U mnie trzeba by było wybrać żeby nawieźć, odpuściliśmy ze względu na koszt a teraz żałujemy. Teraz tylko punktowo pod rabaty trochę wybieramy. Dosypując piach taczkami bez wybierania gliny miałabym ogród powyżej poziomu zero.

Namoczenie powinno pomóc, też tak robiłam jak bardzo sucho było.

U mnie te 30 cm głębiej też taka twarda glina. Dobrze, że nie na wierzchu.

Dori czytam wątek powolutku. Tak ładnie się u ciebie zrobiło

Dziękuję miło że się podoba. Jednak jeszcze wiele przede mną.

Wiele, to mało powiedziałaś Całe życie

Hehe,wiem że ogród to dzieło nie skończone ale jednak mam nadzieję że za kilka lat będę miała ogród który będę jedynie dopieszczać

podziwiam Ciebie Dorka za ten optymizm, u siebie nie sądze bym kiedys tylko podziwiala i pielegnowala. jak juz cos koncze i na stowe wydaje mi sie, ze rzeczywiscie jest skonczone, bam, pojawiaja sie nowe chciejstwa, nowe rosliny ale co najgorsze nowe wizje

Pewnie też będę zmieniać i rewolucję robić a nawet na pewno ale jak ziemia w ogrodzie będzie uzdatniona to przesadzanki będą przyjemnością

Młode jesteście Ja mam już tak, że każda zmiana to kłopot. Jak już zrobię, bo trzeba, bo nie można zostawić jak jest, ciesze się jak dziecko, ale praca kosztuje mnie coraz więcej wysiłku. Już bym chętnie tylko obcinała kupony, a to się tak nie da.

Pesteczko, w takim razie może lepiej zostawić jak jest i cieszyć się tym co się do tej pory zrobiło. Czasem warto odpuścić :-*


Spędziłam dzisiaj 3h grzebiąc w pryzmie w poszukiwaniu złota
Dziewięć worków przywiozłam i nie mam już siły na kopanie na rabacie.

Dori, co ja zrobię kiedy cieszy, gdy wygląda tak jak się wymarzyło Ogród to praca na zawsze. Po prostu wam zazdroszczę energii, ale jeszcze nie jest tak źle. Daję radę

Niezły urobek takie 9 worków