Właściwie wszystkie Lavandula angustifolia powinny dobrze zimować. One mają raczej problem z "mokrymi nogami". W zimie nie mogą mieć zbyt mokro, podłoże musi być bardzo dobrze przepuszczalne. Jeśli masz podłoże piaszczyste, to nic nie musisz robić. Jeśli gliniaste lub "normalne", to warto przygotować dobrze miejsce na lawendę, czyli dodać żwir i piasek. Lavenda lubi dolomit. Śnieg zimą pewnie masz, więc mróz nie powinien być straszny.
Bardzo ładna jest odmiana Imperial Gem lub Blue Ice. Bardzo odporna na mróz jest odmiana Jamlitz, wyhodowana w niemieckiej Brandenburgii (zimy bywają tam nawet bezśnieżne). Klasyk to oczywiście Hidcote Blue i Munstead. Obie bezproblemowe i dobrze znoszące zimę
Gdybyś spotkała odmiane Peter Pan (czyli Piotruś Pan) to też jest fajna, a poza tym mała i wolno rosnąca.
Little Lady nie znam.
Nie kupuj Lavandula latifolia, L. pinnata, L. x chaytorae oraz L. x intermedia. One są mniej mrozoodporne.
Dziękuję za obszerną odpowiedź. Całkiem zapomniałam o przygotowaniu podłoża. A na skarpie to mam raczej glinę i byle co. Przy okazji sypnę dolomitu pod te lawendy co już rosną. Pozdrawiam
Szkoda, że nie miał mi kto podpowiedzieć w sprawie lawendy, więc żadnej nie posadziłam.
Ale najbardziej podoba mi się francuska, ale ona, z oczywistych powodów odpada.
Ewo, ja też uwielbiam koperek, do wszystkiego. Nawet do rosołu, z czego w rodzinie chichotają
Kupuję w zaprzyjaźnionym warzywniku, kroję i mrożę, wychodzi kilka pełnych pudełek jednolitrowych po lodach
I czasem braknie.
Lavandula stoechas traktuje jak jednoroczna Moi sasiedzi bardzo sie zdziwili, jak im powiedzialam, ze nie zimuje. Nie chcieli uwierzyc, ale w koncu musieli
Musze sie rozejrzec za koperkiem w supermarkecie. Takich typowych warzywniakow tu u mnie nie ma. Moge jeszcze zajrzec na sobotni zieleniak. Moze tam cos bedzie. Zamroze sobie tak jak i Ty