Marta - dobra duszo

Dzięki za optymizm
Zniczy palić nie da rady a i okryć też nie wiadomo co by trzeba było.
Ostatnio tyle roślin dostało, że trudno wyczuć co wrażliwe a co nie.
Przykładowo z róż dostały najbardziej rugosy - a przecież one niby odporne.
Do tego przymrozek idzie swoją własną drogą, bez reguł.
Będzie co będzie.
Vita - tak, to magnolia, dostała mrozem. Jako jedna z wielu roślin. Też mam nadzieję, że odbije. Próbuję się godzić z tym, że w ogrodzie są straty, ale sezon u nas, na północy, krótki. Dwa miesiące czekania na to, że rośliny odbiją po przymrozkach to dużo. Jednak jeszcze się nie poddaję
Iza - tak myślałam, że znajdę w Tobie zrozumienie
TAR - ja mam nawet specjalistyczny kapelusz, Małżonek mi kupił, ale jeszcze nie przetestowałam
Skarpa czeka na wenę i czas. Prace ziemne tam nie wchodzą w grę. Za skarpą jest mini sad - ciężki sprzęt nie wchodzi w grę. Od góry ciężki sprzęt też w grę nie wchodzi - jałowce się cieszą
Zresztą tam jest chyba tylko jeden jałowiec, reszta ma miękkie igły
Justyna - ja jestem do Twojego wątku zapisana na zimę, no sorki, ale teraz nie ma kiedy taczki załadować

Floksy łatwo się rozrastają, bez pomocy niczyjej
Gosia - dzięki za dobre słowo
Basia -

Ja nie okryłam nic bo nawet gdybym chciała to nie wiem co okryć, przymrozek wężykiem idzie, tyle wiem z doświadczenia. Pomidory zabrałam z foliaka do domu. W foliaku agro zakryłam sałaty na rozsady i kwiatkowe rozsady. Nie wiem czemu w foliaku jest zimniej niż na zewnątrz???