Na Twojej/Waszej frontowej to rzeczywiście sporo cebulek się zmieści
Kot kaskader jeszcze w zeszłym roku przeskakiwał z pergoli na pergolę bez cienia zawahania (a to ok 2m odległości). W tym już się rozleniwił i zaniechał popisów rodem z cyrku.
Dzisiaj była przepiękna pogoda. Z szaroburości na chwilę wyłoniły się kolory Resztka kwiatów już na wykończeniu, ale liście dają popis. Jak na złość miałam tylko godzinkę na ogród.
Irgi na razie niewysoka, ale niech tylko podrośnie to będzie pięknym akcentem.
Co roku jesienią zostawiam smętne resztki słoneczników. Drażni mnie ten widok, ale jak zaczynają ucztę dzwońce i szczygły, to przechodzi mi ochota na wycinkę. Zdjęć im oczywiście telefonem zrobić nie daję rady, musicie wierzyć na słowo Nowym gościem w ogrodzie w tym roku jest czyżyk. Malutki spryciula upodobał sobie płot z drewna opałowego jako kryjówkę Do zimy przygotowania rozpoczął też jeż. Szykuje już swoją sypialnię pod drewutnią. Pełno tam jego śladów na piasku
Astry w towarzystwie smętnych słoneczników i coraz ładniejszej kaliny A po drugiej stronie drewutni trawy męczone wiatrem.
Ostatnie luźne kadry(główniez różanki), zanim słońce całkiem schowało się za grubą warstwą chmur. MW zachciało się ponownie zakwitnąć Louise Odier też pokazała kwiaty na czubkach najwyższych gałęzi. Śmiesznie powiewają na wietrze, nie można ostrości złapać Malus Transitoria w końcu nabiera kolorów na owockach.
Koniec
Podobno od jutra znowu ma wrócić szaroburość.