Ewciu, z tego co widzę po zdjęciach - od świata zewnętrznego trzeba się oddzielić jak najszczelniej. Więc podtrzymuję swoją opinię, że inspirować się trzeba małymi ogródkami, w których każdy centymetr jest dokładnie wykorzystany, niż wiejskimi posiadłościami.

Jeżeli opcja przeniesienia tunelu i skrzyń jest realna, to ewentualnie widziałabym jeszcze coś takiego:


Zejście do wgłębnika można zrobić przy warzywniku, i tam usytuować kompostowniki, ale tak po prawdzie: zupełnie mi się nie widzi ten pomysł. Chodzenie z materiałem kompostowym w górę i w dół to będzie koszmar (nawet przy założeniu, że zrobi się pochylnię, a nie schody) i przestrzeń też wydaje mi się zupełnie niewykorzystana.
No ale ta opcja pewnie będzie wymagała mniej pracy...

Ewuniu, wydzielanie od świata zewnętrznego mamy z głowy . Już tłumaczę:

-ściana NE - ta, przy której jest wgłębnik - sąsiaduje ze skarpą, jest tam duża działka o charakterze leśnym. Generalnie - zielona ściana, bez kontaktu z sąsiadami (dom w dole);

-ściana SE - po drugiej stronie siatki niewielki obiekt gastronomiczny, wybetonowane podwórko, zabudowania murowane i blaszane. Wywaliłam stamtąd stary żywopłot, sadzę nowy nieformowany. Na wiosnę wyrzucimy jeszcze murek z pustaków. Część siatki - może nawet większą część - planuję zakryć panelami drewnianymi;

-ściana SW - granica z ogrodem Rodziców - żywopłot, pnącza typu milin, akebia;

-ściana NW - granica z warsztatem samochodowym Brata - mur, trochę dziwaczny, brama przesuwana - tak naprawdę jedyne "okno na świat". W planach zakrycie części muru w/w panelami. Posadziłam w rabatach 2 klony ściętolistne, żeby zrobić dodatkową przesłonę.

makadamia napisał(a)

Ewciu, z tego co widzę po zdjęciach - od świata zewnętrznego trzeba się oddzielić jak najszczelniej.

Ooo, a co masz na myśli? Bo ja - jak widać powyżej - myślałam, że nie jestem na widelcu...

O, widzę niezłe wyzwanie Wgłębnik chyba lepiej by sie planowało, zwłaszcza że tylko po zdjęciach a nie na żywo, gdyby go najpierw oczyścić, a jablonki przyciąć.

galgAsia napisał(a)

Ooo, a co masz na myśli? Bo ja - jak widać powyżej - myślałam, że nie jestem na widelcu...

No bo nie jesteś. Ale to, co na zdjęciach mignie poza granicami działki, nie zachęca do większego otwierania się, tylko wręcz przeciwnie.

Zresztą myślę, że też jesteś tego zdania, bo widzę że nie planujesz wyburzania przesłon, tylko odwrotnie: stawianie nowych

Anda napisał(a)

O, widzę niezłe wyzwanie Wgłębnik chyba lepiej by sie planowało, zwłaszcza że tylko po zdjęciach a nie na żywo, gdyby go najpierw oczyścić, a jablonki przyciąć.

Zgadzam się.
Dopiero wtedy okaże się, czy tam jest miejsce, żeby się trochę rozkokosić, czy tylko te kompostowniki....

No dobrze, to była pierwsza myśl, jak zobaczyłam wczorajsze zdjęcia - nic tam nie zobaczą, jeśli nie ogarniesz tego.... Ale postawię sprawę jasno - najpierw zamknę sezon, a póki co, idzie to opornie, bo prawie codziennie pada , potem zajmę się wgłębnikiem. Do tego czasu opadnie większość liści, będzie więcej widać. Ale przycinanie to za parę miesięcy dopiero... I jeśli to ma być wgłębnik "użytkowy", to sporo - pierwsze konary, grube jak ramię, mam na wysokości twarzy. Nie wiem, czy te jabłonki to przeżyją...

Odnośnie warzywnika - spróbowałam tak...

Każde postawienie kompostowników koło "sadku" ujmie mu i tym bardziej takie wgłębione patio będzie średnio wyglądało. Przy kompostownikach nie panuje idealny ład zawsze.


Te niebieskie to konieczne przegrodzenia formalne , niskie albo wyższe z roślin (sformalizowałabym jednak nieco ten układ w myśl Makadami), troszkę uszlachetnią przestrzeń (może być wąski cis pod siatką koło furtki) a trawy przy wejściu do części warzywnej.
I placyk wypoczynkowy inaczej ustawiła. Jak póldziesz w donice (chyba lubisz?), to rabatka na środku może być z donicą misą wielką zatopioną w czymś romantycznym.

Chodzi o to, żebym nie szatkowała przestrzeni (ona jest mała). A troszkę formalizmu przyda się w nasadzeniach. Nie dawałabym żadnych paneli drewnianych w tak małej przestrzeni.

Jabłonki przeżyją. Ale może nie trzeba ich ciąć, tylko patrzeć na te konary z góry? W sposób zadawalający nie wyniesiemy tych jabłonek do góry (jak one były cięte: na parasol?). Mają gałąź przewodnią?

Obrócenie skrzyń niczego nie zmieni, chyba. A da się przenieść foliak i skrzynie (światło) tam gdzie 1,2?

Edit, wtedy po przeniesieniu warzyw mur wykorzysta się na drzewka owocowe i powiększy przestrzeń smaczną. A razem będzie pięknie. Mur, skrzynie, tunelik.

O ja durna.
Oczywiście, że powiększenie placyku w tą stronę ma dużo więcej sensu