antracyt
11:15, 20 mar 2023

Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 12862
No właśnie nie do końca zdążył, ale już jest na finiszu


Choroby nie bagatelizuję, ale tego każdorazowego umierania przy 37 to jakoś nie mogę zaakceptować. Tym razem odpuściłam, ale mam taką niekonwencjonalną metodę na obniżenie "niebezpiecznego" wzrostu temperatury - brak reakcji na marudzenie, ewentualnie jedna herbatka przyniesiona choremu...Przeważnie po dniu odechciewa mu się chorowania, bo taki niezaopiekowany się czuje
