siewu i każda jest inna. Mają różny pokrój, kolor kwiatów, inne liście i nie kwitną w tym samym czasie tylko między poszczególnymi mogą być nawet dwa tygodnie różnicy . Mnie się to podoba, bo mam 40 własnych odmian
Justynko ja nie mam do Minerwy cierpliwości i pewnie wyleci ode mnie. Nie lubię takich kaprysnych róż. U niej tylko kolor mi się podoba ale nic poza tym. Ja lubię takie róże którym kwiat trzyma się długo i szybko wypuszcają kolejne kwiaty. np Pastella- nią jestem zachwycona.
U nas nie tak strasznie daleko od Lublina jest też Siedlisko lawendy i nigdy tam nie byłam a już pewnie po żniwach. Ja mam ochotę w części ozdobnej przy warzywniku posadzić samą lawendę. Przed domem mam posadzoną w jednym miejscu w ilości dwudziestu kilku krzaczków i bardzo mi się podoba.
moja ma idealne warunki i tez 3 sezon albo 4 u mnie ...obok wsadziłam rok temu ascot - i ta juz szaleje bez opamietania ...a Minerva jest beznadziejna ...jedynie co to kolor tej rózy jest powalajacy ...nic poza tym w niej nie ma atrakcyjnego ....przesadzam ja na jesieni na inna rabate gdzie nie bedzie musiała sie wykazywać jakos specjalnie ...a jak mi sie znudzi to zwyczajnie ja wywale a posadza jakas atrakcyjnieszą
PS. lawendowe pola to te same ...chyba ostatni tydzień jeszcze jest otwarte ...ale trzeba by doczytać na Fb
u mnie lawenda po cieciu Hidcote Blue jeszcze zakwita drugi raz ...to nie wiem czy u nich bedzie druga tura zwiedzania w tym roku i drugie kwitnienie nie jest juz tak spektakularne
Jako właścicielka szpaleru dereni (z zazdrością podziwianych i kopiowanych przez sąsiadów ), wpisałam sobie w wyszukiwarce to IH i proszę co mi wyskoczyło
Wiesz, że ja się absolutnie nie znam, ale przeważnie idę na "przeczucie" Poza tym lubimy się z dereniami ...No i też siedzę i obserwuję burzliwą dyskusję
Makuś nie wiem dlaczego, ale nie mogę jakoś sobie zestawić IH z lawendą - za zimny zestaw kolorosytyczny czy jak? Musiałabym chyba zobaczyć gdzies na foto razem....
.
.
.
.
.
Chwilę później...
Hm.. cos takiego znalazlam - w sumie ładnie grają.
Ukontentowana zdjęciami jestem jaka masz różyczke po lewej stronie rabaty obok rynny? Lawendy cudne! Jaką masz odmianę? U mnie musi być jakas inna, bo jednak pokrój kępy jest nieco inny, a tnę mocno wiosną. 5sztuk mam na pewno hidcote, ale reszty nie znam, bo wykopane siewki od mamy
Mam nadzieję, ze babkolistna będzie Ci kwitła w tym sezonie-moja po podziale w jednym roku nie chciała. Mam nadzieję, że tym razem mnie ucieszy pachnącymi kwiatami
Ile czasu mniej więcej kwitnie u Ciebie mieczyk bizantyjski?
Wstaw tutaj, proszę zdjęcie, skoro tu gadamy o daliach.
To prawda, że już wypuszczają przyrosty, ale trzymam je w piwnicy i czekam na drugą połowę kwietnia. Nawet jak są już długie badyle, to je obcinam i sadzę od razu do ziemi i jest ok.
Próbowałam uprawiać je w donicach i podpędzać i wcale nie było lepiej.
Słynna czerwona rabata z Hidcote, oczywiście z daliami.
Ania -lawenda odbije. W bardzo dużej większości. Chyba, że odmianę miałaś nie na polskie warunki. Mam 6 letnią lawendę Nico którą do zdrewnień cięłam i odbijała. Hidcote też nieźle mi zimuje. Na 30 sadzonek 1 padła po pierwszym roku.
Ja jeszcze ogrodu nie ruszam. Przymrozki mają być. W ubiegłych latach dopiero cięłam jak forsycje czadu dały.
Mówisz o Kurfurstin sophie w to miejsce? Tak na pierwsze wrażenie jeszcze do mnie nie przemawia. Muszę jeszcze o niej więcej się dowiedzieć (nie wiem dlaczego sobie wymyśliłam, że by mi te fiolety się fajnie tam zgrywały ) Lawendy mam Hidcote (źródło darmowe od mamy ), więc nie będą to karły docelowo. Chyba, że zrobię LI więcej miejsca między lawendami. A same lizaki wtopiłabym w kępę lawendy. Spróbuję to jakoś zwizualizować.
Lizak najładniejszy bylby cisowy i pewnie ciężej dostępny w rozsądnej cenie. Przy 3 sztukach robi się już jakiś koszt. Otwarta jestem zarówno na trzmielinę na pniu jak jak i na tujki. Tyle, że trzmielinę na pniu mam w donicach też na terenie tarasu i pewnie byłby tłok. Może w ogóle z innej beczki i jakiś iglasty twór typu sosna na pniu... Do przemyślenia.