Miałam dzisiaj chwilę na pogrzebanie w ogrodzie. Udało się częściowo oczyścić wiejską, z dzikiej różanki usunąć resztki po groszkowych słupach i przemarznięte pomidory i wyciąć ze skrzyń warzywnych wszystkie przemrożone kwiaty. Chciałam jeszcze liście zgrabić z trawnika, ale po wczorajszych deszczach zrobiło się tak mokro, że sobie tą pracę na jutro przeniosłam.
Graby jeszcze się trzymają, lubię je również za to, że tak późno zrzucają liście. Malus Transitoria też nadal w częściowym kolorze, chociaż już bardziej przerzedzona.
Martka chwaliła się pięknym astrem, wysokiego mam i ja, tylko nazwa się na tabliczce wytarła

Rozpycha się bardzo mocno na wiejskiej, ale słonecznik(który wyrósł mu dokładnie pośrodku) dzielnie stawia opór
Część pozostałych(niższych odmian) już przekwita, ale niektóre dopiero się rozkręcają.
Ten biedak zdecydowanie ma za mało słońca, z roku na rok coraz marniej się prezentuje. Przeprowadzka jest konieczna.