Rośnie, choć przyrostów nie ma spektakularnych, na szczęście był już okazały jak go kupowaliśmy i nie straszy jak i be badyle. Bardzo go lubię choć często pierwsze listki mu wiosenne przymrozki załatwiają i trochę smutno wtedy wygląda, na szczęście zawsze potem puszcza nowe i przyrasta.
Bylinki w końcu ruszyły choć cały czas w nocy dobrze poniżej 10 stopni. Wczoraj mi stopy zmarzły jak wieczorem podlewałam. Muszę sobie ocieplane gumiaczki kupić.
Floksy ci ukopię jak przekwitną. Też bardzo lubię ten kolor, taki energetyczny. Apropos energetycznego różu to nie pamiętam czy już pisałam ale udało mi się zrobić dla ciebie sześciopaczek krwawnika.
I trzy donice z irysami czekają, część nawet będzie kwitła.
Bardzo dobre :-) ale choć finansowej straty nie podniosłam to jednak koszty są głównie na nerwach i rozczarowaniu które trzeba było przyjąć na klatę.
Mój jeden ambrowiec miał taki niby korzeń . Już reklamacje chciałam składać bo drzewko prawie 4 setki kosztowało . Zebrał się ale nie jest jeszcze taki okazały . W listopadzie miną dwa lata od posadzenia . Zapewne się ukorzenil bo w porównaniu do ubiegłej wiosny ma mega duże i dużo liści .
bosko, dzieki kochana. a myslalas zeby w to miejsce moze klona posadzic, taki Ginnala bylby super. Szybko rosnie, pieknie sie przebarwia na jesien i jest praktycznie bezproblemowy no i sa dosc tanie w zakupie. Ja kupilam jesienia okaz 2 metrowy za ok. 60 zł. patyk ale juz przybral w masie
bardzo fajne sa klony trójzębe i nie sa drogie, albo z serii Pacific Sunset, Freemana Autumn Blaze
wszystkie odporne i bezproblemowe. Te wymienione do tego bosko sie przebarwiaja.
Hmm, myślisz że ma szansę na przeżycie? Nie wiem czy zdzierżę badyla przez kolejny sezon. To widok z okna w kuchni i bardzo często właśnie przez to okno oglądam ogród.