A widzisz
Wyobraź sobie, że moje niektóre dalie przeżyły przymrozki, te z największą ilością szronu na sobie. Wykopki i tak będą, bo nie dam rady ogarniać karp i wnosić na strych na raty.
"Przed spodziewanymi przymrozkami dobrze jest uprawy nawodnić, wilgotna gleba w ciągu dnia magazynuje więcej ciepła i jej temperatura tak szybko nie spada jak gleby przesuszonej.
Mimo stosowania różnych zabiegów, zawsze istnieje ryzyko, że przy silniejszych, dłużej trwających przymrozkach rośliny mogą ulec uszkodzeniom. Co więc należy robić, gdy już zmarzną? W niektórych przypadkach można stosować różne zabiegi, bo przejściowe zmarznięcie nie zawsze zniszczy rośliny. Wiadomo, że w komórkach roślinnych znajduje się dużo wody (niekiedy ponad 90%). Gdy „chwyci” przymrozek, woda tworzy kryształki lodu. Jeśli potem następuje gwałtowne rozmarzanie, niszczy się struktura komórkowa, ściany komórek pękają, a w następstwie ginie cała roślina. Dlatego tak bardzo ważne jest wydłużenie czasu rozmarzania w godzinach rannych, po wystąpieniu nocnych przymrozków. Żeby ten proces następował powoli, trzeba zacieniać nadmarznięte rośliny, bo zwykle po zimnej nocy, bezchmurnej, następuje jasny słoneczny dzień. By zwolnić tempo rozmarzania roślin, stosuje się też ich opryskiwanie wodą, drobnokroplistym strumieniem."
Hehe, jakbym o sobie czytała Bardzo bym już chciała zakończyć sezon, z czystym sumieniem najlepiej, że wszystko zrobione, pograbione, doniczki sezonowe umyte, schowane etc. Obstawiam, że potrzebuję jeszcze dwóch tygodni, więc pewnie zacznę marudzić w połowie grudnia dopiero
Czasami dzielę karpy na wiosnę, ale to bardziej przez przypadek a nie celowo - jak mi się połamią.
Celowo robiłam sadzonki zielone i tutaj z jednej dalii zrobiłam 3 sadzoki, które kwitły i ładnie rosły. W weekend się przekonam, czy wytworzyły karpy nadające się do przechowania.
Na IG oglądałam ostatnio filmik, w którym już teraz(jesienią) dzielono karpę w taki sposób, że z jednej uzyskano ok 7 nowych roślin. Jak znajdę to Ci podeślę.