Basiu, ja też nie wycinam listków przylaszczkom, nawet mi to nie przyszło do głowy, żyją sobie swoim życiem.
Nie wiem, czy to trzeba robić, masz rację, trzeba poczytać.
Szachownice co roku marniejsze, teraz jeszcze ich nie widziałam.
Wycinanie listków przylaszczkom - kojarzę ten temat z forum. I, o ile pamięć mnie nie myli, temat wycinania był omawiany w kontekście tego, że listki brzydkie, a nie w kontekście konieczności Ale ręki sobie za ten pogląd bym uciąć nie dała
No właśnie ja też tak trochę się obawiam, że mogłam je sama wyeksmitwać przez przypadek albo wyjdą w zupełnie innym miejscu, czasami łapię się na tym, że moja ogrodowa pamięć mnie zawodzi