Też jestem ciekawa co te puchate kuleczki zajadają.
Dziś w opatuliłam winorośle szlachetne. Jednak się przestraszyłam, bo one dopiero po 4 latach od posadzenia owocują i u mnie było to ostatniego roku. Na nowe musiałabym znowu czekać 4 lata.
No, więc pozakładałam na nie pudła kartonowe i do środka wsypałam liście. Nie dużo, tylko żeby u dołu uszczelnić. Śmiesznie to wygląda, te pakunki
Pięknie te "Twoje" bażanty, prawie słyszę jak wykrzykuje kogut
U mnie też sypie bez przerwy i kilka razy dziennie muszę karmnik napełniać. Towarzystwo głodne i nieostrożne zaczyna się robić. Dzisiaj po raz pierwszy byłam świadkiem polowania srokosza na sikorki.
srokosz to chyba cos rodzinnego z gąsiorkiem? u nas latal latem taki jeden i szukal celu. ale o sikorkach tez czytalam artykul, ze potrafia byc krwiozercze
zaczyna sie chyba ptakom ciezko robic, bo u mnie przy samym oknie na jalowcu przed karmnikiem wyczekiwal dzis myszołow zazwyczaj siedzacy gdzies na wierzchołkach sosen.
ptactwu sypiemy teraz 3 razy na dzien, wyzarte w karmnikach co do okruszka. miseczki z ziarnem zatopionym w smalczyku ciesza sie ogromna popuarnoscia. chyba dla tych drapieznych powiesze jakas kielbaske tluszczowa na drzewie, co by na maluchy nie polowały
przenieslismy tez w domku smieciowym gniazdko rudzika, bo kot probowal go upolowac, juz jest spokoj i rudzik bezpieczny przeniosl sie.
a myszolowy moga tez wyczekiwac na nornice i inne gryzonie, ktore nieopatrznie wychodza po ziarenka spadle z karmnika, krety tez kopia wiec jakby taki myszolow ktoregos upolowal nie obraze sie.
Gosiu piekne kury i kogutki u nas dzis lisek chodzil wokol ogrodzenia, wczoraj przy bramie wjazdowej sarna zagladala pewnie pozywienia szukaly. ciezko zwierzakom, sniegu mnostwo i juz dlugo lezy a codziennie dopaduje, do tego zimno. ale nie wpuszcze dzikuskow, bo ani dla nich to niedobre ani dla mojego ogrodu. mam nadzieje, ze jeze w domkach za ogrodzeniem spia bezpiecznie. jak ostatnio podpatrzylam to wejscie zasypane od srodka liscmi, na stoweczke zajete.