Padam na twarz. Szklarenka obsadzona

Pomidory miały być w obręczach, ale ostateczne trafiły do doniczek bez dna. Z pozostalych (a zostało całkiem sporo) połowę jak co roku posadziłam do dużych wiader. Dla reszty wiader nie starczyło, więc trafią do gruntu na rabaty kwiatowe z częścią papryki. Tylko z sadzeniem do gruntu jeszcze kilka dni poczekam.
Wygląda na niezły ścisk, ale na razie zostawiłam tam wszystkie sadzonki + jakieś inne cuda nie posadzone do gruntu. Może w weekend uda mi się to ogarnąć