Basiu, przypomniałaś te koszmarne wydarzenia z 2017 roku...byliśmy wówczas we Frydrychowie nad jeziorem Mausz...tej nawałnicy nigdy nie zapomnę, bo bardzo długo śniła mi się po nocach...te łamiące się drzewa z każdej strony, lecące na budynek, w którym byliśmy...Wszędzie leżały powalone drzewa, a na budynek przewróciło się 19 olbrzymich sosen...

To była prawdziwa zgroza.

Oby nigdy więcej.: