antracyt
11:15, 20 mar 2023
Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 11594
No właśnie nie do końca zdążył, ale już jest na finiszu Nawet przymierzyłam na chwilę donice - będzie fajnie
Choroby nie bagatelizuję, ale tego każdorazowego umierania przy 37 to jakoś nie mogę zaakceptować. Tym razem odpuściłam, ale mam taką niekonwencjonalną metodę na obniżenie "niebezpiecznego" wzrostu temperatury - brak reakcji na marudzenie, ewentualnie jedna herbatka przyniesiona choremu...Przeważnie po dniu odechciewa mu się chorowania, bo taki niezaopiekowany się czuje