Z niedogodności czasem korzyść jest
Do matur mam dystans, to młodzi się muszą sprężać a nie my dorośli. Nasz czas był na to dawno temu
A młodszy też w 7 Szkoła mnie najbardziej dobiła w pandemii. Teraz jest spoko ....ale nie wiem jak długo.
Na ogród patrzę z radością z okien domu bo mam w większości jesienną tematykę: hortensje i trawy, opadające liście. Tylko przedogródek mnie dobija....znowu zrobiłam 10 kroków w tył a wiosną tak fajnie się zapowiadało.
Moje Dollary i brunerki które znasz udało mi się je rozmnożyć, choć tyle i chyba zdecyduję się na wiosnę wypełnić nimi całą przstrzeń między roślinami. Znów będą rewolucje na czworakach...widziś te osty na tyłach, pełno ich u mnie
Chyba ciut lepiej. Dwa razy próbowała się odepchnąć tylną łapą podczas pełzania. Nie widziałam jednak żeby dziś sikała. Nie wiem. Martwię się nadal. Mamy tabletki ze sterydami do środy i jeszcze jedne. I do kontroli. Na dwoje babka wróżyła...
Ładne niebo na koniec dnia
Wcześniej wycięliśmy kosmosy.
Przed
I po
Dosadzę jeszcze rząd lawendy, za rok będzie ładnie
Pies ma humor, je, pije, jutro dostanie środki przeczyszczające. Mam nadzieję że wróci do siebie...
Sama nie wiem czy nie straciłam weny ogrodowej. A chyba raczej straciłam. Brak zapału podyktowany brakiem sił.
Jedyne co mi się dziś chciało to zrobić kilka fotek.
Remonty się skończyły, za sprzątanie gruntowne domu nie mam jak i kiedy się zabrać. Bo sprzątam na ogrodzie...
Po tym:
45 M2 kostki nowej leży. A końca prac i tak nie widać... Jakieś pozostałości remontowe do wywiezienia, krzaki wykopane do rębaka. Jeszcze te tuje do końca trzeba wyciąć. I przestawić wszystko w warzywniku. Rabaty między podjazdem a warzywnikiem nie będzie. Za to cały warzywnik mam plan przenieść właśnie za podjazd. Od krawędzi podjazdu do ogrodzenia mam 8 metrów. Podjazd szeroki na 9 plus ta mała rabata wzdłuż ogrodzenia ok. 1 metr. Czyli mam 80 metrów kwadratowych na warzywka. Trochę mało, ale powinno wystarczyć. Kompostownik wylatuje w sam narożnik.
Ten nowy płot będzie obsadzony bluszczem. Mam go dużo, całą zimę mam zieloną ścianę. Tutaj też taką chcę mieć.
Bajzelek jeszcze wokoło, nie mogę się doczekać aż to wszystko uporządkujemy. Jak skończę przednią część rabaty wezmę się za opaskę wokół domu więc kamyki na plandece znikną.
Mam chwilę zwątpienia. Chyba poszalałam z wielkością tej rabaty 3mx3,40m. Od tarasu z przodu jest 3m a z boku 2m. Duże rabaty są fajne ale czy przy tarasie.
Żeby nie było że u mnie tylko brzydkie widoki to trochę kwiecia zostawię. Zdjęcia z przedwczoraj, jeszcze słonko było.
Od wczorajszego wieczora lało. Do południa bardzo intensywnie. Weekendowych prac ogrodowych nie będzie. Z powodu zagęszczenia nie mogłam przed zimą odchudzić jałowców.
Na moment wyszło słońce.